Witam serdecznie, na tym forum jest to mój pierwszy wątek.

Od wczesnych lat 80. związany jestem z wrocławskim SKPS, a w tej chwili bawię się w badanie dziejów wrocławskiej studenckiej turystyki w Karpatach rumuńskich.


Sprawa, z którą się do Was zwracam, dotyczy organizowanego w 1973 r., z okazji 100-lecia utworzenia Towarzystwa Tatrzańskiego, przejścia rumuńskiego odcinka łuku Karpat przez polskie studenckie koła przewodnickie (inspiracja wyszła od krakowskiego SKPG). Karpaty rumuńskie zostały "podzielone" przez inicjatorów przejścia na trzy odcinki, które były pokonywane przez kilkunastoosobowe grupy, na zasadzie sztafety (w miejscu zakończenia odcinka I, czekała już grupa z odcinka II, analogiczne spotkanie mało miejsce na styku grup II i III). Odcinek II, wiodący z Braszowa (a ściślej Predealu) do Wąwozu Bicaz, koordynowało nasze wrocławskie Studenckie Koło Przewodników Sudeckich. Przejście trwało od 3 do 16 sierpnia 1973 r. Kierownikiem odcinka był nieżyjący już, niestety, nasz kolega Edek Hodera, wśród SKPS-owskich przewodników był jeszcze Olek Stefaniszyn i dwóch-trzech innych, o których nic nie wiemy, nie znamy nawet ich nazwisk. Od jednej z uczestniczek przejścia Basi Schodnickiej z Wrocławia (nie była przewodniczką) dowiedziałem się, że w przedsięwzięciu tym uczestniczyło też kilku przewodników z innych kół, m.in. z Rzeszowa i Katowic (chociaż - jej zdaniem - niektórzy z uczestników katowickich mogli nie mieć uprawnień przewodnickich, tylko mogli reprezentować katowicki AKT). Od Basi otrzymałem kilkadziesiąt czarno-białych fotografii (niestety wielkości połówki formatu pocztówki, czyli 5 x 7,5 cm) do zeskanowania. Są na nich uczestnicy wycieczki, rumuńskie klimaty (wioski w Karpatach Zakrętu w latach 70. minionego wieku to czysta etnografia) i sporo krajobrazów.

Zeskanowałem to wszystko i rozpocząłem poszukiwania - głównie naszych SKPS-owskich uczestników tego przejścia, ale także chciałbym trafić do ludzi z innych kół, którzy mogli brać udział w tym przedsięwzięciu. Może też mają jakieś fotografie, które wzbogacą wiedzę (nie tylko moją, ale i naszą) o początkach polskiej studenckiej turystyki górskiej w rumuńskich Karpatach. Może osoby te pomogą odtworzyć szczegółowy program przejścia - z tego co mówiła mi Basia Schodnicka, różnił się on od tego przygotowanego wcześniej w Polsce.

Wrzucam tu kilka fotografii z uczestnikami wędrówki. Zdaniem Basi chłopak z blond kręconymi włosami, z finką u pasa i aparatem fotograficznym, to z pewnością katowiczanin o imieniu Kazik? Basia pamięta też, że dwie dziewczyny, na pewno nie będące przewodniczkami, były z Częstochowy.

Może któraś z tych twarzy, sfotografowana 40 lat temu, wyda Wam się znajoma?

Mam nadzieję, że jakiś przynajmniej mały odzew będzie
























Krzysiek Jaworski