Strona 3 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 61

Wątek: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

  1. #21
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Witaj, Barnabo.
    Pisałem rozżalony. To prawda. Miałem powody, właściwie jeden powód: kolejny raz pozwoliłem się oszukać.
    Mnie, podobnie jak i Bartolomeo, nie obchodzi skład materiału, a jego faktyczna wytrzymałość. Nie wejście w krzaki spowodowało uszkodzenie - jakoś tak podobnie napisałeś - a zaczepienie rękawem o wychyloną jedną gałąź której po prostu nie zauważyłem. Chodzę na ogół po Górach Kaczawskich, poza szlakami, często w ogóle po bezdrożach, nierzadko via jakieś zarośla, brzegami lasów, a więc tam, gdzie sporo rośnie malin, jeżyn, głogów i róż. Od pierwszego dnia używania tej kurtki zwracałem uwagę na gałęzie, omijałem je jak mogłem, ale przecież nie da się tego robić ze stuprocentową skutecznością, wcześniej czy później zaczepi się. Mnie się to zdarzyło po kilkunastu dniach chodzenia, nie pierwszego ani drugiego dnia – właśnie dzięki mojej uwadze. Dziury w rękawie nie ma, są wyciągnięte nitki, ale uszkodzenie na pewno byłoby większe gdybym nie zauważył i nie zatrzymał się by zdjąć gałązkę z rękawa.
    Ta kurtka nie nadaje się na takie trasy, chociaż może nadaje się na Tatry czy szwedzką tundrę. Ten materiał jest za słaby, za delikatny. Producent powinien zaznaczyć w opisach tego produktu ograniczenia w jego użytkowaniu, bo to ograniczenie (czyli konieczność unikania kolców pospolitych roślin) nie jest oczywiste wobec przeznaczenia kurtki. Nie zaznaczył, a w zamian zachwalał niesamowitą wytrzymałość. Jak napisałem, nie jest ona większa od wytrzymałości najzwyklejszego dżinsu. Nie ma problemu, powtarzam, z wytworzeniem materiału wytrzymalszego od G1000, wystarczyłoby ten właśnie materiał wykonać trochę grubszy. Od dawna znany jest dżins, od dawna materiały brezentopodobne, a niewątpliwie są jeszcze lepsze, mnie nieznane. Można zrobić kurtkę na wędrówkę bezdrożami i wytrzymującą nieunikniony kontakt z rosnącymi tam roślinami. Po przeczytaniu firmowej strony odnoszę wrażenie, że aby było to możliwe, wystarczy mniej samozadowolenia, mniej zapatrzenia w siebie i w swój gietysiąc.

    Oczywiście woskowałem tkaninę, i to już dwa czy trzy razy. Widać różnicę, faktycznie, chociaż nie trwa ona, to znaczy ta różnica, zbyt długo. Parafina po prostu dość szybko wykrusza się z materiału. Zaznaczam ponownie, że do tej cechy kurtki nie miałem zastrzeżeń, chociaż też z lektury opisów można wyciągnąć wniosek o jej lepszej wodoodporności. Zamek działa, ale na mrozie, w grubym ubraniu ograniczającym ruchy i widoczność, jego zasunięcie oznacza porządne zmarznięcie dłoni – z powodu czasu - a w rękawicach nie potrafię tego zrobić; na ogół macham ręką na ten wynalazek i zapinam na zatrzaski.

    Brałem pod uwagę możliwość przeczytania tego tekstu przez kogoś, kto pracuje w Fjallraven, ale dla mnie to bez znaczenia, bo nie wierzyłem od początku i nie wierzę nadal w możliwość oddania mi pieniędzy za kurtkę. W najlepszym wypadku zaproponują naprawę, z której zrezygnuję, bo po co mi ona, skoro uszkodzenie nie jest duże, a w naprawie użyje się tego samego zbyt słabego G1000? Trudno, będę dalej chodzić w tej kurtce, tyle że teraz już wiem, iż wiele lat ona nie posłuży mi.
    A swoją drogą uwaga: co ma treść i wydźwięk tego tekstu do sposobu załatwienia reklamacji? Czyż w tym przypadku nie chodzi o fakt uszkodzenia, którego to faktu nie zmienia (i zmieniać nie powinna) w żaden sposób moja opinia o wyrobach Fjallraven? Czy nie uważasz, że sugerując swoimi słowami nie uwzględnienie mojej reklamacji po poznaniu tego tekstu, wystawiasz złą ocenę firmie, której jakby bronisz tutaj?

    Smród w wątku?? Jeśli on tu jest, to najwidoczniej Fjallraven puścił bąka. Nie napisałem tutaj nic, co może uchodzić za grubiańskie (chociaż jest uszczypliwość), bąk nie jest mój.
    Tekst napisałem nie tyle dla wyżalenia się, co ku przestrodze. Mam nadzieję, że kogoś odwiodę od zamiaru kupna kurtki Fjallraven.

  2. #22
    Bieszczadnik Awatar Barnaba
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Festung Posen
    Postów
    1,627

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    No tak, masz rację, ale poniekąd tylko.
    W odniesieniu do zakupu, opisu produktu itd, to technologia poszła już na tyle do przodu, że dobrze jest poszukać nieco informacji. Sam dobrze wiem jak ogólnikowe i jałowe mogą być wywody o niezawodności produktów. Rada sprzedawcy, rzadko szczera, często jedynie dająca obraz o jakości produktu to kwestia ilości zgłoszonych reklamacji i ich pozytywnego rozpatrzenia. Daje to obraz informujący o traktowaniu klienta i podejściu do przywiązania jego do marki. Jako anegdotę mogę podać przykład kiedy pracowałem w sklepie "turystycznym" w centrum handlowym, w związku z problemami producenta z wypuszczeniem nowych kolekcji i zatowarowania sklepów właściciele ściągnęli kurtki (nazwą nawiązujące do Skandynawii), były one kupione w rażąco niskiej cenie, z zastrzeżeniem- nie przyjmowanie reklamacji. I tak było. Ani jedna kurtka nie miała przyjętej reklamacji, zgłoszeń masa. Tak, mam świadomość ze to naruszenie przepisów, ale klienci tego nie wiedzieli i odchodzili z kwitkiem, a raczej bez niego. Tak więc opis producenta, opinia sprzedawcy, nawet to ngt... nie dają pełnego obrazu. Dla kontrastu, handlowałem też kiedyś butami znanego producenta i bez poczucia zakłamania, śmiało mówiłem klientom "usterki się zdarzają, ale pracuję tu długo i 100% reklamacji jest rozpatrywanych na korzyść klienta". Tak więc sam widzisz... Nie mam tu zamiaru wytykać Twojego zaniedbania, bo i nie masz obowiązku szukać i węszyć za niuansami we właściwościach materiałów. Po prostu dobrze jest się na spokojnie rozeznać co ma konkurencja, jak to się spisuje itd. Sam g100 występuje także w różnych grubościach. Pół roku temu napalałem się na letnią koszulę z g1000 (ale sklepikarze pokazali mi gdzie mają moje żądze), spodnie i kurtka które używam też są różnych grubości. Wynika z tego to co napisałem wcześniej- wszystko ma swoje przeznaczenie, i koszula z g100 ma inną trwałość niż kurtka z tegoż materiału- co w obu przypadkach może okazać się dużo wyżej.

    W kwestii tego że ich bronię- tak. Nie ma lepszej reklamy niż zadowolony klient. Niegdyś notorycznie byłem nakłaniany do zakupu spodni jeansowych, jakie by to spodnie nie były - przez wzgląd na moje nadmiernej wielkości siedzisko zawsze przecierały się w rok. Spodnie FJ używane notorycznie służą mi już 3 rok nie wykazując zbytnio śladów użycia. Wiadomo, zaczepienie przez kolce a ścieranie na tyłku niczym między kamieniami młyńskimi to dwie całkiem odmienne metody testu materiału- niemniej jednak- coś w tym jest. Weź także pod uwagę, że kurtka jeansowa (jako dziecię miałem taką) ma też swoją grubość, a więc i wagę, która znacznie wzrośnie po namoknięciu- względem tego nieszczęsnego g1000 tym bardziej. Coś za coś.

    Teraz, pisząc ten post, przyszło mi do głowy. Kurtka M65. Nieco inny krój, ale skład materiału podobny, cena w demobilu dużo tańsza. Może to byłoby dobre rozwiązanie? Ciuch na lata, a jak co się stanie- to nie jest to znów aż tak wielka (finansowa) strata. Sam po sobie widzę, ze dobrze mieć przedmioty których nie jest szkoda. W razie usterki zutylizować w piecu albo przekazać na składowisko, allegro czy cokolwiek. Taki zakup dałby możliwość oceny składu tkaniny, jak to się sprawuje itd.

    Co ro reklamacji, spróbuj proszę dla mojego i swojego spokoju. Nie kosztuje, a możesz jedynie zyskać. Kurtka nawet jeśli nowa, lub naprawiona - zawsze się przyda. Niewątpliwie zaletą tych ciuchów jest to, ze w mieście wyglądasz jak "biały człowiek" a nie jakiś szaleniec co wrócił z wojny- taki ciuch na różne okazje może się przydać bardziej, niz uszkodzona kurtka.
    Rozumiałbym w zupełności sytuację, gdybyś swojego pierwszego posta napisał po nie uznanej reklamacji i z 2 odwołaniach (a odwołania to piękna i skuteczna broń w ręku klienta). Opisana tu sytuacja wskazuje na rozczarowanie zakupem, nie wykorzystałeś jednak prawa do pociągnięcia producenta do odpowiedzialności- w mojej opinii więc komentowanie zakupu to jedno i słusznie- każdy ma prawo do opinii w dowolnym momencie, jednakże piętnowanie materiału, producenta itd przed zakończeniem relacji z nim (po upływie okresu gwarancyjnym) jest niestosowne.
    https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!

  3. #23
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Cytat Zamieszczone przez Barnaba Zobacz posta
    Rozumiałbym w zupełności sytuację, gdybyś swojego pierwszego posta napisał po nie uznanej reklamacji i z 2 odwołaniach (a odwołania to piękna i skuteczna broń w ręku klienta). Opisana tu sytuacja wskazuje na rozczarowanie zakupem, nie wykorzystałeś jednak prawa do pociągnięcia producenta do odpowiedzialności- w mojej opinii więc komentowanie zakupu to jedno i słusznie- każdy ma prawo do opinii w dowolnym momencie, jednakże piętnowanie materiału, producenta itd przed zakończeniem relacji z nim (po upływie okresu gwarancyjnym) jest niestosowne.
    I tu się zgodzę z Barnabą.

    Krzysztofie - ile lat chodzisz po tej pięknej ziemi, że bezkrytycznie wierzysz producentom ?
    Każdą rzecz, którą chcę zakupić, a która kosztuje więcej niż 70-100 zł (to dla mnie taka kwota graniczna miedzy "średnio" a "dużo") sprawdzam po kilka razy, przegrzebuję Internet w te i wewte, szukam opinii po forach, chodzę do sklepów po kilka razy i mierzę.

    Na szczęście nie miałam jeszcze w życiu przypadku że musiałam reklamować sprzęt turystyczny. Albo kosztował mnie na tyle mało, że nie opłacało się tracić czasu (np. termosy z marketu, rzeczy zakupione dosłownie za parę złotych na e-bay) albo tez kupiony był dobrze, po bardzo długim zastanowieniu i wyszukaniu dokładnie tego co chcę, zasięgnięciu kilkunastu zróżnicowanych opinii.
    Owszem - kiedyś przez kilka lat pracowałam w czasopiśmie turystycznym i kilkakrotnie dostawałam do testowania sprzęt (buty, śpiwór, namiot), wówczas negatywnych opinii miałam kilka - i nie kryłam się z tym, zostały opublikowane, a producent nie obraził się. Większość sprzętu oceniłam jednak pozytywnie, kilka sztuk służy mi do dziś, już ponad sześć lat.

    Tobie też doradzam - mniej zaufania do tych co się reklamują, a więcej rozwagi przy zakupach.

  4. #24
    Bieszczadnik Awatar creamcheese
    Na forum od
    02.2012
    Rodem z
    Lublin
    Postów
    800

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Cytat Zamieszczone przez Basia Z. Zobacz posta

    Na szczęście nie miałam jeszcze w życiu przypadku że musiałam reklamować sprzęt turystyczny.
    Teraz ja!!
    Ja reklamuję sprzęt turystyczny notorycznie!!
    Buty, od tych no name aż do markowych rzadko kiedy wytrzymują na mnie okres gwarancji (a chodze raptem ok. 1000 km rocznie)...do tego maty samopompujące (i samo rozpompowujące sie w czasie spania), kurtki, spiwory ...itp
    I pomimo (czasem) trudności, nie u sprzedawców, a gdzieś głebiej...hurtownik, producent?... jak na razie mam 100% uznanych (zwróconych pieniędzy) reklamacji.
    Może jestem po prostu upierdliwym klientem?
    Pozdrawiam

  5. #25
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,133

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Cytat Zamieszczone przez creamcheese Zobacz posta
    (...)
    Może jestem po prostu upierdliwym klientem?
    Pozdrawiam
    ...to jest myśl

  6. #26
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Witaj, Barnabo

    Dobrze, gietysiąc jest różnej grubości, ale kurtki nie są robione z materiałów różnej grubości, jak sądzę, ponieważ nigdzie nie jest napisane, że ta kurtka jest mocniejsza, a tamta delikatniejsza; gdyby robili i pisali, na pewno wybrałbym kurtkę grubszą, bo mnie jej waga czy sztywność nie przeszkadzałaby.
    Barnabo, czy ja dobrze czytam?: krytykę materiału przed rozpatrzeniem reklamacji masz za niestosowną? A to dlaczego? Przecież fakt rozpatrzenia reklamacji, nawet po mojej myśli, nie zmieni wytrzymałości gietysiąc. Ten materiał nadal będzie takim, jakim jest – za słabym na kolce roślin. Nie wypada krytykować producenta? Bo zemści się i nie uwzględni reklamacji? Barnabo, producent ukrył przede mną ważny fakt: że jego produkt nie powinien mieć kontaktu z różami. Czy wierzysz, że firma nie wie o tym? Ja uważam, że wie, więc świadomie kłamią. Kłamią, Barnabo. Najnormalniej wciskają kit wieloletniego użytkowania i niewiarygodnej wytrzymałości. A jeśli się mylę, jeśli we Fjallraven nie wiedzieli o możliwości uszkodzenia tkaniny w kontakcie w różanym krzewem, to fakt ten, ich niewiedzy, tak samo źle o nich świadczy, bo wtedy wyszłoby, że zachwalają coś, czego po prostu nie sprawdzili. Tak czy inaczej nie ma usprawiedliwienia dla firmy. To wszystko już się zdarzyło i nie jest zależne od wyników reklamacji, gdzie więc tutaj niestosowność, Barnabo?

  7. #27
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Jak zwykle masz rację, Basiu. Uwierzyłem Fjallraven. Uwierzyłem w ich gładkie słówka, uwierzyłem, że mam do czynienia z jedną z tych nielicznych, porządnych firm. Myliłem się. Więcej nie kupię ani ich produktów, ani wytworów żadnej innej firmy w tak wysokiej cenie. Nie warto.
    A po świecie chodzę 58 lat. Z okładem:)

  8. #28
    Forumowicz Roku 2015
    Debiutant Roku 2013
    Awatar Jimi
    Na forum od
    03.2010
    Rodem z
    Rzesza
    Postów
    1,439

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    odnośnie wytrzymałych kurtek:
    mam taką kurtkę, ciężko powiedzieć ile ma dokładnie lat ale najwcześniejsze zdjęcie w niej mam kiedy mam 12 lat (czyli kurtka ma co najmniej 14), była wtedy dużo za duża na mnie (dziś nawet podwijam w niej rękawy:D). jest dosłownie niezawodna. kupiona prawdopodobnie na jarmarku w sobotę :D prawdopodobnie też była tania ;p użytkuję ją bardzo intensywnie, po mieście a w góry zabieram praktycznie zawsze (bez względu na porę roku). nie dbam o nią w ogóle. nie ma ani jednej dziurki. w kieszeniach tylko pękły nitki. dwa razy wymieniany zamek błyskawiczny. jeśli chodzi o nieprzemakalność -pokładam w niej 100% nadziei ;P Chodziłam w niej w ulewie, burzy czy stałej mżawce -nigdy nawet do głowy mi nie przyszło żeby mogła przemoknąć. gdy rozwalił się zamek mama aż z radości przyklasnęła w dłonie:
    -cudownie, w końcu wyrzucisz tego dziada!
    -ani mi się waż !!!
    wszyłam nowy zamek (średnio udolnie bo po ciemku) i kurtka sprawuje się dobrze dalej ;p nie przywiązuję się do niej -w ogóle staram się nie przywiązywać do rzeczy. była nawet na ostatnim kimbie ;D http://sunshine55.republika.pl/kurtka.jpg
    Ostatnio edytowane przez Jimi ; 16-02-2013 o 23:37
    "Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.

  9. #29
    Bieszczadnik Awatar Barnaba
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Festung Posen
    Postów
    1,627

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Krzysztofie, ja już napisałem tu co uważałem. Szkoda tu bić pianę. Czekamy na dalszy rozwój wypadków. Dalsze wylewanie żali na forum, o tym jaki to materiał jest słaby, czy jak bardzo łże producent- dystrybutor nie wnosi tu nic merytorycznie wartościowego- zainteresowani przyjęli już argumenty do wiadomości. Podobne żale można by wylewać na wszystkich istniejących producentów. Słusznie lub nie- to kwestia drugorzędna.

    Wydaje mi się, ze kwestię interesującą potencjalnych nabywców (czytających ten wątek) jest czy dystrybutor ma tzw jaja i dźwignie problem, przyjmie na klatę błąd i da nowy ciuch, wyda kasę lub schowa łeb w pioch i wystawi klientowi dupę. Ci co mieli, przyjęli Twoje niezadowolenie, uznali je lub nie za słuszne. Pytanie: co dalej?

    Pomijając producentów, materiały i całą teorię z tym związaną zauważa się dwie metody robienia zakupów: tanio i masowo- bez żalu i pretensji świadomie kupuje się marny produkt, licząc na dużą rotację dzięki niskiej cenie. Można też inwestować w produkty tzw markowe, oczekując ich wyższej trwałości, czasem wygody, a przede wszystkim odpowiedzialności producenta za oferowany produkt i jego jakość. Tu, mamy drugie dno dyskusji. Mniejsza o gietysiąc, lisa czy inne znaczki kojarzące się z prestiżem i jakością. Twój przypadek, może wykazać, lub nie, że warto zapłacić więcej, mając gwarancję poważnego traktowania klienta w razie wykrytych wad lub niezadowolenia z zakupu.
    https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!

  10. #30
    Bieszczadnik Awatar michalN
    Na forum od
    07.2008
    Rodem z
    kielce
    Postów
    217

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Barnabo:
    Dla mnie jako potencjalnego nabywcy ważne jest, czy kurtka kupiona za górę kasy zniesie wejście w krzaki, a nie czy zwyciężę w wieraniu się z jej producentem. Chociaż nabywcą kapoty w takiej cenie nigdy pewnie nie będę.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Moczarne, czyli co w trawie piszczy?
    Przez Barnaba w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 37
    Ostatni post / autor: 07-06-2020, 19:32
  2. MRU - czyli majówka z bunkrami.
    Przez Hero w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 08-05-2012, 11:23
  3. Historia alternatywna czyli kontrfaktyczna
    Przez Stały Bywalec w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 16
    Ostatni post / autor: 03-09-2009, 06:25
  4. Góry Pieprzowe, czyli surogat
    Przez vm2301 w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 15-02-2009, 17:34
  5. W sprawie pewnej wsi.
    Przez Marek M. w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 09-08-2006, 10:35

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •