Po wieluprzejrzanych relacjach i zapytaniach o ukraińskie góry w końcu udało się tamudać osobiście. Oto kilka zapisków:
Transport na Ukrainę- samochodem przez przejście graniczne w Medyce, potem w kierunku Lwowa doobwodnicy, następnie przez Stryj do Osmołody. Po przyjeździe samochód został wOsmołodzie, a uczestnicy wyprawy w ilości dwóch osób rozpoczęli swoją wędrówkę.
Dzień pierwszy
W Osmołodzie byliśmyok 13-tej. Zabrawszy plecory udaliśmy się do Płyśce (chwilę po wyruszeniuprzyszła burza z ulewą, więc większość przejścia odbywała się w strugachdeszczu). Po dojściu do Płyśce rozbiliśmy namiot kilkanaście metrów powyżejschroniska, które było zajęte przez hucułów (14 osób).
Dzień drugi
Przejście od Płyśceprzez Grofę, Parenkie, Mała Popadia, Popadia, Koretwyna, Pietros do DługiejPolany. Tam nocleg przy rzece. Tego dnia nie spotkaliśmy ani jednej osoby natrasie, dopiero wieczorem już w dolinie jedna rodzinę. Widoki rewelacyjne,bajka.
Dzień trzeci
Przejście z DługiejPolany do Ryzarnia, czarnym szlakiem na Borewka, Łopuszna, Sywula potem powróttym samym szlakiem do Ryzarnia, a następnie do Osmołody. Nocleg u Viktora wArnika. Na Sywulę już trochę osób wchodziło różnych stron. Pogoda rewelacyjna.
Dzień czwarty
Przejazd wCzarnohorę do Dżembronia (z dłuższym postojem w Stanisławowie). Nocleg nakwaterce.
Dzień piąty
Wyjście przed świtemo 4:20 czasu polskiego (miało od południa padać). Koło 8:30 byliśmy na szczyciePopa Ivana. W południe byliśmy z powrotem w Dżembroni. Deszcz nie padał. Pogodasuper, widoki jeszcze lepsze.
Po zejściu iprysznicy przejechaliśmy do Zaroślaka. Zostawiliśmy auto i zabrawszy ekwipunekposzliśmy szlakiem żółtym z Zaroślaka do Jeziorka niesamowitego na nocleg. Tamjuż tłumy w porównaniu z Gorganami. Przy jeziorku 28 namiotów.
Dzień szósty
Pobudka przedwschodem słońca. Od Jeziora udaliśmy się w stronę Howerli. Sam szczytominęliśmy boczną ścieżką i poszliśmy na Pietrosa. Ze szczytu Pietrosapodziwialiśmy Howerlę oraz pasmo Świdowca. Potem powrót w stronę Howerla iwejście na szczyt Howerli. Nocleg na polu biwakowym pod Howerlą.
Dzień siódmy
Pobudka przedwschodem, zejście szlakiem niebieskim przez wodospady do Zaroślaka. Powrót doPolski. Postój na przejściu jedyne 2 godziny.
Podsumowanie
Pierwsza wizyta wKarpatach ukraińskich bardzo udana. Kto nie był - polecam. Ja tam jeszcze wrócę:)
Zakładki