Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3
Pokaż wyniki od 21 do 28 z 28

Wątek: Ukraińskie przedgórze bieszczadzkie (Sianki- St.Sambor)

  1. #21

    Domyślnie Odp: Ukraińskie przedgórze bieszczadzkie (Sianki- St.Sambor)

    Buba, dziękuję... i jak Ci zazdroszczę

  2. #22
    Bieszczadnik Awatar tomas pablo
    Na forum od
    01.2009
    Rodem z
    pod karpacie
    Postów
    1,461

    Domyślnie Odp: Ukraińskie przedgórze bieszczadzkie (Sianki- St.Sambor)

    ...buba - dziś dopiero przeczytałem...cieszę się że jakoś zainspirowałem ten wasz wyjazd..widzę, że warto było . Balangi na Dydiowej nie masz co żałować, ponoć lipa...

  3. #23
    Bieszczadnik
    Na forum od
    04.2011
    Rodem z
    Piastowy
    Postów
    571

    Domyślnie Odp: Ukraińskie przedgórze bieszczadzkie (Sianki- St.Sambor)

    to kiedy jedziemy do Husnego? ;D
    czytałem na szybko jakiś czas temu i czegoś w relacji było mi mało, teraz wróciłem i wiem: samogonu mało! ;D
    traktorem na Pikuj, ciekawe, to jakieś takie surrealistyczne..
    ciekawe też, że mimo, że wasza wyprawa trwała dużo dłużej niż nasza, to ilość przygód była porównywalna.
    u nas dzięki rowerowi intensywność była dużo większa, a u was, pieszką, było dużo czasu na kontemplowanie każdego zdarzenia; fajnie.
    Ostatnio edytowane przez Miejscowy ; 12-09-2012 o 11:31

  4. #24
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: Ukraińskie przedgórze bieszczadzkie (Sianki- St.Sambor)

    Cytat Zamieszczone przez Miejscowy Zobacz posta
    to kiedy jedziemy do Husnego? ;D
    czytałem na szybko jakiś czas temu i czegoś w relacji było mi mało, teraz wróciłem i wiem: samogonu mało! ;D
    .
    Faktycznie! Wogole degustacji wszelakich alkoholi nie bylo za duzo- ale w pociagu powrotnym nadrobilismy z nawiazką!!!


    Cytat Zamieszczone przez Miejscowy Zobacz posta
    to kiedy jedziemy do Husnego? ;D
    traktorem na Pikuj, ciekawe, to jakieś takie surrealistyczne.
    My nie wczesniej w Karpaty niz w przyszle lato.. Moze bedzie okazja zajrzec do Husnego?
    Ja tez jakos nie widze tego traktora podjezdzajacego na Pikuj ale facet sie zarzekal ze to mozliwe i ze pod sam slupek Acz patrzac ostatnimi dniami na wyczyny gruzinskich kierowcow to powiem jedno- nie ma rzecy niemozliwych

    Cytat Zamieszczone przez Miejscowy Zobacz posta
    ciekawe też, że mimo, że wasza wyprawa trwała dużo dłużej niż nasza, to ilość przygód była porównywalna.
    u nas dzięki rowerowi intensywność była dużo większa, a u was, pieszką, było dużo czasu na kontemplowanie każdego zdarzenia; fajnie.
    Wogole pare razy mialam wrazenie ze nasz wyjazd dokladnie przypominal wasz- ale puszczony w zwolnionym tempie
    Ostatnio edytowane przez buba ; 30-09-2012 o 19:24
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  5. #25
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: Ukraińskie przedgórze bieszczadzkie (Sianki- St.Sambor)

    Cytat Zamieszczone przez tomas pablo Zobacz posta
    ...Balangi na Dydiowej nie masz co żałować, ponoć lipa...
    Serio? a wydawalo sie ze to taka rewelacja...

    Ale lipa bo sie nie odbyla, czy ludzi malo? czy atmosfera jakas zgniła?
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  6. #26
    Bieszczadnik
    Na forum od
    12.2012
    Rodem z
    Świebodzice
    Postów
    28

    Domyślnie Odp: Ukraińskie przedgórze bieszczadzkie (Sianki- St.Sambor)

    Paulino, bardzo lubię wracać do tej Twojej relacji. Kilkakrotnie już ją przeczytałem - od pierwszego do ostatniego akapitu. Kilkakrotnie ją obejrzałem - od pierwszego do ostatniego zdjęcia. Nie napisałem jednak pod nią dotąd żadnego komentarza. Powiedziałem sobie kiedyś, że usiądę do klawiatury z myślą, by tę ważną dla mnie Twoją relację skomentować, dopiero wtedy, gdy w swoich szpargałach znajdę jedno zdjęcie. I kilka dni temu je znalazłem...

    W Twoich i Toperza wspomnieniach z ukraińskiego przedgórza Bieszczadów i Gór Sanocko-Turczańskich (bo i to pasmo pojawia się w Waszej relacji) już pierwsza zamieszczona fotografia - o ta właśnie, zrobiona z okna elektriczki jadącej z Sambora do Sianek - spowodowała, że niespokojnie zacząłem się wiercić na krześle. W chwilę później poczułem piekące policzki...


    Cytat Zamieszczone przez buba1

    Udaje nam sie otworzyc okno wiec wywieszam łeb na zewnatrz chłonac zapach i klimat mijanych wsi. Aromat siana i krowy czasem zastepuje nagły swist i chłodny oddech wilgotnego tunelu.


    Przejeżdżaliście wtedy przez most przerzucony ponad jakąś wiejską drogą. Widać jej nawierzchnię, typową dla ukraińskich karpackich wiosek, kilka domków, gdzieś tam na południu jakiś Szymoniec i parę sąsiednich górek.

    Ileż ja razy, gdy byłem dzieckiem, chciałem wejść na ten most i na dłużej spojrzeć na południe - utrwalić w pamięci właśnie ten widok, który ty ponad trzydzieści lat później zadokumentowałaś. Widywałem go kilkakrotnie tylko przez sekundy - właśnie z okien pociągu. Na ten jeden tak ważny dla mnie most nigdy jednak nie mogłem wejść. Strażnik z bronią (bo w Związku Radzieckim przy każdym moście, wiadukcie i tunelu było stanowisko - budka, pomost - dla uzbrojonego strażnika strzegącego tego obiektu) zabraniał. "Nie nada, nie nada!" - słyszę jego słowa do dziś...

    I kolejne Twoje zdjęcie - nie ma go w relacji, ale znalazłem w podlinkowanej galerii - wykonane dosłownie kilka chwil po tej fotce z mostu.

    O właśnie to:




    Jakaś wioska, droga do lasu, ledwo widoczny, ukryty wśród zieleni, most przerzucony nad rzeką Stryj. Wioska najbliższa mojemu Tacie. Jawora - tam się właśnie urodził.

    A różową strzałkę na Twojej fotografii dorysowałem ja. Ma ona związek z fotografią, której tak długo szukałem.

    Tych kilkanaście domków na Twojej fotografii to położony na prawym, wschodnim brzegu Stryja przysiółek Jawory Stodółka, a za nim pełna jagód góra Kamionka. Tak nazywany jest na przedwojennych polskich mapach WIG-owskich, chociaż wszyscy mieszkańcy Jawory - Polacy i Bojkowie - nazywali go zawsze Stodiłka. Ty zrobiłaś zdjęcie z okien pociągu na Stodiłkę, a ja dawno, dawno temu, gdy miałem 16 lat, zrobiłem zdjęcie w przeciwną stronę. Robiłem swoją fotografię właśnie z miejsca zaznaczonego na Twoim zdjęciu strzałką - z pola wujka Michała, kuzyna mojego Taty. Zobaczyłem wtedy długi pociąg towarowy jadący od strony Lwowa i Sambora w stronę Turki i Sianek i zrobiłem mu zdjęcie. Przy okazji leżącemu za torami kolejowymi masywowi Wieńca. Właśnie gdzieś tam, ale już nieco poza prawą krawędzią fotografii, ma swoje źródła Dniestr. Miałem wtedy Smienę 8M, kupioną zresztą w pobliskiej Turce dwa lub trzy lata wcześniej, gdy musieliśmy po przyjeździe do naszej rodziny w Jaworze zameldować się w urzędzie powiatowym.



    Był wtedy początek sierpnia, pora żniw. Wujek był w pracy, jego żonie - cioci Kasi, pochodzącej z bojkowskiej rodziny - pomagaliśmy przy układaniu snopków w czwórkę. Moi rodzice, siostra i ja. Nieraz też łaziłem z jednym z moich dalekich kuzynów - również Michałem, synem wujka Janka, drugiego kuzyna mojego Taty - z krowami nad łąki nad Stryjem, leżące na prawym brzegu rzeki między Jaworą a Isajami. Gdy jechał pociąg po drugiej stronie rzeki liczyliśmy wagony. Składy były potężne. Te pociągi, które jechały w stronę Przełęczy Użockiej często miały jedną lokomotywę z przodu i dwie pchające z tyłu. A my liczyliśmy - ja po polsku, Michał już w jakiejś mieszaninie polskiego, bojkowskiego, ukraińskiego i niekiedy z jakimś wtrętem rosyjskim. Do trzydziestego dziewiątego wagonu nasze słowa brzmiały podobnie, niekiedy tak samo, dopiero przy następnym pojawiał się dysonans - "czterdzieści" i "sorok". Śmialiśmy się i dorzucaliśmy do rozpalonego wcześniej ogniska kilka wysuszonych znalezionych nad rzeką badyli, wcześniej wyrzuconych przez wody wezbranego Stryja. Albo Michał uczył mnie łapać pstrągi "na rękę", bez użycia wędki. Dwadzieścia lat temu zbudował swój dom bardzo blisko rzeki - to ten cytrynowy domek na Twoim zdjęciu, jedyny ustawiony prostopadle swoją ścianą szczytową do rzeki.

    Ale wróćmy do Twojego pierwszego zdjęcia - tego zrobionego z wiaduktu nad drogą w Jaworze. Gdy robiłaś swoją fotografię, za plecami miałaś ogród i dom mojego dziadka. Znajdował się po wschodniej stronie wioskowej drogi. Istnieje do dziś, chociaż podczas naszych odwiedzin rodziny, która nie wyjechała po II wojnie światowej z Jawory, nigdy w nim nie spaliśmy. Nie należy już do nikogo z naszej rodziny. Zajęło go wcześniej państwo - radzieckie. Rekompensatą miało być przyznane dziadkowi poniemieckie gospodarstwo na Ziemi Kłodzkiej. W latach 70. i 80. w dawnym domu rodziny Taty znajdował się sklep z artykułami przemysłowymi. Teraz jest tam urządzona jakaś wioskowa knajpka. Gdy dziadek budował dom, ten miał nieco inną formę - był nieco wyższy. Cały teren wokół domu został w czasach ZSRR podsypany ziemią i kamieniami na wysokość prawie 1 m, przez co zlikwidowany został ganek budynku. Te zmiany miały umożliwić wygodniejsze wyładowanie towarów, dowożonych ciężarówkami do sklepu. Nie mam więc niestety fotografii pierwotnej bryły domu, są tylko rysunki Taty...


  7. #27
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: Ukraińskie przedgórze bieszczadzkie (Sianki- St.Sambor)

    Cytat Zamieszczone przez KrzysztofJaworski
    Tych kilkanaście domków na Twojej fotografii to położony na prawym, wschodnim brzegu Stryja przysiółek Jawory Stodółka, a za nim pełna jagód góra Kamionka. Tak nazywany jest na przedwojennych polskich mapach WIG-owskich, chociaż wszyscy mieszkańcy Jawory - Polacy i Bojkowie - nazywali go zawsze Stodiłka. Ty zrobiłaś zdjęcie z okien pociągu na Stodiłkę, a ja dawno, dawno temu, gdy miałem 16 lat, zrobiłem zdjęcie w przeciwną stronę. Robiłem swoją fotografię właśnie z miejsca zaznaczonego na Twoim zdjęciu strzałką - z pola wujka Michała, kuzyna mojego Taty. Zobaczyłem wtedy długi pociąg towarowy jadący od strony Lwowa i Sambora w stronę Turki i Sianek i zrobiłem mu zdjęcie. Przy okazji leżącemu za torami kolejowymi masywowi Wieńca. Właśnie gdzieś tam, ale już nieco poza prawą krawędzią fotografii, ma swoje źródła Dniestr. Miałem wtedy Smienę 8M, kupioną zresztą w pobliskiej Turce dwa lub trzy lata wcześniej, gdy musieliśmy po przyjeździe do naszej rodziny w Jaworze zameldować się w urzędzie powiatowym.
    Wiesz Krzysiek- to jest po prostu niesamowite! Czlowiek otwiera okno w pociagu i bach bach robi jakies zdjecia na oslep, nawet dokladnie nie wie czego (nie mialam pojecia robiac te zdjecia nawet pomiedzy jakimi stacjami sie znajdujemy). Ot jeden z dziesiatkow karpackich krajobrazow.
    I potem okazuje sie nagle ze te zdjecia okazuja sie dla kogos cenne, ze obejmuja jakies bliskie sercu miejsca. Przypadek? Przypuszczam ze gdybys mi opowiadal o tych miejscach i celowo bym chciala je uchwycic to by mi sie nie udalo bo by akurat w krytycznym momencie zacielo sie okno lub aparat

    Cytat Zamieszczone przez KrzysztofJaworski
    Ileż ja razy, gdy byłem dzieckiem, chciałem wejść na ten most i na dłużej spojrzeć na południe - utrwalić w pamięci właśnie ten widok, który ty ponad trzydzieści lat później zadokumentowałaś. Widywałem go kilkakrotnie tylko przez sekundy - właśnie z okien pociągu. Na ten jeden tak ważny dla mnie most nigdy jednak nie mogłem wejść. Strażnik z bronią (bo w Związku Radzieckim przy każdym moście, wiadukcie i tunelu było stanowisko - budka, pomost - dla uzbrojonego strażnika strzegącego tego obiektu) zabraniał. "Nie nada, nie nada!" - słyszę jego słowa do dziś...
    Ta tradycja ze straznikiem pilnujacym mostow kolejowych sie utrzymala, wiele razy polowalam z okna aby zrobic im zdjecie. Nigdy nie probowalam wejsc na zaden ukrainski most/wiadukt kolejowy- ciekawe czy nadal by sie uslyszalao "nie nada"?





    Cytat Zamieszczone przez KrzysztofJaworski
    Do trzydziestego dziewiątego wagonu nasze słowa brzmiały podobnie, niekiedy tak samo, dopiero przy następnym pojawiał się dysonans - "czterdzieści" i "sorok"
    Tez to slowo dokladnie zapadlo mi w pamieci- moj pierwszy wyjazd na Ukraine lat temu bardzo duzo. I jak ukrainscy znajomi wyslali mnie po cos do sklepu - "napewno zrozumiesz, nazwy liczb sa prawie takie same jak w Polsce". No i uslyszalam "sorok" - prawie sie rozplakalam z zalu ze tak paskudnie mnie wrobili. A to po prostu byl pech

    Cytat Zamieszczone przez KrzysztofJaworski
    Albo Michał uczył mnie łapać pstrągi "na rękę", bez użycia wędki.
    Mnie Ukraincy uczyli lapac pstragi "na reklamowke" Ale "na reke"? tzn prosto rekami sie lapalo? jak? przeciez one sa strasznie sliskie!

    Cytat Zamieszczone przez KrzysztofJaworski
    Dwadzieścia lat temu zbudował swój dom bardzo blisko rzeki - to ten cytrynowy domek na Twoim zdjęciu, jedyny ustawiony prostopadle swoją ścianą szczytową do rzeki.
    Byles tam kiedys u niego pozniej?

    Cytat Zamieszczone przez KrzysztofJaworski
    Ale wróćmy do Twojego pierwszego zdjęcia - tego zrobionego z wiaduktu nad drogą w Jaworze. Gdy robiłaś swoją fotografię, za plecami miałaś ogród i dom mojego dziadka. Znajdował się po wschodniej stronie wioskowej drogi. Istnieje do dziś, chociaż podczas naszych odwiedzin rodziny, która nie wyjechała po II wojnie światowej z Jawory, nigdy w nim nie spaliśmy. Nie należy już do nikogo z naszej rodziny. Zajęło go wcześniej państwo - radzieckie. Rekompensatą miało być przyznane dziadkowi poniemieckie gospodarstwo na Ziemi Kłodzkiej. W latach 70. i 80. w dawnym domu rodziny Taty znajdował się sklep z artykułami przemysłowymi. Teraz jest tam urządzona jakaś wioskowa knajpka.
    Ze tez sie nie odwrocilam popatrzec.. (choc moze i dobrze bo wtedy by nie bylo zdjecia tego co jest).
    Do takiej knajpki z historia to by wypadalo pojsc na jakis stakanczyk czego dobrego!

    Mysle ze na okolobieszczadzkie pagory jeszcze sie kiedys wybierzemy, wiec moze wtedy dokladniej obejde te miejsca! Wczesniej koniecznie ciebie wypytam kogo mam pozdrowic
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  8. #28

    Domyślnie Odp: Ukraińskie przedgórze bieszczadzkie (Sianki- St.Sambor)

    Dzięki Buba za relacje my planujemy 3 lipca startować z Medyki do Sianek a potem na Pikuj. Czyli odwrotnie i bardziej w osi północ południe ale z pewnością trasa częściowo pokryje się z waszą.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Bieszczady Ukraińskie ?
    Przez Alexandra w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 22
    Ostatni post / autor: 25-05-2007, 09:42
  2. Karpaty Ukraińskie
    Przez zbyszekj w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 31-08-2006, 15:02
  3. UKRAIŃSKIE Bieszczady
    Przez lasotion w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 12-04-2006, 07:34
  4. Bieszczady ukraińskie
    Przez piotrek_brk w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 28
    Ostatni post / autor: 15-01-2006, 22:23

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •