widocznie ci z Leska mają zapisane lądowanie w depresyjnych stronach
Oczywiście! Gdyby zostali w Lesku graliby sobie radosne country
http://www.youtube.com/watch?v=7qRWo7RBodU
widocznie ci z Leska mają zapisane lądowanie w depresyjnych stronach
Oczywiście! Gdyby zostali w Lesku graliby sobie radosne country
http://www.youtube.com/watch?v=7qRWo7RBodU
Marcinie, widząc Twoje zapędy w stronę psychoanalizy, dociekań ludzkiej natury zwłaszcza w kierunku depresyjnym włącznie z napadami paniki i hiperwentylacji - to polecam książkę "Weronika postanawia umrzeć" Paula Coelha - tak na odprężenie i wyrównanie oddechu.
Sanok...hmm Sanok. Niesamowicie fajne miejsce!
Bardzo się cieszę, jak wypadnie mi tak przesiadka. Zawsze przejazdem i zawsze ciepło, klimatycznie i optymistycznie, no czasem może z nutką szaleństwa;-)
A galeria Beksińskiego to cymesik-magnesik, który przyciąga jak zabawka dziecko;-)
a propos przesiadek, często zdarzało mi się dostawać telefon typu "Anyczka, mam akurat przesiadkę w Sanoku, wpadniesz na dworzec?" :)
"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj,www.youtube.com/Anyczka24
Jaki spokój można znaleźć w ciszy.
Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha ..."
www.anyczka20.fotosik.pl
Nie daj się zwieść Maciejko.... to prowokator. . . cichy Szemracz.... marszczący czoło ( i gwiazda Polsatu) :p
Oprócz Off-u typowo depresyjnego pamiętam jeszcze zespoły takie jak Wadada czy Matragona, oraz Ondre Smeykala. Trzy takie koncerty równoważą cały smutek PaniK, ot i czar pryska.
To chyba powód do radości, że dosyć "ekskluzywni" wykonawcy grają tam bardzo często, bijąc na łeb, wiele uznanych lokalów, szczycących się zaangażowaniem w tzw. Kulturę Wysoką, jakkolwiek by tego nie nazywać. Rozmawiałem z kilkoma osobami w Polsce i nam po ludzku zazdroszczą tej piwnicy, w której straszy. Myślę też, że ów "depresyjność" Sanoka wynika z tego, że poziom łapiemy co najmniej od wysokości Orlich Skałek, a miasto leży przecież w dolinie :p.
Jako Sanoczanin z pochodzenia... chcąc nie chcąc własne gniazdo skalam. Smuci mnie szalenie niezrozumiała dla mnie grawitacja estetyki miasta, w stronę kiczu i niedopracowania. Mamy trzy najbrzydsze pomniki jakie widziałem w życiu.. Beksińskiego - który brakiem proporcji i stylu, dorównuje chyba tylko równie nieproporcjonalnemu "Sokolnikowi" na Domu Sokoła, czy "Dziewczynce z parasolem", która jak ktoś to celnie zauważył, wygląda raczej jak "krzyżówka Arnolda Schwarzenegerra i Matki Teresy z Kalkuty". Do tego dokleję jeszcze paskudne fontanny z lastriko, które straszą zimą i proszą się o pomalowanie na różowo, wtedy przynajmniej z żenady, zrobi się kicz o przyjemnej barwie. Ulica Lipińskiego, wcześniej piękna wyjazdówka z aleją drzew i starymi domami, zrobiła się ciągiem banerów, plastiku, reklam i niekształtnych molochów. Długo by wymieniać... coś tam się spieprzyło... Taka to Galicja teraz , no ale ponoć De gustibus non est disputandum. Jak by nie było, kocham to miasto, półśpiące w słodkiej sielance jaką toczy Tygodnik Sanocki od lat. A wszelkie zmiany, na które wyciekają pieniądze "zaczytanych" czytelników tego pisma, powoli wyciekają z dziurawych kieszeni włodarzy miasta, pod tytułem "Nowe idzie, i to nowe to rozwój" Bo przecież tyle się zmienia... drogi budują.. miasto rozkopali.. deptak jest, piękny rynek z tanią paskudną kostką i takie tam... słodkie małomiasteczkowe klimaty. A Szpital... szpital jak się zmienił... tyle nowego sprzętu... a mentalność ta sama. Jak wszędzie... miasto jak miasto. Śmierdzi spalinami zimą, tak samo jak Kraków. Śmieci i psich kup też tyle samo... skala jeno nieco inna. Choć, przy PWSZ, miejscowej uczelni, skala się chyba nieco rozrosła, prześcigają formą spaprania klimatu, chyba największe uczelnie w Uniwersum. Ale.. to już całkiem inna bajka... też do opowiadani na wesoło. No bo po co się tyle smucić... tam mieszka mnóstwo pięknych Ludzi. Co nie Marcin?
Można by zrobić akcję na www.polakpotrafi w stylu "Marokańskie kafelki na sanockie fontanny" , przynajmniej byłoby kolorowo :D
"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj,www.youtube.com/Anyczka24
Jaki spokój można znaleźć w ciszy.
Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha ..."
www.anyczka20.fotosik.pl
Przecież Lesko to w końcu miasto marzeńOczywiście! Gdyby zostali w Lesku graliby sobie radosne country
http://www.youtube.com/watch?v=7qRWo7RBodU
Jeśli chodzi o mnie to puki co daje radę. Dzięki za receptę. Nawiązując do ww. autora należy stwierdzić że to nie ten kaliber… do lirycznego opisu rzeczywistości Sanoka potrzebny byłby jakiś współczesny Dostojewski… Z braku laku Irvine Welsh…, Hmmm… ale Masłowska jakby chciała wrócić do formy z „wojny polsko ruskiej” gdyby zamieszkała w Sanoku bardzo szybko znalazłaby inspiracje (liczba mnoga).polecam książkę "Weronika postanawia umrzeć" Paula Coelha - tak na odprężenie i wyrównanie oddechu.
Ja się cieszę ;-)To chyba powód do radości, że dosyć "ekskluzywni" wykonawcy grają tam bardzo często, bijąc na łeb, wiele uznanych lokalów, szczycących się zaangażowaniem w tzw. Kulturę Wysoką, jakkolwiek by tego nie nazywać.
Jesteś prawdziwym SanoczaninemJako Sanoczanin z pochodzenia... chcąc nie chcąc własne gniazdo skalam.
Odwrócę pytanie: a dlaczego nie? smutek (pomijając wszelkie choroby psychiczne z nim związane) to bardzo konstruktywne uczucie. Żeruje na nim sztuka (co kolwiek to znaczy). Od "krainy łagodności" po obrazy Van GoghaNo bo po co się tyle smucić...?
To jest pytanie pułapka… sam sobie odpowiedztam mieszka mnóstwo pięknych Ludzi. Co nie Marcin?
no i wiadomo że z nauką "to" nie ma nic wspulnegoMarcinie, nie dajesz rady skoro walisz takie byki jak "póki";-)
Depresyjny Sanok...hmmm..."depresyjny" nic za sobą nie niesie.
ja bym wolała Sanok dekadencki. Z plenerami malarskimi nad Sanem i Trzykropkiem jako współczesnym Przybyszewskim. : )
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki