chyba jechałam kiedyś z tym panem busem - to był mega wesoły bus -jajca, śmiechy, wszystko na wariata w stylu "-dokąd pan jedzie?" "-a skąd mam to wiedzieć? :D". złapałam go w lesku, było już ciemno i już myślałam że przyjdzie mi nocować w lesku ale łapałam stopa. zatrzymał się owy wesoły bus jadący z krakowa (właśnie mówił że przed 16 wyjeżdża ale dodał że nie ma go w oficjalnych rozpiskach PKS bo oszczędzają więc nie wiem jak go znalazłyście). jechaliśmy przez ustrzyki dolne i przez Polane, Terke do Kalnicy i dalej do Cisnej. Mówił że śpi raz w Wetlinie, raz w Lesku więc to na pewno ten sam:) Bardzo miło go wspominam, ośmialiśmy się całą drogę, obstawialiśmy ile razy rzeka przepływa przez drogę na odcinku Terka - Dołżyca i wynik nas zaskoczyl bo wyszło chyba z 6 razy. później nocowałam w Cisnej i akurat załapałam się bo oglądałam po raz n-ty Bazę Ludzi Umarłych która była wyświetlana. Więc polecam pana busiarza:}