Pokaż wyniki od 1 do 8 z 8

Wątek: jesiennie w Beskidzie Małym

  1. #1
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie jesiennie w Beskidzie Małym

    Ku górom ruszamy w piatek popoludniu. Z Wrocławia zabieramy Łukasza i Mateusza. W Pszczynie dopychamy skodusie jeszcze Tomkiem i jego plecakiem.. Ufff- musimy sobie sprawic bagaznik dachowy- nie ma innej opcji. Taki druciany z powiewajacym brezentem Bo w piątke to juz rzeczywiscie sie jedzie na śledzia i to takiego sprasowanego

    Dzisiejsza noc spedzamy w Andrychowie u Piotrka i Kaski. Wieczorkiem odwiedzamy jeszcze knajpe "U Edka". Mam nadzieje ze pogloski o jej planowanym zamknieciu sa nieprawdziwe!! Zal by bylo takiego zacnego przybytku!

    Rozkladamy kolektywny obóz biwakowy



    Rankiem tzn kolo 9:30 wyruszamy do Kocierza gdzie ma nas czekac reszta ekipy. Na przykoscielnym parkingu czeka juz Klimek, Terenia i Jola. Jako, ze jeszcze pare osob powinno dotrzec postanawiamy na nich poczekac. Rozkladamy sie wiec jakies 100m wyzej na przykoscielnej łączce. Gotujemy herbatke, kawke, wypijamy wisniowke i zjadamy kolejne sniadanie. Słonce grzeje jak w lipcu a nie pod koniec pazdziernika. Ekipa w koncu nie dojezdza ale co sobie poleniuchowalismy to nasze! :D



    Ruszamy pod górę w strone Łysiny. Jesien, słonce i kolory calego otaczajacego nas swiata sa w tym roku po prostu porażajace. Mijane obrazki znacznie spowalniaja wedrowke, zachecajac do uwiecznienia ich na zdjeciu lub po prostu wgapienia sie w szumiace na wietrze plowe trawy czy opadajace z cichym szelestem liscie aby wzbogacic kolorowy dywan zalegajacy na sciezce..















    Pojawiaja sie pierwsze dalekie widoczki







    Jola i Klimek opowiadaja o kamiennych kapliczkach w wiosce Łysina.. Ale jak chcemy zobaczyc jaskinie to do kapliczek juz nie zdążymy.. Ciagle mało czasu! dzien w gorach powinien miec minimum 50 godzin!

    Odwiedzamy skałki zwane "Zamczysko"







    i wpełzamy do Jaskini Lodowej. Bez lin i innych sprzętow jest dostepny tylko maly kawalek. Dalej jest dosyc głeboka studnia i nikt z ekipy nie ma odwagi do niej wskoczyc



    Pełzniemy dalej grzbietem w strone Czarnych Działów a oczy az nie chca wierzyc w ogrom otaczajacych nas barw!!!











    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  2. #2
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: jesiennie w Beskidzie Małym

    Dzis nawet woda jest kolorowa, w ktorej odbija sie skąpany w sloncu swiat









    Oprocz zapachu lisci caly czas czuc w powietrzu zapach grzybowy. Raz po raz napotykamy kolorowe lub jednobarwne kapelusiki wyłaniajace sie sposrod traw i opadlych lisci. Czasem na zwalonym drzewie uczepi sie jakas bezksztaltna dziwna plecha..








    Nie tylko buby nie lubia szlakow- drzewa maja chyba podobne zdanie o dekorowaniu ich tabliczkami



    W okolicy Czarnych Działow spotykamy Chrisa i Karude i razem odwiedzamy kilka jaskin.
    Pierwsza jest Dziura pod Bukiem









    Potem wlazimy do jaskini Czarne Działy II













    Do kolejnej jaskini - chyba Czarne Działy I zjezdza juz tylko Karuda z Chrisem bo na samym poczatku jest kilkumetrowa studnia



    Reszta ekipy zajmuje sie w tym czasie podwieczorkiem i konsumpcja pigwówki



    Do chatki na Gibasach docieramy juz po zmroku. Spotykamy Krzyśka ktory zapodał dzis najdlusza trase bo az z Jeleśni!
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  3. #3
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: jesiennie w Beskidzie Małym

    Jestesmy w koncu wszyscy w komplecie wiec zasiadamy do skwierczacego ognia by powędzic sie w dymie i przy dzwiekach gitary powspominac minione wedrowki, poplanowac kolejne i powyć kolektywnie do ksiezyca.

    Noc jest nieprawdopodobnie ciepla! Nieraz latem nie ma takich cieplych, pachnacych nocy!!











    Zabieramy sie tez za przygotowanie grochówki. Niestety pierwsza proba konczy sie nieszczesciem- cala zawartosc kotła laduje w popiele! Nózki mojego kociołka okazuja sie byc totalnie badziewnie zrobione- nie maja zadnej blokady i pod obciazeniem sie po prostu skladaja!!



    Wydaje sie juz, ze wszystko stracone i nie bedzie dzis kolacji. Jednak, glownie dzieki determinacji dzielnego toperza podejmujemy probe nr 2. Wybieramy z popiolu zarcie, myjemy je w kociolku coby dalo sie rozpoznac co ziemniak a co kielbasa, a nie ze wszytsko jednolicie szaro-czarne. Drugi stojak chlopaki robia z beli drewna, grilowej kratki i cos tam jeszcze podkladaja. Dosypujemy groch. Druga proba konczy sie sukcesem i wszyscy napelniaja brzuchy pyszna strawa!!





    Krzysiek robi nam wspaniała niespodzianke!! Z Mongolii przyjechał Dzingis - Chan coby uswietnic dzis nasze spotkanie!!!



    Ostatni opuszczaja ognisko gdzies kolo 3..

    Ranek wita nas tak samo pogodny jak noc i dzien poprzedni. Ciezko opuscic piekna skapana w sloncu okolice. Zjadamy mocno przedluzajace sie sniadanie. Pozniej włócze sie z aparatem po calym Gibasowym przysiólku











    Suniemy w strone Kocierza i tam pod kosciolem spotykamy reszte ekipy z forum eksploratorow, ktorzy przyjechali tylko na niedziele. Wogole na tym wyjezdzie byli reprezentancji roznych forow: eksploratorow, beskidzkiego, beskidu małego, gory-szlaki , bunkrowca i rosja.info.. Bo nie wazne w jakim zakamarku internetu przyszlo nam sie poznac.. Grunt ze wszyscy lubimy zapach ogniska, dzwiek gitary i klimat wolnej wedrowki...

    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  4. #4
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: jesiennie w Beskidzie Małym

    W troche przerzedzonym skladzie ruszamy do opuszczonych hoteli w Kozubniku. Ilosc i ogrom budynkow naprawde robi wrazenie. Jedno co jest tylko zaskakujace to potworny tłum ktory sie przewala po calej okolicy. Jak na Krupowkach! Pokoscielne spacerki calych rodzin, zakochane parki, rodzice z wozkami, panienki na szpilkach, nawet dwa plenery slubne byly!! Jakos nie chce mi sie wierzyc, ze nagle caly naród pokochał miejsca opuszczone i zdjecie z rozpadajacym szkieletem wiezowca jest teraz najbardziej modnym tematem na "słit focie" na fejzbuka
    Ktos rozwaza ze jakis czas temu na onecie pojawil sie temat "miasta widma ktore musisz odwiedzic" i tam ponoc Kozubnik byl.. Niesamowita jest magia reklamy.. Ci sami ludzie, ktorzy normalnie robia wszystko aby ruiny znikaly z pejzazu naszych miast i wsi, bo strasza, bo wstyd, bo sa niebezpieczne.. wystarczy tym ludziom powiedziec w mediach- "tam trzeba jechac, to jest modne" i juz zwartym szeregiem tam podążaja by sfotografiowac sie na tle..

    Ale skoro juz jestesmy to nie pozostaje nam nic innego jak stopic sie z tłumem stonki, wyjąć aparaty i ruszyc w ślad za pannami młodymi w szeleszczacych sukniach















    Na dachu najwyzszego wiezowca robimy jeszcze mała imprezke







    Wracajac zahaczamy jeszcze o knajpe "Leskowiec" w Andrychowie gdzie pozeramy pyszne kotlety!

