Będę złośliwy.
Tekst z zapowiedzi redakcji: "Będziemy zamieszczać inspirujące pomysły i inicjatywy, ciekawostki przyrodnicze, teksty o kulturze, rzemiośle i bieszczadzkiej kuchni, ale również przydatne aspekty finansowe i prawne."
Czytam:
"Będziemy zamieszczać [...] również przydatne aspekty finansowe i prawne." - Nie wiem jak się "zamieszcza aspekty", ale proponuję zadbać o język, zatrudnić kogoś biegłego w tej materii.
Dalej czytam:
"
Bieszczadnik to magazyn o ludziach i dla ludzi, piszemy o: [...]
- bogactwie [...] kultury Bieszczadów, które może stanowić inspirację dla różnych inicjatyw."
Ciekawym o którą kulturę idzie? Tę której ślady się ostały? Czy tę współczesną naznaczoną "zakapiorstwem" i kowbojskim obciachem? A może obie? choć się wykluczają. Nie wątpię, że jest w Bieszczadach trochę ludzi kulturalnych i z kulturą mających coś/wiele wspólnego, ale bogactwem bym tego nie nazwał jednak... cóż, takie moje zdanie.
Witam,
więc może rozwinę myśl...
Drogi Michale nigdzie nie doczytałem do kogo ma być skierowane to pismo, to że jestem przewodnikiem to nie znaczy, że wszystko wiem o Bieszczadach :) Chętnie przeglądam różne publikacje i postanowiłem kupić ten pierwszy numer, zresztą dowiedziałem się o nim z tego forum :)
Co do zawartości:
- 4 strony "okładkowe" to poza pierwszą tak naprawdę reklama
- 1 strona "normalna" wstęp od "naczelnych" i spis treści, wystarczyłby spis treści bo wstępniak wylicza co jest w numerze :)
- 2 strona - to adres redakcji itd.
- 3 strona - zwierzenia dlaczego kocham Bieszczady (więc taki artykuł każdy może napisać)
- 4,5 strona - kuchnia regionalna (i tutaj na kolana nie padam, bo tego typu artykułów i książek jest dość dużo)
- 6,7 strona - astronomia i reklama Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie
- 8 strona - Marek Niedźwiedzki w Bieszczadach (kilak zdań dziennikarza muzycznego i fotka na pół strony, prawie jak z połonin... prawie...)
- 9-11 strony - tekst marketingowy
- 12-13 strona - wywiad z hodowcą koni
- 14-15 - specjalistyczny artykuł o bieszczadzkich ziołach
- 16 - reklama sklepu
- 17 - wywiad z lokalnym artystą
- 18 - reklama
- 19 - komiks ?
- 20-21 - wywiad (kolejny) z mieszkańcami regionu
- 22- fotka
- 23-24 - art. Natura 2000
- 25-26 - zwierzenia badaczki niedźwiedzi
- 27-28 - to tak naprawdę promocja książki autora artykułu
Taki dziwny jak dla mnie zestaw artykułów. Wywiady z lokalną ludnością można przeczytać za darmo np w Pulsie Bieszczadów. Ciężko powiedzieć do kogo ma być to pismo adresowane. Dla przewodników nie, dla ogranych bieszczadników też nie... więc może wywiad hodowcą koni albo rzeźbiarzem zainteresuje jakiegoś przybysza np z Sosnowca ?
Życzę im jak najlepiej ale ten pierwszy numer to dla mnie porażka.
Pozdrowienia
Machoney
Machoney nie widziałam tej gazety ale nie wygląda to ciekawie z twojej recenzji
mi się nasuwają takie 2 pytania
- kuchnia regionalna - czy to rzeczywiście są przepisy kuchni bojkowskiej? czy na zasadzie co w regionie robią?
- zastanawia mnie po co daje się np. Niedźwieckiego który kilkadziesiąt lat temu był na połoninie, czemu to służy? czy to do czegoś ma zachęcać? bo nie rozumiem zwłaszcza że teraz Bieszczady to nie to samo co 50 lat temu
mz z samego opisu to pismo dla przybyszy z Wawy, Śląska i znad morza którzy kupili ziemię w Bieszczadach i wybudowali domy
nuda i tyle, w regionalnych Nowinach ciągle są artykuły ludzi niby zakochanych na odległość w Bieszczadach- 3 strona - zwierzenia dlaczego kocham Bieszczady (więc taki artykuł każdy może napisać)
niech Redakcja nie obawia się krytyki, bo tylko pismo z pomysłem ma szansę na dłuższe przetrwanie - znane nazwiska tego nie zagwarantują
to akurat da się wytłumaczyć...Rusiny przesiedlony na Kaszuby-powrócił .Albo Kaszub osiadł w Wetlinie
Wiecie co... z ledwością cokolwiek wychodzi o Bieszczadach a wy już na wstępie zabieracie się za krytyków prasowych. Takie typowo polskie:(
Rynek ich zweryfikuje, my już nie musimy dokopywać. Jestem za wolnością słowa, ale o wiele bardziej za dobrym obyczajem np. 100 dni bez krytyki. Nawet przeciwnicy polityczni dają sobie wstrzemięźliwość na stracie.
Rozumiem zdanie: "Pismo nie przekonuje mnie", ale nie rozumiem krytykowania tylko dla zasady. Jeśli komuś zależy by pismo przetrwało to niech sam dołoży artykuł od siebie, jak np. robił to Szymon. Jako że rynek jest dość bezwzględny to myślę że redakcji przydałaby się każda pomoc/rada pod względem dystrybucji, docierania do odbiorców, etc. Bo sama wizja czasopisma już na pewno jest w głowach redaktorów i nie ma co tu kruszyć kopii, ale przetrwanie na rynku jest wyzwaniem.
Szymonie, bogactwo jest w różnorodności -także w ewolucji współczesnej kultury, a nie tylko kulturze tradycyjnej- więc chyba sam odnalazłeś odpowiedź:) Swoją drogą to ciekawy byłby temat analizujący związki jednego i drugiego (a może ich brak), czyli kultury tradycyjnej w kulturze współczesnej. Brutalna prawda jest taka że to bardziej ludzie przedsiębiorczy nadają ton kulturze (owi którzy stawiają zakopiańskie chaty na bojkowszczyźnie), a nie ideowcy (którzy wzdychają do przeszłości).
Przy okazji: wczoraj byłem w UG w Baligrodzie i dostałem informację że strona żydowska pisemnie wypina się na dbanie o kirkut (czyt: wykoszenie). Jeśli ktoś ma ochotę i chwilę czasu niech napisze kilka słów i zaadresuje do Fundacji Ochr. Dziedz. Żydowskiego wyrazy zażenowania z powodu ponownego zarastania kirkutu z wyraźna aluzją do FODŻ. Od kiedy FODŻ odzyskał kirkut gmina samorządowa straciła formalnie podstawy by dbać o kirkut, a nowy-tradycyjny właściciel ma sprawę w du.....
Ostatnio edytowane przez malo ; 02-08-2012 o 22:43
pozdrawiam
malo :wink:
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki