nie musisz mi tego tlumaczyc - ja juz od prawie 4 lat jestem dziadkiem (w sensie trzech pokolen, nie fali).
nie musisz mi tego tlumaczyc - ja juz od prawie 4 lat jestem dziadkiem (w sensie trzech pokolen, nie fali).
Szanowny don Enrico
Póki co, żyje nadzieją, że dopiero w przyszłym roku uda mi się, wraz z połowicą ziścić marzenie, i po czterdziestu latach znów zobaczyć bieszczadzkie buki malowane wrześniowym słońcem. Wyjazd z młodzieżą to jeszcze odległa perspektywa, tak mniej więcej 3 do 5 lat. Ten czas jest potrzebny by urobić mentalnie wnuczkowych rodziców.
"Z niejasnych przyczyn, zajmuję się niczym" Raz Dwa Trzy
Powodzenia. Pytałem , bo przymierzam się do pierwszej wyprawy bieszczadzkiej i chciałem poznać doświadczenia innych.
Na razie są ćwiczenia w płaskim lesie z odpoczynkiem na ławeczce
spacer.jpg
Witam
Jak Dziadkowie rozmawiają to "kot" powinien siedzieć cicho." Ale jo nie bede , ale jo nie bede"
Nie mam doświadczenia wycieczek z wnuczkiem , ale wałęsałem się z moim 6 letnim chrześniakiem i jego rodzicami po Bieszczadach i muszę stwierdzić ,że Pawełek to "pies na góry"
Wyszliśmy z Ustrzyk na Tarnicę , potem do Widełek przez Bukowe i nie słyszałem ani słowa narzekania .
Na innych trasach podobnie. image164.jpg2012 r.
"pielgrzymem jestem i ochotnym po górach wędrownikiem."
Wracając do wspomnień
pobyt w LWP w latach '79-'81, umożliwił mi obserwowanie upadku systemu przez pryzmat rozkładu jednego z jego newralgicznych składowych czyli armi. Chodzi mi o to, że oficerowie polityczni, niegdyś władza absolutna w wojsku, byli już przez młodych żołnierzy stawiani pod ścianą pytaniami, a tym bardziej wypowiedziami na temat bieżącej sytuacji w kraju i na świecie.
Respekt dla siebie, a tym samym i dla systemu starali się utrzymać w tradycyjny sposób. Koleżka z mojego plutonu na szkółce w Olsztynie, który wkręcił się do zespołu muzycznego w klubie garnizonowym, miał nadzieję, że za granie na wszystkich imprezach dla trepów utrzyma tę fuchę na resztę służby "dla kraju". Zgubiła go jednak szczerość, na końcowym "egzaminie", w trakcie rozmowy z "politrukiem" zakwestionował konieczność wejścia armi czerwonej do Afganistanu. Skutek- przydział na resztę służby w "zielonym garnizonie " gdzieś na środkowym wybrzeżu.
"Z niejasnych przyczyn, zajmuję się niczym" Raz Dwa Trzy
wracając do "dziadkowania cywilnego"
przed dwoma tygodniami córka powiła syna i tak samo jak przed dwoma laty, przy narodzeniu wnuczki przypomniałem sobie termin, który teoretycznie rozpatrywaliśmy na studiach;
pokolenie zstępujące
do którego nas automatycznie przyporządkowujenas pojawienie się na świecie najmłodszego członka rodziny
"Z niejasnych przyczyn, zajmuję się niczym" Raz Dwa Trzy
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki