Rozumiem... to dość denerwujące było, bo pewno za bardzo podważało jakieś mocno ustalone o-czymś-mania...
Ciekawe, że próbki uszczypliwości pod adresem mniej zachwyconych posypały się gęstawo nawet, ale nikt nie odniósł się do kluczowego tu - moim zdaniem - cytatu z Aleksandra Bardiniego.
A może by tak jakiś zupełnie nowy, całkowicie oryginalny pomysł...?
Dup...likaty mają tę wadę w stosunku do oryginałów, że są natychmiast porównywane z pierwowzorami i od razu gremialnie z tytułu naśladownictwa mają noty... poobniżane. Ja bym w tym wypadku dobrze przemyślał sprawę: z jakiegoż to powodu od 30-tu lat nikt nie spróbował naśladownictwa na tej drodze?
Ba... za naszą "Siekierezadą" nikt nawet choćby ociupinkę nie poszedł...!
Jak tam komu pasuje, ale ja uważam, że dobrze się tak stało...
Zakładki