WUKA
www.wukowiersze.pl
Witaj Wuka
To już chyba było na forum, albo z prozą u mnie źle
To raczej ars amandi samego siebie w połączeniu z delirium tremens autora.
Prozę "węglików" poznałem, gdy łopatami zasypywali ziemią stosy drwa.
I nie kopcili na potęgę przysłaniając góry.
Nie łaczy ich nic poza tym drobnym detalem - wódka.
Wtedy niebieska lub czerwona naklejka na butelce.
Taka wypłata barterowa.
Przez dwa tygodnie konsumpcja i przez dwa tygodnie zasów na kolejną konsumpcję.
Dziś medialna.
Odmówic wypicia z omszałej szklancy ledwo 200 gram czerwonej to cmokanie.
Ale z własnego przytroczonego do plecaka kubka to uśmiech na ich ustach...
A niech się leje..
Mamy tego na skrzynki.
Gdzie granica między Ich (nieistniejących) prozą a poezją?
Pewnie zabrali ze sobą i teraz patrząc - szukają kompanów
do wylewki (to taka 2-tygodniowa impra) w niebiesiech.
No chyba mi sie nie udało tego połączyć
Jeśli było, prosze o skasowanie. Zawsze coś umknie w powodzi informacji albo dotrze z opóźnieniem. Zaciekawiło mnie, oprócz tresci filmu, spojrzenie Koszałki.
WUKA
www.wukowiersze.pl
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki