Wiecie co... z ledwością cokolwiek wychodzi o Bieszczadach a wy już na wstępie zabieracie się za krytyków prasowych. Takie typowo polskie:(
Rynek ich zweryfikuje, my już nie musimy dokopywać. Jestem za wolnością słowa, ale o wiele bardziej za dobrym obyczajem np. 100 dni bez krytyki. Nawet przeciwnicy polityczni dają sobie wstrzemięźliwość na stracie.
Rozumiem zdanie: "Pismo nie przekonuje mnie", ale nie rozumiem krytykowania tylko dla zasady. Jeśli komuś zależy by pismo przetrwało to niech sam dołoży artykuł od siebie, jak np. robił to Szymon. Jako że rynek jest dość bezwzględny to myślę że redakcji przydałaby się każda pomoc/rada pod względem dystrybucji, docierania do odbiorców, etc. Bo sama wizja czasopisma już na pewno jest w głowach redaktorów i nie ma co tu kruszyć kopii, ale przetrwanie na rynku jest wyzwaniem.
Szymonie, bogactwo jest w różnorodności -także w ewolucji współczesnej kultury, a nie tylko kulturze tradycyjnej- więc chyba sam odnalazłeś odpowiedź:) Swoją drogą to ciekawy byłby temat analizujący związki jednego i drugiego (a może ich brak), czyli kultury tradycyjnej w kulturze współczesnej. Brutalna prawda jest taka że to bardziej ludzie przedsiębiorczy nadają ton kulturze (owi którzy stawiają zakopiańskie chaty na bojkowszczyźnie), a nie ideowcy (którzy wzdychają do przeszłości).
Przy okazji: wczoraj byłem w UG w Baligrodzie i dostałem informację że strona żydowska pisemnie wypina się na dbanie o kirkut (czyt: wykoszenie). Jeśli ktoś ma ochotę i chwilę czasu niech napisze kilka słów i zaadresuje do Fundacji Ochr. Dziedz. Żydowskiego wyrazy zażenowania z powodu ponownego zarastania kirkutu z wyraźna aluzją do FODŻ. Od kiedy FODŻ odzyskał kirkut gmina samorządowa straciła formalnie podstawy by dbać o kirkut, a nowy-tradycyjny właściciel ma sprawę w du.....




Odpowiedz z cytatem
Zakładki