large_zapomniane.jpg

Właśnie skończyłem czytać "Zapomniane słowa", książkę pod redakcją Magdaleny Budzińskiej. To zbiór krótkich i krótszych refleksji związanych z przemijaniem, języka polskiego przede wszystkim, ale nie tylko i nie wyłącznie. Niektóre z tych refleksji są wesołe, inne wzruszające, jest nawet jedna nudna Dużo w nich sentymentu i nostalgii, wiele wspomnień o minionych czasach, miejscach, smakach i zwyczajach. I ludziach, którzy odeszli. Pretekstem są słowa, ale refleksje są znacznie szersze i bogatsze niż mogłoby się wydawać po przeczytaniu tytułu.

A dlaczego piszę o tym w tym wątku? Bo w tej książce są odpowiedzi na wiele pytań, które właśnie tutaj zostały postawione. Bo w tej książce można znaleźć piękno i siłę naszego ojczystego języka. Warto po nią sięgnąć i zastanowić się nad poruszanymi tam problemami, poszukać odpowiedzi na tam postawione pytania i zobaczyć, że można wyrażać emocje i opowiadać historie pięknie. Z ą-ę, z wielkimi i małymi literami, a nawet - nie do uwierzenia - z kropkami i przecinkami w odpowiednich miejscach. I bez wulgaryzmów, choć - o dziwo - wulgaryzmów w tej książce jest całkiem sporo.

Polecam, ale tylko tym, którzy cenią sobie słowo i urodę języka polskiego.