Zapomnialam jeszcze dodac, ze w nocy, juz po zakonczeniu kongresu, w szybe naszego domku zastukal koziolek. Co ja mowię zastukal – walil w szybe jak głupi! Wypisz wymaluj wygladal identycznie jak ten, ktorego Iras sfotografowal zimą, dziwnym trafem rowniez w Sekowcu. Koziolek musial zreszta bardzo dobrze znac Irasa, bo rechotał za domkiem zupelnie jak on... Potem jeszcze kopał w ściane, i to chyba wszystkimi szescioma nogami...
Zakładki