Wszyscy mają trochę racji tutaj. Ktoś bardzo sprytny, wymyślił, że w ciuchach chodzi o nieprzemakalność- gdy w istocie chodzi o możliwość transpirowania wilgoci którą sami wydzielamy.
Na warunki bieszczadzkie- ciężko o dobry wybór. Kupując kurtkę w sklepie turystycznym ważna jest świadomość ze wszystkie membrany działają na zasadzie dyfuzji (kłania się podstawówka i lekcje fizyki a nawet biologii, albo wikipedia). Chodzi o to, ze membrany działają zimą, kiedy pod pachami jest +36, a na zewnątrz -10 stopni. Latem, kiedy tej różnicy nie ma, a wilgotność na zewnątrz kurtki jest wysoka- membrany nie działają. Przyjmuję, że przeciętny turysta zakłada kurtkę w czasie deszczu, materiał zewnętrzny jest mokry. Cała wilgoć która nawet cudem przejdzie przez membranę- pozostanie pod materiałem zewnętrznym. Ludzie wydają kasę, dając się naciągnąć sprzedawcom ("ta kurtka, ma najwyższy aktualnie współczynnik nieprzemakalności"), a potem krytykują "że przemaka". Mało kto pomyśli- ze to nie kurtka przemokła, tylko została zapocona od środka.
Nie ma tu mądrych jeśli chodzi o sprzęt- każdy ma swoje teorie i swoje racje. Faktem jest, że gore tex ma dożywotnią gwarancję satysfakcji- i osoby które po kupnie gore- kurtki nie są zadowolone z mebrany gore-tex - a ich nie reklamowały nie powinny zajmować głosu w rozmowie. Reszta produktów ma określane parametry- i ich nie spełnianie należy podważyć. Produkty z membraną bez jawnie podanych parametrów- nie powinny być kupowane- bo ciężko będzie cokolwiek wywalczyć w razie reklamacji. W czasach chińskich produktów trwałością wyróżniają się skandynawskie marki, tu jednak trzeba zwracać uwagę na parametry- bo inne potrzeby ma myśliwy siedzący na ambonie- a inne potrzeby ma turysta napierający z plecakiem, to cenna uwaga, bo znane mi sklepy oferujące skandynawskie ciuchy, mają kolekcje w większości dedykowane myśliwym i leśnikom. Polecam skandynawskie marki ze względu na solidne kroje, szwy, materiał- słowem są to produkty na pokolenia.
Sama idea membran, mnie osobiście stała się obca. Używałem świetnej kurtki gore- mammuta. Fenomenalny wręcz krój, dobra mocna membrana, solidny zewnętrzny materiał. To było chyba ostatnie tchnienie solidnych produktów membranowych. Teraz wszystko jest 3warstwowe- w mojej opinii nieodporne na "krzaczory", czy targanie drewna na opał na noc, nie mówiąc już o iskrze od ogniska. Przeciętna osoba idąca szlakiem- może być zadowolona ze współczensych produktów... ale łatwo o nabranie apetytu i bolesne rozczarowanie. To głównie konstrukcja a więc i trwałość membran jest ich największą wadą. Membrany z czasem kruszeją, pękają- i wszystko jak krew w piach.
Myślę że jedynym dobrym patentem na kupno dobrej kurtki, butów - jest kupno jednej złej. Wówczas człowiek na własnej skórze dowiaduje się co jest nie tak, doczytuje dlaczego i dokonuje następnego wyboru lepszego. Sam dobre buty kupiłem po zarżnięciu 4 par nieodpowiednich, kurtkę trafiłem za drugim razem. Tak więc "nie ma mądrych".
Ciekawym rozwiązaniem mógłby być demobil- tani, solidny ciuch który można ciurać bez żalu. Przy odrobinie cierpliwości można wyszukać jakąś membranówkę, może nawet gore w dobrym stanie. Zastanawiającym rozwiązaniem jest kurtka membranowa z zewnętrznym materiałem w mieszance pół na pół z nylonem (tak jak oryginalne amerykańskie M65, czy współczense G-1000 Fjall Raven w wersji cywilnej tu, o materiale a nie połączeniu z membraną). Taki materiał zewnętrzny zakrawa o niezniszczalność, a membrana pod nim mogłaby ZIMĄ dobrze działać. Ciągle jednak membranę na lato uważam za jawną niedorzeczność.
Wszystko okazuje się opierać o dyfuzję i transpirację. Przed wyjściem do sklepu po kurtkę proponuję o tym poczytać- można uniknąć nieco rozczarowań i zachować parę złociszy na piwo.
Zakładki