Sprawę znam tylko z tego wątku i roztrząsać jej teoretycznie nie mogę.Co do rozwiązywania problemów przez lokalną społeczność - cóż kilka lat temu w miejscowości Bieszczadzkiej żul miejscowy zaczął okradać na potęgę i miejscowych i turystów.Żeby odciążyć tzw organa ścigania miejscowi zafundowali rzeczonemu żulowi tydzień na OIOM-ie i jakiś czas na chirurgii. Poza tym żul ma zakaz pobytu w tej miejscowości pomiędzy godziną 18 a 8 rano.Kradzieże ustały. Nie nawołuję do linczu oczywiście ale wiem że solidny prezent w postaci ww. działa lepiej niż wyrok w zawieszeniu lub grzywna.