Strona 5 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 76

Wątek: O butach

  1. #41
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O butach

    Witaj, Tomas.
    Owszem, to dobry sposób, raz czy dwa korzystałem z niego.
    Góry są o tyle odmienną pasją od innych, że sporo kosztują. Moja odwieczna pasja, słowa, kosztuje bardzo mało, chociaż gdyby tak policzyć sklepową wartość mojej tworzonej przez dziesięciolecia wielkiej biblioteki, pewnie wyszłaby okrągła sumka.
    Ale co tam! Na drugą stronę na pewno nie zabierzemy pieniędzy, natomiast mamy szanse zabrać swoje pozytywne przeżycia.

  2. #42
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O butach

    Basiu, nie wiedziałem o takim sposobie dowiadywania się o okazjach – to kolejny przykład pożytku z internetu i mojej nieznajomości. Ale że też Ty, kobieta, nie lubisz chodzić po sklepach! :)
    O nieużyteczności amortyzatorów byłem uprzedzony, w Twoich słowach znajduję potwierdzenie.
    Wypracować zrozumienie dla górskich wypadów? Wiesz, w takim razie mam kolejny powód do zazdrości, a jest nim Twoja wiara w taką możliwość. Doskonale rozumiem i podzielam Twoje preferencje zawarte w słowach o nowych linach i starym dywanie (cudny przykład, naprawdę), ale lepiej mi nie podejmować takich prób.
    Basiu, w jakich butach chodzisz w górach?

  3. #43
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: O butach

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Wypracować zrozumienie dla górskich wypadów? Wiesz, w takim razie mam kolejny powód do zazdrości, a jest nim Twoja wiara w taką możliwość.
    Wśród swoich licznych znajomych (obecnie w wieku 40-60 lat) znam cały szereg przykładów pozytywnych, takich że małżonka nie podzielając górskiej pasji swojego męża jednak przyzwalała na jej uprawianie i odwrotnie (to jest kiedy mąż nie podzielał pasji żony).
    Jednak przykłady negatywne też niestety znam, zwykle zakończyły się rozwodem.

    Tu akurat piszę o pasji górskiej, ale to jest bardziej ogólne - przecież wybierając kogoś na całe życie nie możemy dopasowywać go wyłącznie do swoich potrzeb, każda działalność w małżeństwie wymaga obustronnych kompromisów.
    Ja wiedziałam kogo wybieram i od początku wiedziałam że nigdy nie będę mogła go ograniczać w uprawianiu jego pasji (mimo, że rzecz jasna boję się o niego).
    I odwrotnie jest tak samo.

    Z drugiej strony, kiedy mieliśmy małe dzieci, każde z nas musiało swoje pasje w dużym stopniu ograniczyć - samemu, nie czekając na nakazy drugiej osoby.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Basiu, w jakich butach chodzisz w górach?
    Na lato mam Salewy, takie:



    Buty takie są wąskie, więc nie na każdego pasują, ale na mnie są dopasowane idealnie i bardzo lekkie.
    Są niestety dość drogie - około 800 zł.
    Dzięki temu, że mój mąż jest przewodnikiem międzynarodowym UIMLA mogliśmy je kupić na "jego konto" w bardzo dużej promocji, z obniżką 50 % czyli za około 400 zł.
    Na męża są za wąskie, ale na mnie w sam raz.

    Butów zimowych obecnie nie mam dobrych, używam stare, już 7-letnie (i pęknięte z boku) skórzane Wolfskiny.
    Też wąskie, ale na mnie idealnie pasują.
    Rozglądam się za kupnem nowych, ale na razie nie mam pieniędzy, pewnie ten wydatek poczeka do przyszłego roku.

    Mam też stare, już kilkunastoletnie bardzo ciężkie skórzane buty "Raichle" kupione kiedyś za śmieszną cenę (coś około 20 zł) w "odzieży używanej".
    Jest to bardzo dobra, jedna z najlepszych na świecie firm, a buty są niezniszczalne i "pancerne" ale jak pisałam - bardzo ciężkie. Jeden but waży więcej niż cała para letnich butów "Salewy".
    Tak, że tych używam co najwyżej 2-3 razy każdej zimy.
    Są sztywne a więc dobre pod raki i do rakiet.

    Rakiety kupił w zeszłym roku mój syn za około 400 zł. W tym roku ponieważ on całą zimę pracuje w Holandii, ja mogę je bez ograniczeń pożyczać.

    W swoim życiu używałam już z dobre 15 par butów turystycznych różnych marek, każde średnio 2-3 lata, bo tyle przeciętnie wytrzymują na moich nogach, a więc można tak napisać "na własnych nogach" sprawdziłam które są dla mnie dobre a które nie.
    W swoim czasie pracując dla miesięcznika turystycznego "npm" brałam też udział w testowaniu butów turystycznych.

    Ale i tak nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, które buty będą dobre dla Ciebie.
    Mogę co najwyżej polecić na które marki warto zwrócić uwagę.

  4. #44
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O butach

    Rozwód z powodu odmiennych zapatrywań na swoje zainteresowania?? Trochę dziwny dla mnie powód. Stanowczo zbyt słaby, aby zerwać te rozliczne nici łączące dwojga ludzi żyjących ze sobą 40 lat. Czas, który upłynął nam razem, z przypadkowego pierwszego spotkania czyni przeznaczenie, wobec którego ta czy inna różnica nie ma większego znaczenia.
    A w góry chodzę od paru dopiero lat, i chodzę niewiele. Miniony rok był rekordowym, w górach spędziłem około 20 dni.

    Mniej więcej wiem, jakie buty są dla mnie dobre. Sporo butów kupiłem i sprzedałem, przy okazji nabywając trochę doświadczenia. W mojej ocenie butów jest wyraźna ambiwalencja, bo rzeczowość miesza się mi się z nieco irracjonalnymi ocenami. Wiem, że buty z grubej skóry nie mogą być lekkie, a jednak takie kupuję, bo po prostu podobają mi się. Wiem, że te tradycyjne, z odkrytym dolnym szwem i bez membrany, nie są tak wodoodporne jak dobre i nowe buty wykonane w nowoczesnych technologiach, ale tylko takie mam – z tego samego powodu.
    Po pierwszym, bardzo drogim i nie trafionym zakupie, nie kupuję już butów nowych, bo nie bardzo mnie na to stać i nie widzę uzasadnienia, skoro na przykład moje piękne kastingery, prawdziwe „czerwone sznurówki”, buty kupione na allegro za 96 złotych, były niemal nowe; najwyraźniej ktoś miał je na nogach raz czy dwa.
    Dokładnie takie same i w takim samym stanie, tyle że małego rozmiaru, były tutaj sprzedawane:
    http://allegro.pl/buty-trekkingowe-k...892879737.html

    Żona ma rację, i całkiem możliwe, że Ty zaraz dołączysz do niej: otóż od roku mam małego fioła z butami szytymi tradycyjnie – kupiłem ich kilka par, chociaż, to moje tłumaczenie się, wszystkie okazyjnie, za niewielkie pieniądze. Po co? Powód główny jest prosty i trudny do zrozumienia, bo nierzeczowy: bo mi się podobają. Tak po prostu. Kupuję dla frajdy – jak kobieta nową torebkę. Powód drugi: ciągle szukam tych idealnych.
    Mam i raichle, i podobnie jak Ty mam firmę za jedną z najlepszych, ale to są te buty, o których pisałem w tekście, że zginają się ostro, w jednym miejscu, a wtedy naciskają mi na wielki palec. Nic wielkiego, chodzę w nich, ale chyba tylko dlatego, że moje wyjazdy w góry są jednodniowe.
    Na śnieg i duże błoto zakładam buty klasy BC, o wysokości cholewki 17 cm, i niestety wadze pary w okolicach 2,4 kg. Tyle że do tej wagi można się przyzwyczaić. Ja jej nie odczuwam zbytnio, może dlatego, że w pracy też chodzę w dość ciężkich butach. Gdy nie przewiduję śniegu, zakładam lżejsze buty, oceniam ich twardość jako B, a ich lekkość to rezultat niższej cholewki (około 14 cm) i cieńszej skóry. Niestety.
    Bardzo odpowiada mi skórzana wyściółka butów, mimo iż ma swoje wady, jak na przykład ciężar i dłuższe schnięcie. Wszystkie wkładki mam własnej roboty, z niebarwionego kruponu o grubości 2 do 4 mm, zależnie od butów.
    Dla urody tych tradycyjnych butów, dla klimatu wewnątrz nich, tak mile odczuwanego na stopach, przebaczam im wszystkie ich wady łącznie z tą największą, mianowicie ich wagą.
    W lecie nie chodzę w góry, bo w związku z moją pracą nie mam takiej możliwości. Nie wiem, jak spisywałyby się moje buty w upalny dzień. Zauważyłem jednak, że skarpetki z włóknem coolmax są świetne, dla mnie rewelacyjne, i zapewne w lecie byłby bardzo przydatne.

