A ten z siną nogą, leżący do góry nogami to jadalny? Bo jakoś nie mogę się do niego przekonać i zawsze zostaje - a ostatnio sporo go widziałem.
A ten z siną nogą, leżący do góry nogami to jadalny? Bo jakoś nie mogę się do niego przekonać i zawsze zostaje - a ostatnio sporo go widziałem.
To borowik ceglastopory, rzadko bywa robaczywy . Należy go starannie obgotować.
Ja zaś miałem piwo z wkładką
Photo0360.jpg
I trochę pomniejszego drobiazgu.
Kanie bym zjadł, jakoś w tym roku nie wdepłem na żadną. Za to muchomorki - stadami. Może trzeba zacząć takie jeść, skoro popytu nie ma?
Kanie, jak to kanie, ale wczoraj trafił się rarytas bieszczadzki czyli dziko rosnące pieczarki.
Bardzo smaczne na surowo, lekko posolone, (chociaż patrzyli na mnie podejrzliwie)
a ja właśnie zajadam się pieczonymi na maśle rydzami i żałuję, że nie spróbowałem, tej pieczonej na ogniskowym żarze, bieszczadzkiej kani.
Wyśmienite na sos lub do octu;
Można pocieszyć oczy.
http://www.liveinternet.ru/users/ces...post280435671/
Chcąć się nawalić muchomorem to trzeba je wpierw przypiec.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki