bieszczadzka kuna: " Następnym razem podrzucę podgrzewacze wojskowe i ognisko na bank zapłonie, bez żadnego trudu."
masz na myśli te tabletki -paliwo typu Esbit do kuchenki czy coś innego? zaciekawił mnie temat. kilka razy rozpalałam w chatce drewnem prosto z pola ze śniegu i nawet z podpałką (grilową ;p) było ciężko:) nawiasem mówiąc, myśle kupić sobie krzesiwo ale to oczywiście nie na zime. ostatnio mam straszną jazdę na sprzęt wojskowy, taka bieżąca fascynacja. mam plecak 75l z supermarketu za chyba 30zł ktory użytkowałam bardzo intensywnie przez kilka lat (hihihi) teraz już się popruł w końcu więc kupiłam sobie zasobnik w987 (jest duży.. 90l +). dziś odkryłam fajny mały sklep wojskowy w krakowie ul. Ogrodowa 3 (koło centrum handlowego, tego koło rynku), fajny sprzedawca, pogadaliśmy, kupiłam ochraniacz na plecak za 10zł (bardzo solidny) i coś jeszcze a jutro wybiore się po odzież wojskową której jest masa na przecenie (względnie małe rozmiary, więc na mnie).
a do zimy mam duży respekt, dlatego rzadko chodzę po górach, samej wyszłam tylko raz 2 lata temu -w styczniu na Wysoką w Pieninach, było w porządku, normalnie ale mam świadomość, że źle zrobiłam i dostałam opieprz od goprowca kiedy siedzieliśmy wieczorem w muzycznej owczarni. z faktycznie doświadczoną grupą jest ok. ale jednak zima bez względu na rodzaj gór budzi respekt, dlatego nie chodzę a miło czyta się tą waszą wyprawę :}
Zakładki