  5. #45
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: O butach

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Rozwód z powodu odmiennych zapatrywań na swoje zainteresowania?? Trochę dziwny dla mnie powód. Stanowczo zbyt słaby, aby zerwać te rozliczne nici łączące dwojga ludzi żyjących ze sobą 40 lat. Czas, który upłynął nam razem, z przypadkowego pierwszego spotkania czyni przeznaczenie, wobec którego ta czy inna różnica nie ma większego znaczenia.
    No właśnie - a ja napisałam wyżej:

    Tu akurat piszę o pasji górskiej, ale to jest bardziej ogólne - przecież wybierając kogoś na całe życie nie możemy dopasowywać go wyłącznie do swoich potrzeb, każda działalność w małżeństwie wymaga obustronnych kompromisów.
    Więc temat jest "bardziej ogólny", nie wiem co konkretnie (w przypadku tych kilku małżeństw, które znam) było przyczyną rozwodu, ale na pewno nie wyłącznie pasja górska jednej ze stron.
    To była tylko zapewne jedna z pomniejszych przyczyn, lub objaw poważniejszego kryzysu.
    Ale wymaganie od kogoś aby zrezygnował z swojej pasji uważam po prostu za nieuczciwe (oczywiście o ile nie ma ważnych powodów).
    Z drugiej strony - za nieuczciwe uważam kultywowanie swojej pasji za wszelką cenę bez względu na okoliczności.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    A w góry chodzę od paru dopiero lat, i chodzę niewiele. Miniony rok był rekordowym, w górach spędziłem około 20 dni.
    Przeciętnie spędzam w górach i w podróżach około 80-100 dni w roku.
    Część, tak około 1/3, czasem 1/2 - zarobkowo, gdyż tak samo jak mój mąż jestem przewodnikiem górskim.
    Zarabiam pieniądze w górach aby potem je wydawać również w górach.
    To co zarabiam w swojej pracy na co dzień idzie na potrzeby domowe (oczywiście nie jest to podział bardzo ścisły)

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Mniej więcej wiem, jakie buty są dla mnie dobre. Sporo butów kupiłem i sprzedałem, przy okazji nabywając trochę doświadczenia. W mojej ocenie butów jest wyraźna ambiwalencja, bo rzeczowość miesza się mi się z nieco irracjonalnymi ocenami. Wiem, że buty z grubej skóry nie mogą być lekkie, a jednak takie kupuję, bo po prostu podobają mi się. Wiem, że te tradycyjne, z odkrytym dolnym szwem i bez membrany, nie są tak wodoodporne jak dobre i nowe buty wykonane w nowoczesnych technologiach, ale tylko takie mam – z tego samego powodu.
    Dla mnie bardzo ważna jest waga butów, na drugim miejscu - odporność na zniszczenie oraz śliskość podeszwy.
    Te które mam teraz uważam za idealne.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Po pierwszym, bardzo drogim i nie trafionym zakupie, nie kupuję już butów nowych, bo nie bardzo mnie na to stać i nie widzę uzasadnienia, skoro na przykład moje piękne kastingery, prawdziwe „czerwone sznurówki”, buty kupione na allegro za 96 złotych, były niemal nowe; najwyraźniej ktoś miał je na nogach raz czy dwa.
    Dokładnie takie same i w takim samym stanie, tyle że małego rozmiaru, były tutaj sprzedawane:
    http://allegro.pl/buty-trekkingowe-k...892879737.html
    Boję się kupować buty bez mierzenia, bo mam specyficzne stopy - bardzo wąskie i z wysokim podbiciem. Chociaż za 96 zł chyba bym zaryzykowała, w końcu zawsze można je odesłać.
    W przypadku zakupu nowych butów przez Internet (parę razy tak zrobiłam) zawsze najpierw szłam do sklepu i mierzyłam ten konkretny model i rozmiar w sklepie.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Żona ma rację, i całkiem możliwe, że Ty zaraz dołączysz do niej: otóż od roku mam małego fioła z butami szytymi tradycyjnie – kupiłem ich kilka par, chociaż, to moje tłumaczenie się, wszystkie okazyjnie, za niewielkie pieniądze. Po co? Powód główny jest prosty i trudny do zrozumienia, bo nierzeczowy: bo mi się podobają. Tak po prostu. Kupuję dla frajdy – jak kobieta nową torebkę. Powód drugi: ciągle szukam tych idealnych.
    Ja tak mam z plecakami, mamy ich w domu około 20, różnych rozmiarów.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Mam i raichle, i podobnie jak Ty mam firmę za jedną z najlepszych, ale to są te buty, o których pisałem w tekście, że zginają się ostro, w jednym miejscu, a wtedy naciskają mi na wielki palec.
    Dlatego nie zawsze jej dobrze kupować buty używane.
    One się dostosowują do stopy właściciela, więc dobrze aby to była nasza stopa. Wyjątek stanowią buty bardzo sztywne, skorupy lub sztywne buty skórzana, bo one się tak nie dostosowują.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Bardzo odpowiada mi skórzana wyściółka butów, mimo iż ma swoje wady, jak na przykład ciężar i dłuższe schnięcie.
    A tak - mi również, tylko że coraz trudniej o takie buty.
    No i ma ona pewną ograniczoną wytrzymałość (kilka lat), w niektórych butach ta wewnętrzna skóra mi po kilku latach popękała.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Zauważyłem jednak, że skarpetki z włóknem coolmax są świetne, dla mnie rewelacyjne, i zapewne w lecie byłby bardzo przydatne.
    Ja zawsze również latem używam dwóch par skarpet - wewnętrzne z coolmaxem i zewnętrzne - wełniane.
    Na zdjęciu powyżej tez są skarpety - te czerwonoczarne wewnętrzne i niebieskie - zewnętrzne.
    Wkładki kupuję zazwyczaj w "Lidlu" - te na zdjęciu są właśnie wyłożone cienką skórką a pod spodem jest warstwa gąbki - bardzo wygodne i miękkie.

  6. #46
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O butach

    Masz 20 plecaków!? :) Oj, rozbroiłaś mnie zupełnie. Polubiłem Cię:)
    O Twoich plecakach powiem żonie. Ja mam jeden, zdaje mi się, że jest dziadowski (co oględnie potwierdził pewien stary wiekiem i doświadczeniem górołaz w Chatce Puchatka), kosztował w sklepie 120 złotych, i ma mnóstwo sprzączek z którymi nie wiem co robić. Powiem Ci, tak cichutko, żeby nikt inny nie słyszał, że na plecakach nie znam się nic a nic – i pewnie dlatego wymienię ten posiadany dopiero wtedy, gdy rozleci się. Wiesz, wyjeżdżam na ogół na jeden dzień, więc wiele w nim nie noszę. Rezerwowe skarpetki i sweter, parę litrów picia, pelerynę przeciwdeszczową, kilka kanapek, parę drobiazgów stałego wyposażenia, jak latarkę, sznurówki, nożyk, papier – i tyle. Ciężki nie jest.
    Ja mam inne doświadczenia z zakupami internetowymi, jako że mam bardzo typową budowę stóp, i jeśli tylko nie będą to buty specjalnie szersze, będą mieć właściwą długość, to na pewno będą pasować. Ilekroć idę w góry w butach dopiero kupionych, zabieram do plecaka drugą parę, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się korzystać z nich.
    Z raichlami jest jakoś dziwnie, bo widać było po podeszwie i skórach, że bardzo mało były używane; myślę, że ta ich cecha jest raczej wadą konstrukcyjną, a nie rezultatem używania ich przez poprzedniego właściciela. Pewności oczywiście nie mam. Parę par nie pasujących mi butów sprzedałem, nic, albo bardzo niewiele, tracąc na tym, a zaoszczędzając czas, którego mam wieczny niedobór. Wczoraj i dzisiaj ten czas mam, bo leżę zwalony grypą czy inną paskudą, ale na co dzień jest inaczej.
    Mam kolejny powód do zazdrości: ilość dni w górach i zarabianie na nich. To idealny układ, mój ideał, a przecież nie tylko mój - zarabiać na swojej pasji. Ja, niestety, będąc w pracy, jestem o sto tysięcy km od moich zainteresowań.
    Nie chcę nic, broń Boże, sugerować, tak mi się tylko pomyślało, że dobrze wyprawiona skóra, o ile nie będzie wysuszona (w sensie obecności w niej tłuszczów), nie powinna pękać. Co innego przetarcia, na przykład na pięcie, które zdarzają się, zwłaszcza w zbyt luźnych butach.
    Gdy jest mróz, opatulam stopy tak jak Ty w upał: skarpetkami coolmaxowskimi i wełnianymi. To też dobry układ.
    Słowo o żywotności butów. Fakt, najsłabszym ich miejscem jest skóra wyściółki, ale, biorąc pod uwagę ilość moich butów, mój wiek i intensywność chodzenia, myślę, że mam w czym chodzić do końca mojej wędrówki:)

  7. #47
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: O butach

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Masz 20 plecaków!? :) Oj, rozbroiłaś mnie zupełnie. Polubiłem Cię:)
    Nie tylko ja, a cała moja rodzina - 4 osoby.
    W tym są również plecaki "miejskie", bo na co dzień do pracy też chodzę tylko z plecakiem.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Wiesz, wyjeżdżam na ogół na jeden dzień, więc wiele w nim nie noszę. Rezerwowe skarpetki i sweter, parę litrów picia, pelerynę przeciwdeszczową, kilka kanapek, parę drobiazgów stałego wyposażenia, jak latarkę, sznurówki, nożyk, papier – i tyle. Ciężki nie jest.
    Ja czasem miałam w górach plecak dochodzący wagą do 30 kg.
    Ale teraz staram się ostro ograniczać, kiedy w roku 2012 jechałam na cały tydzień w Bieszczady (bez namiotu ale ze śpiworem i z wszystkimi ubraniami) mój plecak ważył ok 10 kg.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Mam kolejny powód do zazdrości: ilość dni w górach i zarabianie na nich. To idealny układ, mój ideał, a przecież nie tylko mój - zarabiać na swojej pasji. Ja, niestety, będąc w pracy, jestem o sto tysięcy km od moich zainteresowań.
    Mam to szczęście, że moja "podstawowa" praca, czyli informatyka również mnie pasjonuje.


    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Nie chcę nic, broń Boże, sugerować, tak mi się tylko pomyślało, że dobrze wyprawiona skóra, o ile nie będzie wysuszona (w sensie obecności w niej tłuszczów), nie powinna pękać. Co innego przetarcia, na przykład na pięcie, które zdarzają się, zwłaszcza w zbyt luźnych butach.
    Właśnie o te przetarcia na piętach mi chodziło.
    Zdarza się to zwłaszcza wtedy kiedy buty są sztywne i stopa porusza się w nich w środku.

  8. #48
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O butach

    30 kilo!? Kobieto, i mogłaś iść pod górę z takim ciężarem? Ja padłbym po stu metrach, to pewne.

    No właśnie: pięta wykonuje pionowe ruchy w sztywnych butach. Po co więc robi się tak sztywne buty? To dla mnie duża zagadka.
    Domyślam się, że ta sztywność może być przydatna, może nawet konieczna, przy używaniu raków, ale ile czasu typowy użytkownik butów górskich używa raków? Nie wiem ile, ale podejrzewam, że w Polsce niewiele, nawet bardzo niewiele. Czemu więc nie robi się specjalnych, sztywnych butów do raków, a obok buty normalne? Powiesz, że robi się, i pokażesz przykłady butów klasy C, a zwłaszcza D? To prawda, tyle że większość ludzi chodzących w góry nie kupuje – tak myślę – butów C, a już na pewno nie D, a buty B i BC. Dla mnie właśnie buty BC są najbardziej uniwersalne – jak te kastingery z podanej tutaj licytacji – ale to właśnie są już dość sztywne buty.
    Nie znajduję wytłumaczenia dla tej luki w ofercie handlowej. Oferuje się buty wybitnie specjalistyczne, na przykład podejściowe, a butów prawdziwie uniwersalnych na góry w Polsce nie znajduję. Są albo delikatne, niemal miejskie buty z cienkiej skóry, albo z grubej skóry, ale sztywne jak pancerz „Rudego”.
    Mam „cywilne”, używane w zimie, hanzele model 008. Fajne buty, podobają mi się, lubię je, byłyby dobre na moje Sudety, ale tylko wtedy, gdybym miał pewność nie natrafienia na mokre miejsca na szlaku, a pewności takiej mieć nie mogę. Buty wykonane są z tak cienkiej skóry, że w żaden sposób nie zapewni ona właściwej odporności butów na przemakanie. To buty wyłącznie miejskie. I o to właśnie mi chodzi. Takie są wszystkie znane mi buty miękkie, klasy AB, a w znacznej mierze i B.

    Mnie wiele dziedzin fascynuje, w wielu mam sporą (jak na amatora, oczywiście) wiedzę; na przykład teraz czytam pracę z zakresu antropologii, ale najsilniejszą moją pasją jest pisanie. Przeczytałem tysiące książek, napisałem tysiące różnych tekstów, tyle że nikt nie chce mi grosza za to zapłacić. No i w rezultacie naprawiam karuzele w wesołym miasteczku. Ale nie narzekam, bo mam pewność zatrudnienia i nie najgorsze wynagrodzenie.

  9. #49
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: O butach

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    30 kilo!? Kobieto, i mogłaś iść pod górę z takim ciężarem? Ja padłbym po stu metrach, to pewne.
    Ja też padałam, ale dałam radę.
    To było 20 lat temu, kiedy pierwszy raz jechaliśmy w góry Ukrainy i trzeba było mieć ze sobą wszystko na 10 dni, a sprzęt nie był jeszcze taki lekki.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    No właśnie: pięta wykonuje pionowe ruchy w sztywnych butach. Po co więc robi się tak sztywne buty? To dla mnie duża zagadka.
    Domyślam się, że ta sztywność może być przydatna, może nawet konieczna, przy używaniu raków, ale ile czasu typowy użytkownik butów górskich używa raków? Nie wiem ile, ale podejrzewam, że w Polsce niewiele, nawet bardzo niewiele.
    Zdziwiłbyś się ale bardzo dużo, na pewno dobrych kilkanaście tysięcy osób.
    Co oczywiście jest małą liczbą jak na wszystkich ludzi w Polsce, ale wydaje mi się, że rakiet używa mniej osób niż raków.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Czemu więc nie robi się specjalnych, sztywnych butów do raków, a obok buty normalne? Powiesz, że robi się, i pokażesz przykłady butów klasy C, a zwłaszcza D? To prawda, tyle że większość ludzi chodzących w góry nie kupuje – tak myślę – butów C, a już na pewno nie D, a buty B i BC.
    Oczywiście że się robi - do raków to są przede wszystkim skorupy.
    Obecnie znacznie mniej się produkuje takich butów jakie lubisz, bo albo są produkowane skorupy albo buty klasy B i ewentualnie BC.

    Dlatego sztywne skórzane buty tak trudno dostać.
    Tych potencjalnych użytkowników butów klasy "C" też jest sporo, ale ci kupują skorupy.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Dla mnie właśnie buty BC są najbardziej uniwersalne – jak te kastingery z podanej tutaj licytacji – ale to właśnie są już dość sztywne buty.
    Nie znajduję wytłumaczenia dla tej luki w ofercie handlowej. Oferuje się buty wybitnie specjalistyczne, na przykład podejściowe, a butów prawdziwie uniwersalnych na góry w Polsce nie znajduję. Są albo delikatne, niemal miejskie buty z cienkiej skóry, albo z grubej skóry, ale sztywne jak pancerz „Rudego”.
    Jesteś w zdecydowanej mniejszości.

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Mam „cywilne”, używane w zimie, hanzele model 008. Fajne buty, podobają mi się, lubię je, byłyby dobre na moje Sudety, ale tylko wtedy, gdybym miał pewność nie natrafienia na mokre miejsca na szlaku, a pewności takiej mieć nie mogę. Buty wykonane są z tak cienkiej skóry, że w żaden sposób nie zapewni ona właściwej odporności butów na przemakanie. To buty wyłącznie miejskie. I o to właśnie mi chodzi. Takie są wszystkie znane mi buty miękkie, klasy AB, a w znacznej mierze i B.
    Żadne buty skórzana nie są odporne na przemakanie.
    "Himalaje", w których chodziłam przez około 15 lat i których zdarłam 4 pary przemokły mi wielokrotnie.
    Najgorszy jest nasiąknięty wodą wiosenny śnieg oraz mokra trawa.

  10. #50
    Bieszczadnik
    Na forum od
    12.2010
    Postów
    674

    Domyślnie Odp: O butach

    Z ciekawości zapytam czy Pan Panie Krzysztofie brał pod uwagę buty wojskowe np niedrogie Demar
    przyznaję że posiadam je obok innych firmowych i często z nich korzystam

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •