Nooooo.....Teraz tylko patrzeć jak rozsławiony w cyberprzestrzeni dom Wiesia stanie się obiektem "pielgrzymek" żądnych wrażeń turystów. Po dziesiątej wizycie i pozowaniu do zdjęć w stylu "jacy z nas dobrzy znajomi" Wiesio wspomni o zapłacie za pozowanie i znowu będzie, że Wiesio podrabiany, że nie taki dziki, że w domu ma za czysto... Więc może dobrze, że "ciąg dalszy nie musi nastąpić"...
Opowieść cudna. Mnóstwo tam takich historii - tak zwyczajnych, że aż nierealnych.