    A potem juz tylko przebijanie sie przez potworne korki, omijanie zatkanych na amen dróg (chyba wszyscy w ten sloneczny weekend ruszyli ku gorom) i ciemna, mglista noc prowadzaca az po Dolny Slask...


    wszystkie zdjecia z wyjazdu:
    https://picasaweb.google.com/1122023...idMaly_Gibasy#
    https://picasaweb.google.com/1122023...01210_Kozubnik
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  5. #5
    Bieszczadnik Awatar mavo
    Na forum od
    11.2008
    Postów
    375

    Domyślnie Odp: jesiennie w Beskidzie Małym

    Relacja jak zwykle super.
    Szkoda tylko że jak byliscie tak blisko nie wpadliscie do Wadowic.
    Tam żył i pisał Wielki Polak.
    Emil Zegadłowicz.

  6. #6
    Bieszczadnik Awatar joorg
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Krosno
    Postów
    2,335

    Domyślnie Odp: jesiennie w Beskidzie Małym

    Pięknie ...pięknie Buba , jak zawsze :) i z "j.." opisane
    "dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
    Pozdrawiam Janusz

  7. #7
    Forumowicz Roku 2015
    Debiutant Roku 2013
    Awatar Jimi
    Na forum od
    03.2010
    Rodem z
    Rzesza
    Postów
    1,439

    Domyślnie Odp: jesiennie w Beskidzie Małym

    dzięki Bubuś za przepięknie jesienne zdjęcia Beskidu Małego -na jesieni tam nie byłam (będę gdzieś za ok. miesiąc bo znajomi z Bieszczadów gospodarują teraz w chatce pod potrójną). mam straszny sentyment do Beskidu Małego -są to najczęściej odwiedzane przeze mnie góry z Beskidów Zachodnich. nie wiem czemu tak je polubiłam, może bo nie spotykam tam tłumów. fajnie, że wstąpiliście na Gibasy -pewnie poznaliście Stacha, to magiczny człowiek, mam wrażenie że żyje oderwany od rzeczywistości, lata metr nad ziemią:), kto zamienił z nim kilka słów przy herbatce odczuje to od razu. pewnie też zauważyliście domek jego sąsiada (choć nie widzę go na zdjęciach) -buddysty, który większość czasu spędza w azji. dla mnie Gibasy zawsze są magicznym miejscem, pełnym kontemplacji i wyciszenia. Pisałam o nich niedawno tutaj: http://forum.bieszczady.info.pl/show...nk%C4%99/page2 . w Zamczysku też nie mogłam się oprzeć, raj niesamowity, zaglądałam do każdej dziury ale będąc samej nie chciałam się nigdzie pchać. Dzięki za zdjęcia.

    Mavo, rok temu ruszałam w Mały z Wadowic i przechodziłam przez Czartak mijając dom Zegadłowicza. jednak nie zapoznałam sie z jego twórczością
    "Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.

  8. #8
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: jesiennie w Beskidzie Małym

    Staszek jak zwykle sympatyczny! a na Potrojna musze kiedys zajrzec bo juz ze 3 lata tam nie bylam, a tez bardzo ta chatke lubie!

    Cytat Zamieszczone przez Jimi Zobacz posta
    pewnie też zauważyliście domek jego sąsiada (choć nie widzę go na zdjęciach) -buddysty, który większość czasu spędza w azji.
    Faktycznie byl tam obok domek przy ktorym powiewały takie choragiewki- zupelnie jak gdzies w Nepalu! To pewnie on tam mieszka!
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Nowe cerkiewki w Beskidzie Niskim
    Przez bogdan64 w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 10-08-2010, 10:35
  2. Jesiennie...
    Przez sprzysiezony w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 30-07-2009, 23:56
  3. Jesiennie i poślubnie.....
    Przez kobieta_bieszczadzka w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 25
    Ostatni post / autor: 18-10-2006, 17:22
  4. Jesiennie........
    Przez kobieta_bieszczadzka w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 36
    Ostatni post / autor: 21-12-2004, 12:40
  5. Jesiennie- zaduszkowo
    Przez Aleksandra w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 02-11-2004, 18:43

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •