Na szczęście nie wpadliśmy na żadne miny i po obraniu odpowiedniego azymutu wkrótce trafiliśmy do miejsca po pustelni Brata Alberta.
Sprawdziliśmy dokładnie informacje jakie przekazał nam nowy Powsimorda Roku.
Tak, to prawda : są z trzech zaborów. Na wszelki wypadek wykonana została dokumentacja fotograficzna
.
hm13_6243.jpg
.
Trasa przez las została zmodernizowana i teraz aby ją pokonać, trzeba wykonywać regularne skłony i przysiady.
A to wszystko dla zdrowotności. Dla zdrowotności używaliśmy też płynu Frugo.
.
hm13_6247.jpg

Nic więc dziwnego że nie daliśmy się zmylić tym że na naszej drodze pojawiła się leśna autostrada, o której nie wspomina żadna mapa.
Nie ma co wierzyć za bardzo w pisane (rysowane) i podjęliśmy atak szczytowy.
Najwyższego szczytu na Roztoczu bronił bunkier
.hm13_6251.jpg

z zapraszającą tablicą. Takiemu zaproszeniu trudno się oprzeć. Nie opieraliśmy się długo bo i taka specyfika tego bunkra - on nigdy długo się nie opierał.
hm13_6253.jpg
.
A potem tylko kilka kroków i jesteśmy na szczycie czyli Długi Goraj zdobyty.
Kolega Miejscowy chodził niepocieszony, bo jak się ma w domu przyznać że zdobył górę która leży niżej niż on mieszka. (a było takie wysokie piętro wybierać na mieszkanie ?)