Z uśmiechu pozytywna energia aż bije :)))
Nie ma to jak Babcia :)))
Siedliśmy kiedyś w Górnych z kumplem pod wiatą i znikąd pojawił się Ataman...a jak Ataman to i Baranek..od słowa do słowa poszło kilka winek, potem cóś mocniejszego, Baranek usnął, Ataman zadumał...w międzyczasie dosiadło się do nas dwóch starszych gości, turyści znaczy się. Mówią, że po latach wrócili w Bieszczad, bo na studiach tu bywali.
Otek(kumpel) się pyta "a co studiowaliście?" a Oni, że zagadka...że na literę "P" i że na pięć liter...Łeb mi sie kiwał ale przecież odpowiedź prosta: :"Pedagogika" mówię, a oni, że nie...no to nadzieja w Otku...a on się tylko lekko uśmiechnął i mówi: "Polio".......
Miałem jechać w Karkonosze... a życie pisze swój własny scenariusz i wcale nie ogląda się na plany... Sobota do południa była słoneczna do chwili, kiedy wyższość nad wszystkim wzięły życiowe wieści.... dzisiaj był pogrzeb... tak jakoś nauczony kolejami losu nawet to zniosłem, jak to ludzie mawiają dzielnie... ale teraz ,kiedy czwarty dzień mija, jakoś dziwnie się rozklejam... i coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że czasu to my nie wiele mamy...
Trafnie to powiedziane..ano nie mamy .
Tak być nie może,bo tak być musi...
Takie małe rozważanie……
„Wobec śmierci człowiek gwałtownie głupieje, nigdy jej nie zrozumie. To dobry znak, kolejny dowód na to, że my jesteśmy z innej gliny, że naszym przeznaczeniem jest życie. Ilekroć przechodzę bramę cmentarza czuję jak staję się totalnie bezbronny, bez tych wszystkich społecznych fatałaszków, które trzeba nosić na codzień. To na cmentarzu trzeba szukać prawdy o życiu. Wsłuchać się w tych, którzy - gdyby jeszcze raz mieli czas - nie wypełnialiby go pewnie duperelami, generowaliby jedyne dobro, które jest się w stanie przenieść na tamtą stronę - miłość. Dlatego warto chyba często o śmierci myśleć - przypominać sobie że i relacje i praca i pieniądze, to wszystko musi zwiększać miłość, inaczej nie ma żadnego sensu, o czym przekonamy się na łożu śmierci, gdy dotrze do nas, że nie będzie już kolejnego dnia zebrań, że nie przyjdzie już kolejny wyciąg z banku. Myślę, że zmarli to ludzie, którzy kochają jak wariaci, już wiedzą, że tylko to się liczy. Na cmentarzu można się ogrzać, samemu ogrzać kogoś dobrą myślą. Powiedzieć: dziękuję. Ten dzień powinien być tak naprawdę jednym wielkim Dniem Dziękczynienia. Tym właśnie powinna kończyć się każda żałoba. Różne rzeczy mówimy ludziom za życia, czasem nawet po śmierci warto im podziękować za to życie, za to że byli ważni, że to naprawdę dla kogoś miało znaczenie, że byli. „
Szymon Hołownia
"Spotkało się życie i śmierć. Śmierć zapytała - dlaczego wszyscy cię kochają, a mnie nienawidzą?
Życie odpowiedziało: bo ja jestem pięknym kłamstwem, a ty bolesną prawdą"
- to jeden z pierwszych wpisów, jaki pojawił się w księdze kondolencyjnej po śmierci Anny Przybylskiej .
przemolla ... trzymaj się
Ostatnio edytowane przez tolek banan ; 08-10-2014 o 21:01
W Polsce powiatowej(przy drogach) rozpoczyna się wojna propagandowa i nie rezygnują nawet ci, którzy w ostatnich wyścigach zostali wycięci piłą mechaniczną:
P1000231.jpg
Dawno, dawno temu, gdy jeszcze zgłębiałem tajniki królowej nauk, spotkaliśmy się w kilka osób u Marka, by pouczyć się do kolokwium. Nagle ściemniło się i nadeszła burza. Co ja mówię burza, to był kataklizm. Pioruny biły raz za razem, dom trząsł się w posadach...aż nagle, jeden z piorunów trafił...może w dom, może w drzewo obok domu, trafił tak, że skóra zjeżyła się na karku, a huk był niesamowity.
Wśród nas była Ania, dziewczę dziewicze, ułożone niesamowicie poprawnie, po prostu święta Ania. I wtedy, gdy tak huknęło, rąbnęło...ujrzeliśmy w świetle błyskawicy ogromne przestraszone oczy Ani i usłyszeliśmy jej głos:
" Ale p..[ (Regulamin, punkt 17.2)] ...!!"
I nikt się nie zdziwił jej słowom...bo na prawdę p...[(Regulamin, punkt 17.2)]...
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki