No właśnie... w trakcie kilkutygodniowego czytania tego forum uświadomiłam sobie całkowicie swoją "stonkowatość". Wcześnie by mi to do głowy nie przyszło, że są tak silne podziały. Ze stonkowatością swą i wykolejeńczym podejściem do turystyki bieszczadzkiej walczyć zamierzam w ciągu najbliższego pobytu za 2 tygodnie. Tylko chaszcze, zimna woda i żadnego GPS-u!![]()
magda :)
magda
chlebak z granatami zabierz
...będziesz nimi mogła obrzucić drogie noclegownie z ciepłą wodą
Pozdrawiam
mj
Tak jest, tak jest! Tylko cholercia zaczynamy na kwaterze w Wetlinie, ale to się wytnie![]()
Ostatnio edytowane przez bieszczadzka_tęsknota ; 13-09-2012 o 14:51 Powód: błąd
magda :)
zgadzam się z Bartolomeem -jeżeli GPSu mamy używać po to by iść w kierunku danego wyznaczonego punktu to równie dobrze możemy wyznaczyć sobie azymut, ja często tak robię, w zasadzie łapię się na tym, że ostatnio kompasu używam bardzo dużo (np. żeby dokładnie określić w ktorym punkcie na mapie jestem, którą ścieżką iść, do wyznaczania panoram itp). i zgadzam się też, że właśnie ciekawy jest taki bajer GPSu który rysuje drogę jaką się przeszło, można sobie wyliczyć ile km się zrobiło -w tym różnicę wysokości. w prawdzie nigdy czegoś takiego nawet nie widziałam ale słyszałam że tak można.
Ostatnio edytowane przez Jimi ; 13-09-2012 o 19:36
"Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki