Ekarliczku,Wiedz jedno.Prawdziwe serce Bieszczad wali w Nasicznym.
Ekarliczku,Wiedz jedno.Prawdziwe serce Bieszczad wali w Nasicznym.
Ja bym to rozbił na 2 dni, zwłaszcza, że na następny dzień nie masz planów, a we wrześniu dzień już nie taki długi jak w czerwcu. Więc może pierwszego dnia Wetlina - Smerek - Połonina Wetlińska i tu nocleg w Chatce Puchatka, przy pewnej dozie szczęścia ładny wschód słońca dnia następnego i tegoż dnia do UG, albo prosto przez Caryńską albo mniej prosto: z Caryńskiej zejść do Koliby, albo do schroniska pod Małą Rawką i dopiero do UG, w tym drugim przypadku jeszcze przez Rawki, a w tym pierwszym przez Bereżki - łapiąc stopa lub autobus, bo nie ma co deptać asfaltu.
Poza tym chyba to ma być aktywny wypoczynek a nie za karę, nie ma się co napinać, żeby zrobić obie połoniny jednego dnia.
Andrzeju, a co powiesz na taki fragment wierszyka:
A ty płotem kociugo hej!
A ty płotem kociugo chwiej!
(wariacje na temat dziecięcego wierszyka o kotku i płotku, J. Tuwim)
O słowiśniach i słowopiewniach nie wspomnę
Mnie się taka zabawa językowa podoba.
A trasa?
Jedyne zastrzeżenie już zgłaszane: Połoniny na dwa dni. Nie dlatego, że trudno. Dlatego, że nie warto. Z Caryńskiej warto zejść na Przysłup Caryński i przez Caryńskie do Nasicznego. Utrzyki "zwiedzicie" przy okazji Tarnicy
Pozdrawiam
Długi
Państwo dość silne, by Ci wszystko dać jest dość silne, by Ci wszystko odebrać
Hej,
Dobrze zobaczyć krajankę na tym Forum:) Jeśli zrobiłaś Karkonosze wzdłuż i wszerz, to problemu ze swoim planem nie uświadczysz. Tyle, że to iście wariackie tempo... Bieszczady należy smakować. Chodzić powoli, dostojnie, dużo się rozglądać...bo warto. Czyli rady szanownych przedmówców, aby połoniny rozłożyć na kilka dni są jak najbardziej rzeczowe. Poza tym - ja bym sobie zostawił coś na następny raz. Trzymam się tego do dziś i w Sudetach, które powoli poznaję.
Co do marszruty - sugestie Piskala są jak najbardziej na miejscu. Gdy zobaczysz Tworylne, to będzie znaczyło, że zagubiłaś się tak, jak można między Sadami Górnymi a Bogaczowem, jeśli Ci to coś mówi:) Tyle, że pustka tam jeszcze większa niż ta, którą można znaleźć w Sudetach.
Niebawem sam ruszam ku Bieszczadom, a zatem już intensywnie obmyślam, co gdzie i jak będę przemierzał...uwielbiam ten czas przygotowań. Powodzenia na szlaku:)
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
No cóż Andrzeju, moja teściowa powiedziała że nigdzie nie jest napisane aby to była niepoprawna forma (np. możemy możemy powiedzieć idzie sobie marzec z wrześniem), jednak Ona nigdy takiej wariacji nie słyszała:) Mnie się tak podobało...
Wracając do tych moich planów, to chyba macie jednak rajcję:) Podzielimy połoniny na dwa dni. Przejdziemy spokojnie, pooglądamy, nasycimy się pięknem tych gór... Faktycznie nie ma sensu pędzić, to ma być wypoczynek w górach, a przecież i tak w przyszłym roku tam znów pojedziemy, to przetrzemy inne drogi:) Lepiej przejść mniej na dłużej napełnić duszę wspomnieniami.
Derty:) Akurat w okolicach Kamiennej Góry to spędziłam pół życia:) Przeszłam i na stopa przejechałam dużooo kilometrów:) Często tam jestem, mam tam babcię. Jeśli szukasz tam ciekawych miejsc to daj znać:)
A i mam nadzieję, że się raczej nie pogubimy w Bieszczadach :D Kompas mamy, mapki też...
Tak poza tematem, to czytam i czytam to forum i się naczytać nie mogę:) A zdjęcia jakie tu piękne są... Chyba się na weekend pochwalę naszą poślubną wyprawą po Bieszczadach:) A co :)
..mnie osobiście też się spodobało !! ...
też radzę - wolniej !! nie bijecie rekordów. Lepiej coś zostawić na deser, by mieć nawet pretekst , by wrócić, niż lecieć z wywalonym jęzorem i płytkim oddechem ....
Dorzucę i ja swoje cztery grosze. Wiem, że zwyczajowo dorzuca się trzy, ale co będę żałował:)
Na jeden lub dwa noclegi jedziemy do Łupkowa. Nie do Nowego Łupkowa, tylko dalej do prawdziwego Łupkowa. Droga na mapie cieniutka, ale da się dojechać samochodem (także drogim). Prawie na końcu drogi jest jedna z najpiękniejszych stacji kolejowych świata.
Szkoda tylko, że pociągów już nie ma: http://ciekawe.tematy.net/2011/polon...s/IMG_4006.JPG
Kawałek dalej, tam gdzie się droga kończy, w dawnej strażnicy granicznej jest schronisko "Radosne Szwejkowo". A właścicielką i jednoosobową załogą schroniska jest Krysia Rados. Warto zawitać tu i ze względu na miejsce, i na osobę http://ciekawe.tematy.net/2011/polon...s/DSC00902.JPG
Stąd idziemy obowiązkowo na Słowację. Nie szlakiem, nie drogą ale .... torami. I tunelem: http://ciekawe.tematy.net/2010/lupko...s/IMG_9879.JPG.
Przed pójściem do tunelu można wstąpić do zawiadowcy, spytać, czy coś nas nie potrąci za chwilę - jeżdżą tędy sporadycznie pociągi towarowe. Ale nawet nagłe pojawienie się pociągu nie jest groźne - między pociągiem a ścianami tunelu zmieści się chłop z koniem:) W tunelu jest ciemno, latarka poprawia samopoczucie.
Za tunelem droga na zach. do słowackiej wsi Palota. W Palocie idziemy przez wieś, nie wchodzimy na główną drogę. Nad wsią na pn.-wsch., (a nie na przeł. nad Radoszycami) do granicy. I szlakiem granicznym wracamy do Łupkowa. Jeśli zostajemy tu na drogi dzień, też jest gdzie chodzić.
Wojtku...natchnąłeś mnie...skopiuję Twój plan toczka w toczkę:D Oby tylko Czart mnie za ten tunel nie skarcił:P
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki