Witaj, Basiu.
Przeczytałem relację, obejrzałem zdjęcia, i poczułem się jeszcze bardziej zielony. Zauważyłem, że nadano mi tutaj miano bieszczadnika, ale jakiż ze mnie bieszczadnik! Ty, nie dość, że umiesz obsługiwać takie dziwadło nie do obsługi jak excel, to jeszcze chodzisz od blisko 40 lat. Gdy przeczytałem o tym, szkoda mi się zrobiło tych wszystkich lat, gdy w górach bywałem sporadycznie. Jak nadrobić takie zaległości? Przecież nie da się, chociaż staram się, dzisiaj też: wróciłem z wyjazdu w Góry Kaczawskie.
Dziękuję za lekturę.
Zakładki