Strona 4 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 61

Wątek: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

  1. #31
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Jimi, dziękuję za wypowiedź dającą mi dużo do myślenia.
    Otóż czytając Twoje słowa, przyszła mi do głowy dziwna myśl – że może wcale nie mam kurtki Greenland firmy Fjallraven, a jakąś chińską podróbę. Myśl ta wróciła, gdy zobaczyłem Twoją kurtkę, dość wyraźnie różniącą się od mojej. Nota bene: te kurtki i tak są chińskie, nawet jeśli są oryginalne – jednoznacznie mówi o tym jedna z naszywek.
    Może parę słów wyjaśnień.:
    Wczoraj byłem w Górach Kaczawskich z kolegą; ja miałem na sobie kurtkę z naszywką lisa, on… nie pamiętam jaką, ale też dość drogą, znanej marki. Ponieważ zna historię uszkodzenia mojej kurtki, zaproponował test, na który zgodziłem się wiedziony wielką ciekawością. Otóż obaj przeszliśmy po parę razy obok różanego krzewu (jak pisałem, w tych górach jest ich sporo) w taki sposób, aby rękawem otrzeć się o najbardziej wychyloną gałązkę – czyli dokładnie tak jak wtedy, gdy moja kurtka uszkodziła się. Kolce gałęzi za każdym razem zaczepiały się o materiał mojej kurtki, i przy lekkim pociągnięciu, czyli próbie pójścia dalej, nie puszczały. Nie próbowałem robić tego mocniej w obawie o całość materiału, dość mi jednego uszkodzenia, gałązkę zdejmowałem. Próby kolegi miały inny przebieg: kolce wydawały chrzęszczący dźwięk ocierając się o tkaninę, ale nie zaczepiły się o nią, po prostu ześlizgiwały się.
    Komentarz chyba nie jest tutaj potrzebny.
    Dzień był mglisty, widoczność zmieniała się w ciągu dnia i wynosiła od 100 do około 500 metrów. Można więc powiedzieć, że nie była to mgła z tych najsilniejszych, nieprawdaż?
    Na koniec dnia moja kurtka była niemal cała mokra, i to na wskroś. Znalazłem na niej cztery suche miejsca (suche od środka): poniżej plecaka, miejsca pod kieszeniami i spodnie powierzchnie rękawów, czyli te od strony łokci.
    Jeszcze wczoraj czyniłem sobie zarzut nie zrobienia impregnacji, jako że od ostatniego woskowania chodziłem w niej pięć, może siedem dni, ale gdy przeczytałem Twoje słowa o braku dbałości…
    Czy wiesz już, skąd we mnie myśl o posiadaniu podróby?
    Ale znowu kurtkę kupiłem w znanym i porządnym sklepie… Nie wiem co myśleć.
    Jimi, a co to jest kimb?

    Barnabo, podobają mi się Twoje słowa o swoistym teście producentów drogich rzeczy. Jestem i ja ciekaw wyników. Swoją drogą powiem, że minął tydzień i… cisza. Za chwilę wyślę zapytanie o los mojej reklamacji.
    Masz też rację pisząc o niemaglowaniu sprawy do czasu uzyskania odpowiedzi producenta.

    Michale, to nie było wejście w krzak lub krzaki, a jedynie otarcie się rękawem o jedną, wychyloną i nie zauważoną, gałązkę krzewu pospolitego w Górach Kaczawskich.

  2. #32
    Bieszczadnik
    Na forum od
    08.2006
    Rodem z
    Mazowsze
    Postów
    201

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    Czy wiesz już, skąd we mnie myśl o posiadaniu podróby?
    Ale znowu kurtkę kupiłem w znanym i porządnym sklepie… Nie wiem co myśleć.
    Wszystko się może zdarzyć.Znam przypadek kupna drogiej puchówki The North Face w "znanym i porządnym sklepie"( W-Wa) która okazała się ewidentną podróbą.Po złożeniu reklamacji ( tylko słownej) natychmiast znalazł się inny egz już prawdziwy.
    Inna sprawa że może trafiłeś na zwyczajnie słabszą partię.
    Kupiłem ostatnio termos Termite który mógł służyć jako grzałka do śpiwora w porze zimowej czyli pechowy zakup może się trafić niezależnie od marki i miejsca zakupu.Co nie zmniejsza naszego rozczarowania w oczekiwaniu na dobrą jakość za dobre pieniądze.
    Kilka lat temu kupiłem żonie spodnie trekingowe Fjallravena -nic złego się nie dzieje.

  3. #33
    Forumowicz Roku 2015
    Debiutant Roku 2013
    Awatar Jimi
    Na forum od
    03.2010
    Rodem z
    Rzesza
    Postów
    1,439

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Krzysiek, a ja Ci powiem że nawet nie wiedziałam że kurtki się też impregnuje Nie mam żadnej firmowej kurtki dlatego mi to do głowy nie przyszło. Zaskoczona też jestem tym, że kurtka może przemakać (mi nigdy żadna nie przemokła zwłaszcza ten mój stary dziad który zawsze noszę w górach w różnych porach roku, pamiętam jak poprzedniego lata szłam samej długo nocą w mega ulewie z Ustrzyk Górnych na schronisko pod Rawką wzdłuż drogi, dochodziła powoli północ, deszcz straszny lał i nic nie przemokło).

    Co to Kimb? Skrótu rozwinąć nie umiem ale są to coroczne spotkania forumowiczów które odbywają się w drugiej połowie maja Bieszczadach:) W tym roku kimb odbędzie się w Sękowcu i tu jest temat: http://forum.bieszczady.info.pl/show...%C5%82ad-jazdy. -ja będę na pewno!

    ps. wasz wątek zainteresował też mnie by kupić sobie lepszy termos ;p piszecie -trzyma ciepło naście godzin to ja robię takie oczy bo mój trzyma względne ciepło tylko do obiadu ;p
    Ostatnio edytowane przez Jimi ; 18-02-2013 o 21:03
    "Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.

  4. #34
    Bieszczadnik Awatar creamcheese
    Na forum od
    02.2012
    Rodem z
    Lublin
    Postów
    800

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Kongres Internautów Miłosników Bieszczad

  5. #35
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Dzięki, Jimi. Może i wybrałbym się na ten kimb, gdyby nie moja praca, w której wolne mogę wziąć tylko jesienią lub zimą…:(
    Widzisz jak to jest: wyżej Blues pisze o termosie firmy Termite, termosie, który nie trzyma ciepła, a powinien być super, bo produkty tej firmy są drogie. Ja też mam ich termos, duży, pojemności 1,2 l; nad ranem, około trzeciej czy czwartej, zalewam go wrzątkiem, a gdy o godzinie 17 wypijam ostatni kubek, napój jest jeszcze gorący, chociaż już nie parzy ust. Ale też obudowa termosu jest zupełnie zimna; gdy pijąc gdzieś na szlaku postawię termos na śnieg, ten nie topi się, a przymarza do obudowy, co dobitnie świadczy o nieprzepuszczaniu ciepła z wnętrza.
    Mam też termos kupiony za 17 zł w biedronce, ten trzyma ciepło tak jak Twój – do obiadu. Basia napisała tutaj słuszną uwagę: że przecież można reklamować i taki tani towar, nie markowy, a w wielu sklepach nie ma z tym żadnych kłopotów, i w ten sposób, jeśli nie za pierwszym razem, to za drugim czy trzecim, trafić na egzemplarz dobry, trzymający ciepło do wieczora.
    Nie sądzę, aby impregnowanie dotyczyło wszystkich kurtek, ale akurat kurtki Fjallraven zrobione z materiału G1000 impregnuje się w ten sposób, że pociera się tkaninę kostką specjalnego wosku, a następnie podgrzewa się ją (tzn. tkaninę) do temperatury topnienia startych drobin wosku. Ten wsiąka w materiał – no i to jest ta impregnacja. Nie działa ona zbyt długo, widać wyraźnie, że szybko się wykrusza przy zginaniu materiału. Ty masz kurtkę z zupełnie innego materiału. Nie wiem jakiego, ale na pewno nie jest to G1000, bo nawet producent, a tym bardziej sprzedawcy, nie twierdzą, iż zapewnia on pełną wodoodporność kurtki.

  6. #36
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Witaj, Barnabo.
    Nie od razu zwróciłem uwagę na Twoją propozycję kupna kurtki M65, dopiero jakiś tydzień temu kliknąłem w google „M65”, no i zobaczyłem kurtkę naprawdę ładną, taką, którą kupiłbym gdybym wiedział o jej istnieniu nim dowiedziałem się o Fjallraven. Po poznaniu jej wyglądu przypomniałem sobie o kurtce, którą z miesiąc temu kolega chciał mi dać, „jeśli ci się przyda, bo u mnie miejsce tylko zajmuje”. Czy on ma M65? – pomyślałem. Już na drugi dzień kurtkę miałem u siebie. Na jednym z forów dowiedziałem się o kulcie, jakim jest otaczana oryginalna taka kurtka, wielce wtajemniczeni mówią o niej „kontraktowa” podając szereg cech rozpoznawczych tej „prawdziwej”, amerykańskiej. Sprawdziłem wszystkie: wielocyfrowy numer zlecenia, czyli tego kontraktu, wszywka „made in USA”, natowskie rozmiary i zwykłe, cywilne, podane w calach, Alpha - nazwa firmy wybita na suwaku zamka. Wszystko się zgadzało. Miałem oryginalną kurtkę M65 w dobrym stanie za darmochę. Dzisiaj zapytałem kolegę, czy wie, co mi dał.
    -A co miałem dać? – zapytał.
    -M65, amerykańską kurtkę wojskową. Dostałeś ją będąc u córki? – zapytałem wiedząc, iż kolega ma rodzinę w USA.
    -A skąd! W Wolsztynie kupiłem. Oni wysyłali do Ameryki, na cały świat wysyłali, a teraz rozpieprzyli firmę! – kolega chyba był w jakiś sposób związany z tą szwalnią…
    I to byłoby na tyle w kwestii oryginalności produktów.

    Jak mi się widzi sama kurtka? Podoba się i już. Krój taki, jaki lubię, to znaczy prosty, bez bajerów i kolorowych ciapek, nieco dłuższa, z podszewką i odpinanym ociepleniem. Tylko te rzepy nie pasują mi, wolałbym same zatrzaski, które mają jakąś specjalną nazwę, ale jej nie pamiętam. Jest przynajmniej dwa, raczej więcej razy cięższa od Greenland Fjallraven. Materiał wierzchni bardzo podobny, także składem. G1000 jest jakby bardziej gładki, także precyzyjniejszy, równiejszy w tkaniu. Natomiast kaptur kurtki jest kiepski, taki… pomocniczy. Tutaj szwedzka kurtka bije amerykańską na głowę.
    Dzisiaj wyprałem ją, w niedzielę ubiorę ją na wędrówkę po Kaczawskich, zrobię jej test krzewu różanego, ale wydaje mi się, że bez względu na jego wynik będziemy kumplami.
    A Tobie, Barnabo, dziękuję za wspomnienie o tej kurtce, dzięki Tobie mam ją:)

  7. #37
    Bieszczadnik Awatar Barnaba
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Festung Posen
    Postów
    1,629

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    heh, cieszę się że pomogłem. Amerykanie mają jeszcze parę fajnych wynalazków- na zimę ECWS polecam, mówiąc o budżetowych rozwiązaniach. Bo handlowo to polecam puch, a sobie futra szukam ale to też już inne przedziały.

    Tak czy owak, wiernie śledzę wątek w kwestii dalszych losów Greenlanda.
    https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!

  8. #38
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Cześć, Barnabo:)
    Reklamację wysłałem do sprzedawcy, firmy Hunt Fish, odpisali mi szybko informując o odesłaniu sprawy do polskiego przedstawiciela firmy Fjallraven, firmy HBMM, oraz o spodziewanym czasie odpowiedzi parę dni. Po tygodniu wysłałem do tej firmy zapytanie, czy przekazano im moją reklamację. Nie odpowiedzieli, więc ponownie zwróciłem się do Hunt Fish. Ta firma znowu odpowiedziała szybko, rzeczowo i wyczerpująco: HBMM otrzymał moją reklamację, sprawę wysłał do Szwecji. Mija trzeci tydzień od wysłania pierwszego pisma.
    No i tak to trwa.
    Uwaga o firmach: w Hunt Fish kupowałem kilka rzeczy, od tamtej pory uważam, że to porządna firma, fachowo prowadzona. Tej drugiej nie znam, nie znam się też na biznesie, ale jako laik z biznesowych zwyczajach myślę, że na skierowane do firmy rzeczowe zapytanie odpowiada się. Napisanie jednego zdania nie trwa długo, tym bardziej, że nie trzeba biec na pocztę i kleić znaczków.
    Ale to tylko moje zdanie.

    Wczoraj, w niedzielę, byłem w górach ubrany w M65. Garść uwag.
    Kurtka jest tak samo odporna na deszcz, jak i Greenland, czyli prawie wcale, ale na kolce wykazuje pełną odporność. Tak, zrobiłem jej „różany” test, który zdała dobrze. Kilka razy specjalnie ocierałem się o gałęzie róż i czując zaczepienie, szedłem dalej. Na materiale nie zauważyłem uszkodzeń, mimo iż w paru przypadkach siedziały w nim wbite ostrzem i urwane kolce. Oglądałem też gałęzie, widziałem na nich wiele śladów wyrwanych kolców.
    Ten materiał jest podobny składem do G1000, ale jest po prostu grubszy. Z kurtki M65 jestem zadowolony.
    Tak przy okazji: gęsto tkane mieszanki bawełny i włókien sztucznych stosowane są w wielu wyrobach, ale chyba tylko Fjallraven robi z tego wielkie halo pod nazwą G1000.

  9. #39
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,102

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Cytat Zamieszczone przez Krzysztof Gdula Zobacz posta
    ...
    Reklamację wysłałem do sprzedawcy, firmy Hunt Fish, odpisali mi szybko informując o odesłaniu sprawy do polskiego przedstawiciela firmy Fjallraven, firmy HBMM, oraz o spodziewanym czasie odpowiedzi parę dni. Po tygodniu wysłałem do tej firmy zapytanie, czy przekazano im moją reklamację. Nie odpowiedzieli, więc ponownie zwróciłem się do Hunt Fish. Ta firma znowu odpowiedziała szybko, rzeczowo i wyczerpująco: HBMM otrzymał moją reklamację, sprawę wysłał do Szwecji. Mija trzeci tydzień od wysłania pierwszego pisma.
    No i tak to trwa.
    Uwaga o firmach: w Hunt Fish kupowałem kilka rzeczy, od tamtej pory uważam, że to porządna firma, fachowo prowadzona. Tej drugiej nie znam, nie znam się też na biznesie, ale jako laik z biznesowych zwyczajach myślę, że na skierowane do firmy rzeczowe zapytanie odpowiada się. Napisanie jednego zdania nie trwa długo, tym bardziej, że nie trzeba biec na pocztę i kleić znaczków.
    Ale to tylko moje zdanie.
    (...)
    Konsekwencją nie udzielenia klientowi odpowiedzi na reklamację w terminie 14 dni od daty jej wpływu do firmy jest jej uznanie z mocy obowiązującego prawa. Dotyczy to sytuacji tzw. niezgodności towaru z umową i żądania jego naprawy lub wymiany na nowy.
    Rzetelność firm i kompetencje osób w nich zatrudnionych to temat rzeka, ja np. spotkałem się z totalnym ignoranctwem ze strony sprzedawcy internetowego tj. firmy 8a.pl, w której skuszony promocją zakupiłem atrakcyjny z pozoru towar. Schody zaczęły się dopiero gdy okazało się, że to bubel ale zdaniem sklepu, towar uległ naturalnemu zużyciu oraz został uszkodzony z winy użytkownika. Chodziło o szelki do plecaka, które po 12 dniach użytkowania zaczęły się pruć wzdłuż szyć po ich wewnętrznej stronie i każda w tym samym miejscu. Drugi raz już na pewno tego błędu nie popełnię i już nic nie kupię w firmie 8a.pl! Dopiero interwencja u bezpośredniego importera przyniosła pożądany skutek i wymieniono mi szelki na nowe, które używane są już znacznie dłużej i nie wykazują w tym miejscu żadnego "naturalnego zużycia". Kiedyś, jak znajdę chwilkę czasu to ładnie to wszystko opiszę, zamieszczę odpowiedź sklepu i zdjęcia - będzie się z czego pośmiać :)
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  10. #40
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2011
    Rodem z
    Leszno
    Postów
    113

    Domyślnie Odp: O lisku chytrusku, czyli o zakupie pewnej kurtki

    Witaj, sir Bazylu.
    Uważam, że powinieneś poświęcić trochę czasu i napisać o swoich przygodach – chociażby po to, aby przestrzec innych przed firmą. Taki był mój główny cel napisania tekstu.
    14 dni i automatycznie uznawana reklamacja? Hmm, a jeśli nie zechcą, to co? Do sądu? Szkoda czasu. Poza tym mnie nie chodzi o naprawę rękawa, a to zapewne zaoferuje mi firma, mnie chodzi o zwrot pieniędzy, ponieważ sprzedano mi coś, co parametrami zasadniczo różni się od opisów, także tych firmowych.
    Przypomniałeś mi czytaną na jakimś górskich forum historię reklamacji drogich, markowych butów, które po paru miesiącach starły się na przedzie zupełnie. Też odmawiano uznania tłumacząc decyzję naturalnym zużyciem butów. Swoją drogą trzeba mieć albo tupet, albo znaczne braki w umiejętności logicznego myślenia, aby w takiej sytuacji tak tłumaczyć odmowę uznania reklamacji.
    Dziękuję za komentarz.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Moczarne, czyli co w trawie piszczy?
    Przez Barnaba w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 37
    Ostatni post / autor: 07-06-2020, 19:32
  2. MRU - czyli majówka z bunkrami.
    Przez Hero w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 08-05-2012, 11:23
  3. Historia alternatywna czyli kontrfaktyczna
    Przez Stały Bywalec w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 16
    Ostatni post / autor: 03-09-2009, 06:25
  4. Góry Pieprzowe, czyli surogat
    Przez vm2301 w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 15-02-2009, 17:34
  5. W sprawie pewnej wsi.
    Przez Marek M. w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 09-08-2006, 10:35

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •