Dzięki asia999. Byłem u niego, jest niedobrze, była to pora obiadowa w niedziele, śladów obiadu nie było. Generał leżał w łóżku razem z prawdziwą laską tzn. drewnianą, jego biodro daje o sobie znać. Generał, bo tak nazywamy Wiesia ma jakieś półtora metra w kapeluszu, chyba przez tą kobyłę bo jego brat i siostry są raczej wysocy. Matka Wiesia zginęła od pioruna jak był mały. Druga matka całe życie żałowała, że wróciła na wieś, pracowała w ośrodku należącym do URM i miała tam wszystko, w naszej wiosce prawie nic.Generał robi się czarny na twarzy, dygoce, na wszystkie dolegliwości zażywa jedno lekarstwo, za 5,5zł flaszka.Z kąta wylazł Piotrek, który rezyduje u Wiesia już kilka lat, też żle wygląda, podobnie jak Wiesio ma podpuchnięte oczy.U nas mówią, że to skutek rozpuszczonych podrobów (wątroby, trzustki) .Wielebny powiedział mi, że pomaga się tym, którzy sami szukają pomocy, oni nie szukają.Przypuszczam, że jak są na głodzie to czują zbliżającą się otchłań więc robią wszystko by nie czuć. Turyści nie znajdą ich domu choć istnieje, możliwe że oni właśnie na nich czekają, może mieszkają razem żeby oszukać samotność. Rok temu w łóżku Wiesia zmarł jego młody kuzyn, Jerzyk ten od połamanych nóg sam wybrał śmierć, kilku pozabijały samochody tak jak Edzia. W dorosłym życiu nic, nierealne marzenia i nic, nic więcej.
Zakładki