Mój kolega z pracy który mieszka w Jędrzejowie opowiadał mi, że jak poszedł wczoraj do lasu z dwoma wiadrami na grzyby, już po godzinie zbierania musiał upychać prawdziwki po kieszeniach - wiadra były pełne...
Mój kolega z pracy który mieszka w Jędrzejowie opowiadał mi, że jak poszedł wczoraj do lasu z dwoma wiadrami na grzyby, już po godzinie zbierania musiał upychać prawdziwki po kieszeniach - wiadra były pełne...
Dla wprawy.
Jeszcze dwa tygodnie temu po 30 minutach w lesie, trzeba było opróżnić wiadra. Już dawno nie było takiego wysypu.
A mi się wydaje że jest co roku :)
Dwa dni temu koszyk rydzowo-siniakowy wkomponował mi się do kuchni w zaledwie 30 minut właśnie.
Kani ciut mniej niż rok temu, na łące którą zawsze obrywam.
Ostatnie jesienne , ledwie widoczne z pod listowia;
Młodych już chyba nie ma. Stare też widywałem tydzień temu i dziś.
Tydzień temu znalazłem 3 wiadra (i wszystko przejęła moja i Julii rodzina), wyłącznie czarne łebki i opieńki. Czarne łebki same duże, stąd taka ilość wiader. Młodych ni chu chu. W ten weekend niestety nie miałem możliwości pójścia do lasu, ale już godzę się z tym, ze to w zasadzie koniec . Pa kochane, do przyszłego roku, rośnijcie zdrowo!
Niedawno byłem w Bieszczadach koło Wetliny na wycieczce, to było tyle grzybów, że nigdzie nie doszliśmy, ale za to wróciłem z pełne reklamówką grzybów.
Ostatnio edytowane przez bartolomeo ; 11-11-2013 o 19:29 Powód: Usunąłem link
Ostatnie z ostatnich
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki