Oh ! jaka huśtawka nastrojów ?
Najpierw się zaiskrzyłem wiadomością o odkryciu największego wodospadu Roztocza, a później jak Wojtek wkleił zdjęcie to już nie wyglądało to tak imponująco jak w opisie.
Bardziej podoba mi się ten niższy o którym wspomniał Kusto. Może tak już jest że rekordowe rozmiary nie są proporcjonalne do rekordowych przeżyć (inne skojarzenia dopuszczalne)
---------------
Minąłem most na Tanwi przyglądając się szeroko zakrojonym działaniom budowlanym na pobliskim parkingu. Toż to wkrótce będzie wykostkowana Europa!!! (a nie siermiężny piaskowy parking)
...Już dojeżdżałem do Suścia, gdy znienacka zobaczyłem drogę z kierunkowskazem Narol.
O ! jak fajnie być w Narolu - pomyślałem - i po raz n-ty zmieniłem dzisiejszy plan trasy.
Pomykam przez wioskę i patrzę na małe domeczki ukwiecone zwykłymi kwiatami, bo nie chodzi o to aby było drogo, wystarczy że jest pięknie
.
hm.12P1050683.jpg
.
Dzień wyraźnie chyli się gdy zaglądam przez zamkniete bramy pałacu w Narolu
Chyba jeszcze nie nadszedł czas gdy powróci on do cywilizacji.
.
hm.P1050739.jpg
.
Natomiast cywilizacją wróciła na ryneczek w Narolu , który nabrał nowych kolorów po rekonstrukcji.
Miało szczęście to miasteczko bo w ramach rewitalizacji nie wycięto wszystkich drzew w rynku (tak jak np w pobliskim Lubaczowie)
.
hm.P1050742.jpg
.
Siedząc w knajpce na tym rynku miałem okazję przyglądnąć się ludziom i ich sprawom. To taka obserwacja zza szyby i temat na osobny wątek.
Zanim słońce całkiem się schowało zdążyłem rzucić okiem na mapę i dotrzeć na nocleg .....i znowu były to Pizuny z łabędziami nad Tanwią. Dlaczego mnie tu ciągle ciągnie ?
.
hm.P1050746.jpg