„Opis tej bardzo nieprofesjonalnej wędrówki może być szkołą na to, jak nie powinno się chodzić po górach.”
Chodzić to sobie można po szlakach i wtedy można by gdybać nad tym czy tak się powinno czy nie, ale przecież to była normalna wyrypa a ta z definicji przewiduje nieprzewidywalne trasy i różne ich zakończenia


„Już ponad miesiąc nie byłam w górach. Kiedy człowiek mieszkał w wielkim mieście, ponad 200 km od Bieszczadów, był w górach co tydzień. Przeprowadziwszy się w Bieszczady paradoksalnie było mniej możliwości, by gdzieś wyruszyć, ot sezon.”
Sezon powoli dobiega końca, więc liczę na więcej Twoich relacji!

„W lesie znajduję ukojenie, spokój, wszystkie emocje stygną, człowiek odzyskuje harmonię.”
Mądrego to i dobrze posłuchać, a nie tak dawno na forum ktoś napisał, że w Bieszczadach to jest za dużo lasu w lesie
„Stałe podstawowe wyposażenie do lasu: kompas, mapy (jedyna słuszna czyli Ruthenus + najnowszy Compas dla uaktualnienia ścieżek), czołówka i gaz pieprzowy i jedyne słuszne odzienie. „
Co do aktualnych ścieżek to obecnie nie można ufać żadnej mapie, gdyż na przestrzeni kilku ostatnich lat w lasach powstało zatrzęsienie nowych dróg zrywkowych i żadne wydawnictwo kartograficzne nie jest w stanie za tym nadążyć. Natomiast Ruthenus oprócz oryginalnego i bogatego nazewnictwa najlepiej z nich wszystkich przedstawia linie lasów (choć też w wielu miejscach wymaga to już korekty) oraz ukształtowanie terenu.
„Wyciągnęłam więc usmażone kilka godzin wcześniej proziaki i posmarowałam je marmoladą.”
Narobiłaś mi smaka!
„Wzdłuż szczytu przebiega dawna ścieżka, która prowadzi wzdłuż dwóch ogrodzonych młodników.
Oceniwszy, że ścieżka zaczyna zbaczać w dół, ja zboczyłam na lewo (też w dół), przedzierając się przez niekończące się morze jeżyn.”
Coś ta Jasieniowa ma w sobie i nie pozwala na dotarcie do widokowych polan na Krasnej. Kiedyś w towarzystwie don Enrico i Ciepłego_dwa_posty_na_forum też chcieliśmy przez Jasieniową dotrzeć na Krasną i minąwszy Karnaflów Łaz szliśmy sobie wyraźną dróżką przed siebie, zdobyliśmy szczyt w naszym mniemaniu Jasieniowej i ruszyliśmy dalej ku Krasnej, szliśmy i szliśmy i też zadawaliśmy sobie pytanie:
„Gdzie ta polana? Gdzie ta Krasna?”
aż dotarliśmy do ... Osławicy i torów kolejowych pod Diłem.
„Zaniechałam dalszych poszukiwań. Stwierdziłam jak typowa baba -chce do domu!”
A my jak typowi faceci żeśmy się zawzięli i od torów wydrapaliśmy się na szczyt Krasnej.
Super relacja, czekam na więcej!