dla wszystkich z Komańczy, bo tu własnie jestem.
Pare godzin temu zszedłem z Wetlińskiej - puściutko, to jest to. Po deszczowym dniu, słoneczko mi poswieciło, to moze cos nowych fotek wrzucę po powrocie.
Wieczorem szukałem dawnego cmentarza i miejsca po cerkwi w Prełukach (z dobrym skutkiem) - szkoda, że to kolejne zapomniane miejsce, latem nic juz nie będzie widać
Specjalne pozdrowienia dla drogowców z Sanoka, za odwieczne wertepy na odwiecznym objeździe koło dworca (szczególnie po deszczu) i za odwieczne problemy na drodze Sanok-Zagórz.
Jutro może uderzę na jeziorka duszatyńskie i popałetam sie po Chryszczatej - jak czas pozwoli. Pogoda sie klaruje, szlaki bardzo mokre.
Zakładki