Witam.
Wydaje mi się, że na forum znajdę grono ludzi obeznanymi z Bieszczadami. Osoba, która chociaż raz była w danym miejscu jest w pewnym stopniu obeznana z nim. Ja i dwójka moich znajomych w przeciwieństwie do Was nigdy jeszcze nie trafiła w Bieszczady. Ba, nie trafiliśmy nigdy w góry. Jedyny kontakt z Bieszczadami, to pieśni, których jest wiele, a kilka z nich zdarza się nam śpiewać przy ogniskach. Uznaliśmy, że to najwyższa pora zapoznać się z Bieszczadami.
Więc jest to kolejny wątek z serii "jadę w Bieszczady po raz pierwszy. Co robić?", a przynajmniej tak wygląda. Przeczytałem jednak multum wątków na tym forum i czuję niedosyt. Każda osoba pytająca o rady ma inne nastawienie, warunki, doświadczenie.
Postaram się poniżej przedstawić w skrócie nasz plan, a Was proszę o luźne opinie na ten temat.
Trójka znajomych, dwójka dziewczyn i jeden facet, wiek ok. 20 lat. Pewni siebie optymiści, do tego harcerze wodni (żeglarstwo). Przez lata nauczyliśmy się względnej samodzielności i umiemy sobie poradzić w trudnych warunkach (brak prądu, bieżącej wody itp.). Większość tej samodzielności zawdzięczamy obozom żeglarskim, rejsom po jeziorach i morzach, ale także wyjazdom za granicę - Norwegia, Finlandia i wiele innych. Kondycja jest na poziomie średnio-wysokim, nadrabiamy silną wolą i dobrym nastawieniem (jak trzeba). Powyżej wymieniłem te cechy, które uznałem za istotny faktor podczas tego typu wycieczek. Może to pomóc w rzucaniu przez Was luźnych opinii i porad.
Plan mamy taki: Zamierzamy stopem pojechać do Bieszczad, a tam udać się na wycieczkę posiadając plecaki, namiot, śpiwory, gitarę i niski budżet. Podążymy tam, gdzie nam podpowiedzą ludzie (w tym wypadku przydało się wiele już utworzonych wątków na tym forum), poradniki internetowe, papierowe i wszelkie inne formy poradników, chociaż najchętniej byśmy pytali o drogę miejscowych (w końcu to oni wiedzą najlepiej!). Chcemy wyruszyć w następną sobotę (11 sierpnia), czyli czasu na przygotowania jest mało. W czw-pt. chcemy wrócić, ale nie jest to data wiążąca. Jakiś plan ogólny na pewno stworzymy w oparciu o już gotowe trasy, których opisy w internecie są częste i gęste, ale niekoniecznie będziemy się go trzymać. Tzn. jeżeli napotkamy gdzieś w środku gór człowieka, który nam powie "idźcie w tamtą mańkę, to za 2 godziny dotrzecie do fajnego pola namiotowego", to możemy równie dobrze tam pójść, jeżeli będziemy mieli taką fantazję. Zabierzemy ze sobą mapy, a nawet będziemy mieli GPSa, chociaż preferujemy nie używać go kiedy nie ma takiej potrzeby. Ogólnie - jak wyjdzie tak wyjdzie, myślę że sobie poradzimy. Czy dobrze myślę?
Ogólne pytanie: Czy myślicie, że takie coś może wypalić? Pytam się, bo nie chcę pojechać gdzieś i nagle zdać sobie sprawę z faktu, że moja wycieczka od początku do końca skazana była na porażkę. Co o tym myślicie?
Pytanie techniczne: W co należy się wyposażyć? Mam na myśli rzeczy must-have, coś bez czego ani rusz. Porady odnośnie rzeczy oczywistych są również mile widziane.
Pytania o rady: Co musimy wiedzieć? W czym powinniśmy się orientować? Jakie przygotowania należy poczynić (praktyczne i merytoryczne)?
Z góry dziękuje za odpowiedzi :) najbardziej pomogą oczywiście długie i szczegółowe wypowiedzi, ale tak naprawdę każde luźne "chłopie nie wiesz co robisz, nie pakuj się w to", albo "dacie radę, spokojna głowa" też ma znaczenie :)
Zakładki