http://www.radio.rzeszow.pl/powiat-l...pos%C5%82uchaj
Widać idą do przodu jak burza :), ostatnio przejeżdżałem już ściany idą w górę.
http://www.radio.rzeszow.pl/powiat-l...pos%C5%82uchaj
Widać idą do przodu jak burza :), ostatnio przejeżdżałem już ściany idą w górę.
Made in BIESZCZADY obecnie Lesko sercem Lutowiska
Widać browarek wystartował
http://www.youtube.com/watch?feature...be&app=desktop
------------------------------------------------
Czy ktoś już próbował ? z chęcią skosztował by tego ich trunku :)
Made in BIESZCZADY obecnie Lesko sercem Lutowiska
Piwo na modlę amerykańską w Bieszczadach? I czym się tu chwalić? Piwo z Bieszczad z małym aromatem chmielu? Przecież chmielu jest tu dostatek... I jeszcze ta koszmarna architektura;
jadąc pod koniec sierpnia do Tarnawy ujrzałam to "cudo" - koszmarny klocek w gołym polu. I jeszcze ta nazwa... Łacina poplątana z amerykańskimi tradycjami. To jakieś kuriozum.
Aż takie kuriozum to nie W pobliskim Lesku już w XVIII wieku był duży browar piwny i miodowy. Było chyba też kilka mniejszych. W recepturach mieszały się pewnie różne wpływy sąsiadów, teraz świat się zmniejszył to i Ameryka dotarła w Bieszczady.
Co do piwa i chmielu...jest takie wyobrażenie...piwoooo...chmiel...śliczne chmielowe szyszunie pachnące i świeżutkie...
...i jest rzeczywistość w postaci produkcji w wielkich współczesnych browarach
Fajnie, że powstają małe browary. To już nie będzie i tak to piwo sprzed np 100 lat ale jest jakąś alternatywą.
Pomysł piwa mi się podoba, budynek nie.
Dobry i bardzo sensowny temat się zaczął - co robić w Bieszczadach, aby wygenerować jakieś zyski i aby nie było to postawienie stada mikro-domków.
Ktoś wymyślił mini-browar pod nazwą bardziej przypominającą dystrybutora teleskopów astronomicznych, ale nieważne
Dobrze, że w Bieszczady wreszcie zaczęli ściągać ludzie z pomysłem i coś próbują robić. Oczywiście znajdzie się mnóstwo krytykantów, ale nie myli się tylko ten kto nic nie robi.
Nie dalej jak w ubiegłą środę zajrzałem z ciekawości i nabyłem drogą kupna 12 sztuk miejscowego browara.
2 rodzaje - jedno takie całkiem miłe i znośne (pszeniczne) - Royzbawiony, a drugie Z Połoniny jak dla mnie "niejadalne" ("niepijalne").
"Krótka lecz zdecydowana goryczka" zabija w nim wszystkie reklamowane smaki. Baaaaardzo zdecydowana goryczka.
Ciekawe czy przyjmie się to "bieszczadzkie" piwo na dłuższą metę.
A gdyby tak...bieszczadzki cydr...?
Gdyby posadzić sad gdzie rosłyby jabłonki szczepione z tych starych...bieszczadzkich...zdziczałych...
cydr z takich jabłuszek byłby trochę jak dawne, zapomniane Bieszczady zamknięte w butelce... :))
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki