Tak tak, to ten sam, też nam mówił o meandrach Solinki i faktycznie nocuje raz tu, raz tu.
A na PKSie w Krakowie na rozpisce autobusów był zaznaczony ten przejazd, ale fakt, że panie kasjerki niewiele wiedziały, więc niepewność była aż do momentu, jak go tam spotkałyśmy :). Natomiast w drodze powrotnej (jechałyśmy z Zagórza) sam zarezerwował nam miejsce w busie do Krakowa i jeszcze specjalnie przyjechał na przystanek się pożegnać z nami (bo wtedy akurat nie on jechał do Krakowa). Ale nie przyspieszam już relacji i czekam na parę słów od Calanthe :)
Zakładki