Ta dziura a Wy w niej, fajnie to wygląda
Ta dziura a Wy w niej, fajnie to wygląda
Sentymentalno-nostalgiczny ten zachód słońca nad Wielkim Wierchem na fotografii Pierogowego
ale jego tak coś wzięło , bo dzięki temu napisał że po zachodzie .....
Tak naprawdę, to po zachodzie na niebie pojawiły się gwiazdy, mnóstwo gwiazd, a nawet rzekłbym duże mnóstwo, a do tańca przygrywał wiatr, najpierw delikatnie , później swawolnie, następne zaczęło duć, a po północy już piździło na całego w wyniku czego parę razy dostałem po głowie przygniatanymi pałąkami namiotu. Wiatr coraz bardziej nabierał tempa i wydobywał z siebie odgłosy huraganu przetaczającego się przez pikujowy grzbiet , na szczęście obozowisko było po zawietrznej przytulone do lasu, dzięki czemu nie porwało ani nas ani namiotów.Zamykając oczy i leżąc w śpiworku , również miałem nadzieję ,że Eol schował wszystkie wiatry do worka, do czasu zakończenia wyprawy...
Worek okazał się nieszczelny.
Hałas wiatrowy nie pozwalał na spokojny sen i wszystko było jasne - przetacza się front pogodowy.
Studnia z ogniskiem na razie mnie rozłożyła...
halo,
fajnie jak koledzy czasami poczekają ,tym razem z opisem wyrypki
a może kom.Ryba w końcu wychyli głowę ponad powierzchnię śpiworka
:)
jeszcze wrócę do studni ogniskowej...
to nie była byle jaka konstrukcja,
tzn:
-DRZEWNO - raz położone końcówką w ognisku,samoczynnie się dosuwało ,aż do całkowitego spalenia !
-system izolacji podtyłkowej -był również modułowo ,skrupulatnie i przy pomocy swoistej kontroli technicznej dobierany !
-wysokość kanapowa była również indywidualnie zaprojektowana pod konkretnego użytkownika,tzn:
długość i proporcję nóg, kąta nachyłu kręgosłupa, ha !,ergonomia o szwedzkim zacięciu :)
bartolomeo ,
w odróżnieniu od Ciebie,
mam coś takiego ,że jak jestem w górach to korzystam z każdej chwili aby ją wydłużyć ...to jak pisał J.W.Goethe->"zatrzymaj się sekundo i trwaj ",
nie muszę nic robić ,nigdzie iść ,traktuję tę chwilkę aby się zatrzymać( pamiętasz piosenkę Bartosiewicz?-[..]cała wstecz! [..]) , pozwala mi to dostrzec otoczenie,może dostrzec siebie ,a może -po prostu dostrzec ;
czasami.
kurczę, biję się w pierś bom winien...
:(
miałem 20 m poręczówki w plecaku ,takiej cieniutkiej,o przekroju fi-4 :(
czytając waszą relację,żałuję ,że nie użyczyłem wam jej (mgła) :(
zapomniałem o niej...,
a po rozbiciu namiotu ,śnieg usilnie mi w tym dopomógł :)
gdy was słoneczko budziło na polance pod Husniańskim Menczyle,ja również jakimś cudem się obudziłem
;0
spojrzałem na przełęcz i nawet pozbierałem myśli :
do domu daleko...do bogów daleko więc trzeba będzie iść w góry (może napotkamy tam nimfę Kalipso ?)
"Najlepsze miejsce na namiot .jest zawsze troszkę dalej..."
Na lenistwo zawsze znajdzie się jakieś wytłumaczenie
My też korzystaliśmy z każdej chwili aby ja wydłużyć i tak np. chwila na śniadanie i pakowanie bambetli przeciągnęła się od ósmej do jedenastej a później zarzuciliśmy juki na grzbiety i ruszyliśmy przed siebie w poszukiwaniu jeszcze lepszego miejsca biwakowego, gdyż jak wiadomo : "Najlepsze miejsce na namiot .jest zawsze troszkę dalej..."
"Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski
halo,
bartolomeo ,
przyznaję Ci w zupełności rację ,każdy lubi troszkę inaczej ... :)
Bazylku ,
Ty bestio ,
od razu mnie rozszyfrowałeś...lenistwo...taaak...niektórzy z towarzyszy wyrypki ,wciąż leczą się z tej ,zaraźliwej infekcji albo tak długo "suszą" odbitki fotograficzne ... R (!).
odnośnie gazu w kartuszach...
czasami zdarzało mi się gotować zimą i podzielę się paroma spostrzeżeniami:
-zimą gotuję w namiocie;
-kartusz śpi ze mną w śpiworku :)
(czterosezonowy -cytat: alo,aloo,he,he,he koniec cytatu;
pewnie sam zmienia proporcję propanu do butanu...jak standardowo wynosi 30 do 70 ,to pewnie taka butla sama potrafi proporcje zmienić na zimową: 50 na 50 i letnią: 20 do 80 :)) ,
ta technika...
(stąd na zimowe noclegi w plenerze- kupuję śpiwór puchowy o jeden rozmiar większy-żeby między innymi w nim zmieścić np:buty,kartusz, czasami konserwę-wtedy szybciej się rozpuści itd. ale to ogólnie wiadomo,ekspertów jest na forum sporo),
ale dlaczego zapraszam go na noc do spiworka...?
-żeby zachować wysokie ciśnienie w butli...i nad ranem , troszkę oszukać początkową temperaturę otoczenia :)
mieszanina propan-butan schłodzona do - 4°C nie odparowuje; natomiast czysty propan jest użyteczny do ok.- 40°C.
---inaczej palnik traci moc i sprawność jego jest niziutka.
-jeżeli kartusz już musi spać na zewnątrz ,należy go przewrócić podstawą do góry i palić mieszankę, przy pomocy przewodu -na palniku zewnętrznym ,na osobnej podstawie.(korzystając z takiego samego połączenia: palnik osobno-paliwo osobno,lepiej korzystać z paliwa w butelce-benzyny eks.)
-a jak już wszystko spaprałem to pozostaje mi częste mieszanie butlą ...
(wybaczcie ,że znowu zahaczam się w nie-swój wątek...
,nauczony doświadczeniem robię to ze swojego namiotu :),
w którym miejsce jest dla każdego !
...no chyba ,że komisarz skończył właśnie konsumować rybę...)
atamanie Miedwiedij Heniosławskij-
szacunkiem Cię darzę dozgonnym ,a teraz ...
jeszcze dochodzi respektowanie Twoich umiejętności ,szybkostrzelnego fotografowania (czyt:papapikurazzi )
dziękuję
:)
Ostatnio edytowane przez Pierogowy ; 09-03-2013 o 15:32
"Najlepsze miejsce na namiot .jest zawsze troszkę dalej..."
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki