Pokaż wyniki od 1 do 2 z 2

Wątek: Góry Sowie ze sporym dodatkiem okolicznych dolin

  1. #1
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Góry Sowie ze sporym dodatkiem okolicznych dolin

    W strone gorek, tym razem Sowich, wyruszamy sobie w sobote. Zatrzymujemy sie w Pieszycach kolo przypalacowego sklepiku, celem zjedzenia lodow i zrobienia zapasu piwa



    Obok wyremontowany palac, ale jak zwykle takowe obiekty- ogrodzony, zamkniety, otoczony tabliczkami o zakazach i zlych psach..



    Obok dawne zabudowania przypalacowe, zamieszkane juz przez normalnych zwyklych ludzi wiec mozna wejsc w obejscie, pogadac, porobic zdjecia. Hydrant, wygrzane laweczki, powiewajace pranie, biegajace dzieci i niegrozne male skundlone pieski.



    Rzucaja sie w oczy uwiezione w klatkach rzezby. Nie wiem czy celem jest zeby nikt ich nie ukradl czy zeby nie uciekly same?



    Jedziemy dalej. Skodusie zostawiamy pod mila stacyjka Głuszyca Gorna



    Kierujemy sie w strone pobliskiego kamieniolomu melafirow. Nawet nie wiemy czy jest czynny czy nie.
    Po drodze krotka sielanka wsrod ruin jakiegos zakladu przemyslowego





    Kamieniolom okazuje sie byc juz od dawna nieczynny. Nad utworzonym w nim jeziorkiem wypoczywaja wedkarze, czuc zapach jakiegos grila.
    Obchodzimy jeziorko wysoka skarpa i znajdujemy sobie mala skalista dzika plaze. Woda jest zimna ale jest na tyle goraco ze ochloda to sama przyjemnosc. I tak wlasnie rozpoczelismy tegoroczny sezon kapielowy!











    Szkoda opuszczac to mile miejsce ale do naszej wiaty daleko

    Mijamy imponujacy wiadukt



    Idziemy czarnym szlakiem wzdluz torów ktorym chyba ostatnio szedl znakarz ktory go malowal- tzn szlak jest- sciezki nie ma. Jest chaszcz miejscami po szyje. Toperz jak zwykle w takich momentach dostaje dzikiej kichawki



    W Kolcach znajdujemy sklep ale niestety jest juz zamkniety. Rozsiadamy sie wiec pod nim ze smutnymi minami i wlasnym prowiantem. Z pomoca przychodza nam miejscowe pijaczki, ktorym skonczylo sie piwo a wiedza gdzie mieszka wlascicielka sklepu. Tlumacza ze dzis wazny mecz a oni nie maja zapasow. Udaje sie i nam zrobic male zakupy. Sklepik jest w starej poniemieckiej kamienicy. Mimo upalnego dnia w srodku panuje chlod ,wilgoc i wspanialy zapach jaki to maja tylko stare domy

    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  2. #2
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: Góry Sowie ze sporym dodatkiem okolicznych dolin

    I takim sposobem robi sie godzina 17 a my dopiero wyruszamy na nasza gorska trase

    Mijamy rozne naziemne zabudowania Miasta Osówka. Z niektorych zostaly juz tylko fundamenty:



    Inne jak np. Kasyno maja sie calkie dobrze



    Mijamy tez baaardzo głeboka skalna dziure ktora wyglada troche jak niekomercyjne zejscie do okolicznych podziemi



    Kilka razy przegradzaja tam droge tabliczki i tasmy ze "wstep wzbroniony- prace lesne". I co mialby zrobic niby turysta podazajacy szlakiem, ktory widzi taka tabliczke a powiedzmy ze jest bardzo praworządny? Zawrocic? Omijac lasem?



    Za Rozdrozem pod Moszną mijamy szopopasnik ktory moglby sie nadac na nocleg. Ze trzy osoby by weszly do srodka. Wogole spanko by bylo super gdyby nie ta wielka dziura w podlodze





    Na nocleg zatrzymujemy sie w wiatce na Przeleczy Marcowej. Wyglada jakby niedawno odbywala sie tu jakas spora impreza. Stół jest obity ceratka, przy dwoch miejscach ogniskowych lezy sporo narabanego drewna, zastrugane patyki na kielbaski. W koszu sporo jednorazowych talerzykow i puszek po piwie.
    Mimo sprzyjajacych warunkow jakos tak wychodzi ze nie rozpalamy ogniska. Dosyc wczesnie kladziemy sie spac. Cala noc gdzies po okolicach chodza burze, grzmi w oddali i sie blyska. Raz po raz zrywa sie silny wiatr a potem nagle cichnie. Z Głuszycy dochodza odglosy jakiegos festynu albo wesela? Gra muzyczka a pare razy jakby slychac sztucznie ognie.
    Juz nawet zaczynamy rozmyslac ze moze Polska wygrala mecz i Głuszyca tak okazuje swa radosc.. Ale krotki telefon do taty rozwiewa nasze "marzenia".. ;-)





    Rano dlugo spimy, potem sniadanko i walka z moim zepsutym palnikiem zeby jednak byla ciepla herbatka. Udaje sie ale chyba ostatni raz bo wprawdzie menazka wody sie podgrzala ale palnik cala butle gazu puscil "w atmosfere"..

    Obok wiaty przechodza czterej turysci z plecakami. Wreszcie mila odmiana po ciagle spotykanych quadowcach albo niedzielnych spacerowiczach spod Osówki z nieodłacznymi łupiacymi komórkami w dłoniach.
    Nie trzeba ich dlugo namawiac na postoj przy winku. Dowiadujemy sie ze wedruja juz od czwartku, a dzisiaj juz niestety wracaja do domow. Milo sie razem biesiaduje wspominajac rozne wyjazdy.

    W koncu i my sie zbieramy w dalsza droge. Burzy nie bylo wiec panuje paskudna duchota, nie ma slonca, wisi jakby "czapa" z chmur.. Muchy gryza jakby sie wsciekly.

    Mijamy kilka stawków w ktorych miejscowi ochoczo łowia ryby



    W Głuszycy rozsiadamy sie pod duzym szachulcowym budynkiem, ktory jak informuje tabliczka byl kiedys "lokalem kategorii IV". Zupelnie jak w piosence "Bar w Beskidzie" Szkoda ze juz jest nieczynny.





    Na zarosnietych roznymi ziołami schodkach pozeramy zakupione nieopodal w spozywczaku lody i rozmyslamy jakie tu imprezy musialy sie niegdys odbywac

    Odwiedzamy jeszcze Przelecz pod Czarnochem aby obeznac znajdujace sie w jej okolicy dwie wiatki. Nadaja sie raczej dobrze na nocleg w tygodniu albo dla rannych ptaszkow. Do dlugiego porannego biwakowania raczej nie sa przeznaczone- przechadzaja sie tam potworne tlumy spacerowiczow z calego rejonu. Chyba taka moda tu panuje aby w niedziele zabrac rodzine, zostawic auto na parkingu, wylezc na przelecz, klepnac tabliczke z napisem "pozor" i wrocic do domu.

    Oto te dwie wiatki:







    A najladniejsze widoczki mamy w czasie powrotu z Przełeczy Walimskiej



    Komplet fotek:
    https://picasaweb.google.com/kracias...1206_GorySowie
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Góry Stołowe z dodatkiem okolicznych dolin i miasteczek
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 24-03-2013, 00:39
  2. W góry, w góry miły bracie, tam przygoda czeka na cię!
    Przez Kamila777 w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 23-06-2012, 20:30
  3. Ech góry moje góry
    Przez mniszek w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 09-03-2010, 14:36
  4. Górki sowie- fotki
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post / autor: 26-02-2008, 19:29
  5. Kwatery ze sporym parkingiem - moze ktos poleci
    Przez arrtur w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 21-02-2006, 10:57

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •