Strona 2 z 10 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 95

Wątek: Przyszłość Łopienki

  1. #11
    Bieszczadnik
    Na forum od
    08.2011
    Postów
    39

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Jak czytam posty arturos25 to czuję ,że jednak duch Samotnego Włóczykija nas nie opuścił...albo nawet dalej Samotny Włóczykij juz opuścił swoją bieszczadzką pustelnię i wrócił do nas przemieniony w Arturosa.Tak czy inaczej oznacza to jedno pogoni wszystkich którzy "żyją tylko po to by jedną częścią ciała przyjmować pokarmy a drugą wydalać"
    Wóczykiju vel Arturosie nie wiem czy wiesz ale będzie ku pamięci Jędrka Połoniny spotkanie,Potocki organizuje pora ruszyć starym Zakapiorskim Szlakiem!

  2. #12
    Bieszczadnik
    Na forum od
    12.2012
    Postów
    81

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Cytat Zamieszczone przez Sylwek Zobacz posta
    Jak czytam posty arturos25 to czuję ,że jednak duch Samotnego Włóczykija nas nie opuścił...albo nawet dalej Samotny Włóczykij juz opuścił swoją bieszczadzką pustelnię i wrócił do nas przemieniony w Arturosa.Tak czy inaczej oznacza to jedno pogoni wszystkich którzy "żyją tylko po to by jedną częścią ciała przyjmować pokarmy a drugą wydalać"
    Wóczykiju vel Arturosie nie wiem czy wiesz ale będzie ku pamięci Jędrka Połoniny spotkanie,Potocki organizuje pora ruszyć starym Zakapiorskim Szlakiem!
    Bardzo dobrze, że was nie opuszcza duch Samotnego Włóczykija, bowiem jest to duch przywiązania do wartości i bieszczadzkiej tradycji :)

  3. #13
    Botak Roku 2016 Awatar asia999
    Na forum od
    11.2008
    Rodem z
    jakieś 73 cm od Tarnicy ... w skali 1:1.000.000
    Postów
    1,683

    Domyślnie Odp: Dyskusja o Łopience w Cisnej 13 kwietnia

    Cytat Zamieszczone przez arturos25 Zobacz posta
    Asiu, dobrze się przyznałaś, że jesteś zwolenniczką masowej turystyki, a przeciwniczką turystyki kwalifikowanej. Jest też naturalne, że tacy jak Ty uważają jakiekolwiek wartości i jakąkolwiek pracę nad sobą za przejaw niedojrzałości i dziecinady, bo dla nich liczą się tylko fizjologiczne przyjemności i kasa.
    Arturos - nie wiem na podstawie czego taki horoskop mi postawiłeś ale obojętnie jakich przedmiotów magicznych użyłeś najważniejsze, że wróżenie sprawia Ci radość.
    Ale z tym uznaniem turystów kwalifikowanych za totalnie psujący okolicę przejaw kiczu i cepelii, a (sztucznie napędzanej przez komercyjną reklamę w stylu „Odwiedź Podkarpacie!”) „stonki” za coś autentycznego i spójnego z Łopienką to już przesadziłaś. Wiadomo, że (...)Wytłumaczenie dla tego steku nonsensów znajduję tylko jedno – uważasz, że „turystyka kwalifikowana nierządem stoi”. Tzn. jesteś zwolenniczką anarchii na szlaku, która uważa, że za całe zło odpowiedzialne są „ograniczające wolność jednostki” instytucje, źródłem dobra jest owa „nieograniczona wolność”.[/B] Rezerwat, mający charakter instytucjonalny, na pewno zepsuje więc ruch turystyczny. Myślenie anarchiczne jest plagą nie tylko środowisk turystycznych, ale i w ogóle życia w Polsce, wszędzie tam, gdzie dominują ludzie wykształceni lub aspirujący do bycia takimi, co niestety dziś oznacza: bujający w obłokach. Otóż (...)
    Po tej anarchii rzeczywiście rozpoznaję Samotnego Włóczykija W tamtą dyskusję wdawać się nie chciałam, choć czytałam, czytałam , ale skoro tu zabrałam głos to jeszcze sobie chwilkę tu podyskutuję. Oczywiście nie na temat jakie wartości wyznaję bo to oczywiście Ty wiesz lepiej, więc co tu gadać po próżnicy. O Łopienkę w tym wątku przecież chodzi a nie o mnie. I nie o anarchię (dlaczego ciągle tą anarchią wymachujesz jak flagą?, myślenie anarchistyczne miało swój początek w umysłach nie "ludzi wykształconych i aspirujących do bycia takimi" ale w środowiskach robotniczych, żerując trochę na nihiliźmie tych warstw społecznych, odwoływało się też do niektórych doktryn prawa natury - w których znalazłbyś odbicie swoich poglądów. Bliżej więc Tobie do anarchistów niż sam myślisz.
    „Szarych człowieczków”, o których piszesz, wyróżnia brak znajomości przyrody i kultury, umożliwiającej nieszkodliwe dla przyrody zachowanie się. A także niechęć do zdobywania tej wiedzy, spowodowana niechęcią do narzucania sobie jakichkolwiek obowiązków poza pracą zarobkową. Ta „lekka niestosowność” przynosi więc przyrodzie wymierne szkody. Dodatkowo podatnik musi płacić za ich niefrasobliwość na szlaku, finansując akcje ratowania takich ludzi. Przypominam też, że takie „szare człowieczki” mają przeważnie dużo więcej pieniędzy od nas. Czyli nie jest to jakiś biedny plebs, upośledzony przez niecną elitę turystów kwalifikowanych.
    Istotnie - różnimy się w postrzeganiu świata. Ja napisałam "szarych człowieczków" jako określenie pewnej anonimowej grupy ludzi odwiedzajacych takie miejsce jak Łopienka. Dla mnie jest to grupa składająca się z jednostek (ach! ta anarchia), dla Ciebie - jak zrozumiałam - jest to jednorodna masa, którą wyróżnia brak znajomości przyrody i kultury itd. Dla mnie w tej grupie jest i bezrozumny osiłek i rodzinka rozglądająca się za czymś wkoło (bo jak to? tylko jakaś cerkiew i nic więcej? to po co myśmy tu szli?) i traper w kowbojskim kapeluszu i para młodych ludzi z plecakami i Pan Zenek albo Staszek z wnukami z sąsiedniej wsi i starsza pani z trwałą ondulacją i zniszczoną torebką, która przyjechała z Chicago albo z jakiejś Koziej Wólki do miejsca, skąd jej matka i ojciec...Dlaczego traper, kowboj lub indianista miałby mieć wyłączność wśród tej grupy, odmawiając innym wstępu do doliny?
    Hmmm...
    Przypominam też, że wszyscy turyści kwalifikowani są „domorośli”, bo nie ma żadnych oficjalnych kursów na turystę kwalifikowanego – ludzie uczą się tego w gronie rodziny i znajomych, a w dużym stopniu sami.
    Właśnie. W jaki więc sposób chcesz odróżnić turystę kwalifikowanego od niekwalifikowanego? Definicja "turysty kwalifikowanego" pozostaje dla mnie zagadką. Jeśli twierdzisz, że ludzie się tego typu uprawiania turystyki uczą to rozumiem, że nie jest to cecha przyrodzona i, że każdy - jeśli chce - może stać się "turystą kwalifikowanym" cokolwiek to oznacza. W jaki sposób odróżniasz dzisiaj "turystę kwalifikowanego" od "stonki"? W jaki sposób definiujesz ową "stonkę"? Bo rozumiem, że jakoś potrafisz na pierwszy rzut oka odróżnić "kwalifikowanego" od "niekwalifikowanej stonki". Kiedy "stonka" staje się "kwalifikowanym"? Czy jest to możliwe? Czy istnieje wg Twojego podziału jeszcze coś i ktoś, czy też raczej istnieją wyłącznie "stonki: i "kwalifikowani"?
    Mamy inny pogląd na świat i ludzi. Generalnie lubię ludzi, a przynajmniej nie staram się z góry zakładać, że ktoś jest taki albo inny. Dlatego właśnie nie tworzę w swojej głowie segmentów docelowych w Bieszczadach w postaci "turystów kwalifikowanych" oraz "stonki". Dla Ciebie - jak rozumiem - obecność "turystów kwalifikowanych" i wypędzenie "stonki" w jakiś cudowny sposób Bieszczady ma ubogacić. Dla mnie nie ma znaczenia czy Bieszczady są zadeptywane przez "stonkę" czy przez "kwalifikowanych". Jeśli "stonkowicz" przyjdzie do doliny, odwiedzi cerkiew i wróci, nie wchodząc w okoliczne krzaczory bo nie lubi albo się ich boi, wyrządzi mniej szkody (z mojego punktu widzenia oczywiscie) niż "turysta kwalifikowany", który będzie przez tydzień siedział w dolinie albo łaził po krzaczorach. Wiem, że istnieje takie myślenie, że turysci plecakowi w jakiś magiczny sposób "ubogacają" Bieszczady, dla mnie może ich tam nie być wcale. Dla mnie ideałem byłoby, gdyby Bieszczady pozostały nijakie, niezdefiniowane, bez wyraźnie określonego "targetu turystycznego". Dlatego - moim skromnym zdaniem - nie należy wskazywać, że Bieszczady są stworzone dla jakiejś konkretnie zdefiniowanej grupy ludzi tj. tzw "turystów kwalifikowanych" ale należy wszem i wobec powiedzieć, że Bieszczady są jakie są - czyli, że są zalane przez "stonkę" i totalnie skomercjalizowane (to odstraszy hordy "turystów kwalifikowanych") oraz, że są niewygodne, trudno tam dojechać, i tak ogólnie to jest tam nudno, brudno i nijako (to odstraszy "turystów niekwalifikowanych"). Zawsze ktoś w te Bieszczady jednak przyjedzie a ci co nie przyjadą krzywdy tym górom swoim brakiem nie uczynią. W ten sposób Bieszczady utrzymają swój koloryt co dla mnie oznacza swoistą mieszankę przyziemności, zwyczajności, bujania w obłokach, idei nie z tej ziemi, odwagi, bezpretensjonalnosci, kiczu, nostalgii, brutalnej czasami codzienności, historii... . Bieszczady są zbyt małe na zdefiniowanie ich jako raju dla globtroterów i "turystów kwalifikowanych" - niech jadą sobie oni na Ural, w Karpaty Ukraińskie czy gdziekolwiek indziej. Nie zniosłabym, gdyby w końcu się okazało, że "klapkowiczów" w Bieszczadach już nie ma, natomiast zza każdego drzewa wyłania się plecakowicz, a na każdej polance stoją namioty gdzie pobrzękują gitary lub wyłaniają się z mgły szałasy z kowbojami.
    O tym obiekcie typu grodu czy fortu to pisałem jako kontrargumencie wobec lobby wielkich inwestycji, które ma ogromne wpływy w samorządach, nie jako o czymś, co musi powstać.O kontrargumencie, który może odwlec w dolinie dużo poważniejsze „inwestycje”, zanim władze gminne wytrzeźwieją wreszcie. Chodzi o niestereotypową odpowiedź, która może wprowadzić zamieszanie w szeregach zwolenników „cywilizowania” Łopienki. Administracje gminne wierzą (...)
    Odnośnie cywilizowania Łopienki - czy Twój pomysł nie byłby jej cywilizowaniem właśnie?
    Aha, czyli przekreślasz tradycję bieszczadzkiego Dzikiego Zachodu w imię łemkowskości i bojkowskości? To może zaproponujesz jeszcze odbudowę tamtejszych wsi i sprowadzenie z powrotem potomków ich mieszkańców? Może byś jeszcze obniżyła lesistość do poziomu przedwojennego oraz skasowała BPN i rezerwaty, a ludzi przeniosła do kurnych chat? Świat się zmienia, a skreślając Dziki Zachód w Bieszczadach, skreślasz też np. legendę Jędrka Połoniny i wielu innych ludzi, którzy pasjonowali się tymi klimatami, w szczególności artystów. A może historię turystów kwalifikowanych w powojennych górach też byś skreśliła, bo Bieszczady nie stałyby się nigdy rajem dla nich, gdyby nie wysiedlenie pierwotnych mieszkańców? Poza tym, cerkiew została odbudowana prze turystów kwalifikowanych, a nie tylko zbudowana przez Bojków. A to zmienia zupełnie postać rzeczy, nieprawdaż?
    Cerkiew została odbudowana przez pasjonatów i dzięki pasjonatom. Podziwiam ich za zapał i upór. Ale jeśli dobrze kojarzę, to pieniądze pochodziły również (choć nie wiem w jakiej części) również z Ministerstwa Kultury i Sztuki czyli również z podatków "stonki" a także z ofiar turystów odwiedzających Łopienkę i kibicujących odbudowie (co trwa do dzisiaj). Czy oni wszyscy byli i są turystami kwalifikowanymi? Nie wiem. Ale Ty widocznie wiesz.
    Historia turystyki w powojennych Bieszczadach to - oprócz "plecakowiczów" (kwalifikowanych?) również autokary z górnikami, wczasy pracownicze, panie na szpileczkach pomykające przez połoniny, kolonie itd. Fakt - mniej było może turystów indywidualnych "nieplecakowych" zwanych przez Ciebie "stonką" ale wynikało to raczej z tego jakie to były czasy i jakie ludzie mieli możliwości spędzania czasu.
    A co do Jędrka Połoniny... nie wiem czy znałeś go osobiście, myślę, że podobnie jak ja - nie. Oboje więc możemy dowiedzieć się o nim z relacji osób trzecich. I tu jest problem - bo legenda jest jedna ale wątków w niej wiele i różne te wątki mają odcienie... Nie chce mi się dyskutować na ten temat. Jędrek był jaki był i kto chce go uprawiać jego kult to niech uprawia, nic mi do tego.
    Każdy ma prawo walczyć, o co chce i jak chce – byle nie przekraczał pewnych granic. Byli tacy, co walczyli o powstanie parków narodowych – oni też nie mieli wg Ciebie mandatu? Uważam też, że po mojej stronie jest siła argumentów i logiki, a to wystarczy. Łopienka miała być też jednym z centrów bieszczadzkiego rezerwatu turystycznego już w czasach, gdy jego koncepcja powstawała. Jest ona też i powinna zostać miejscem, gdzie gospodarzami są turyści kwalifikowani. Wszystkie strony poza turystami kwalifikowanymi uważają, że do Łopienki należy wprowadzić więcej ludzi. Lepiej więc, żeby jeśli już, byli to ludzie znający się na przyrodzie, niż całkiem przypadkowi – jak chcieliby wszyscy inni, często pragnący w dodatku daleko idącej ingerencji w otoczenie (proponowane przez nich obiekty powstałyby w pewnością w najbardziej widokowej części doliny). Myślę też, że liczba turystów ostatecznie by wcale nie wzrosła, gdyby zakazać „stonce” wjeżdżania samochodami pod samą cerkiew, jak ona lubi.
    Park narodowy jest obszarem, na którym - w celu ochrony pewnego DOBRA WSPÓLNEGO jakim jest natura - pewne rzeczy są zabronione a inne nakazane. Są zabronione i nakazane WSZYSTKIM - niezależnie od kwalifikacji turystycznej. Ja się temu poddaję. Ktoś inny stwierdza, że jemu więcej wolno bo uważa się za "turystę kwalifikowanego". Jeśli chcesz walczyć o to, żeby Łopienki nie zabudowywać to przyznam Ci rację. Jeśli natomiast chcesz wprowadzać w tej dolinie czy gdziekolwiek indziej jakąś segregację turystyczną to się z tym nie zgadzam. I jeszcze jedno - Łopienka dzisiaj to przede wszystkim odbudowana cerkiew tj obecnie kościół. Dla mnie osobiście to nie są więc tylko mury. Chciałbyś zabronić mi czy komukolwiek innemu dostępu do tego kościoła?
    Twoja propozycja, żeby wprowadzać jakieś kryteria oceny, jakim się jest turystą, jest nonsensowna, ponieważ wiadomo nie od dziś, że najlepsza metoda na drobnomieszczan zwanych „stonką” to brak wygód.
    A jakie wygody są obecnie w Łopience? Ławki w kościele? Nic innego mi nie przychodzi do głowy...skąd więc te tłumy? Pomysł oceny jakim się jest turystą nie jest mój tylko Twój - to Ty ich kwalifikujesz lub dyskwalifikujesz. Chciałabym wiedzieć czym się kierujesz dokonując tego podziału.
    Uff! Ale się rozpisałem!
    Też się rozpisałam. A skoro już napisałam to niech idzie.

  4. #14
    Bieszczadnik Awatar szymon magurycz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Nowica/Beskid Niski
    Postów
    368

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    W drodze do Jaworca, gdzie rozpoczęliśmy prace remontowe przy krzyżu pańszczyźnianym (który pierwotnie zwieńczony był okazałym piaskowcowym krzyżem, a nie - jak dziś - kutym krzyżem z cerkwi tamtejszej, zdjęcie tu: http://forum.bieszczady.info.pl/show...kcja%29/page65) zajrzałem do Cisnej i oto co zdążyłem usłyszeć:
    - starostwo przekazało cerkiew (wedle mnie to nadal jest cerkiew) w użytkowanie w zeszłym roku Towarzystwu Karpackiemu (zatem ksiądz z Jarosławia odpadł - i słusznie, wedle mnie),
    - postulowały różne osoby: zamknięcie doliny dla aut (dyrektor Bekier); zadbanie o wystrój świątyni (nieznana mi Pani), czyli ograniczenie umieszczania tam czego kto chce, gdzie chce i kiedy chce; niedopuszczenie do zabudowy jakiejkolwiek; nazywanie cerkwi cerkwią, a wysiedleń wysiedleniami,
    - Nadleśnictwo Baligród ma budować za 1.400.000 PLN (sic!) ścieżkę edukacyjną (historyczno-przyrodniczą) z dwoma atrapami karczem/wiat, 6-metrową wieżą widokową na Korbani i 2,5 km ścieżką oraz tablicami informacyjnymi (za takie pieniądze ogarnęlibyśmy wszystkie cmentarze w Bieszczadach...),
    - Towarzystwo Karpackie chce inwentaryzować przyrodę w dolinie, aby wiedzieć co i jak chronić,
    - SGGW dalej prowadzić bazę, ale i edukować i dbać o relikty wsi (nie wiem jak)
    - Nadleśnictwo Cisna nie zamierza mieszać w niczym i popiera ochronę podobnie jak UG Cisna.

  5. #15
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Szymonie widzę, że lubisz pisać o czymś o czym nie masz pojęcia. Nadleśnictwo Baligród w latach 2013 i 2014 rzeczywiście będzie realizowało projekt o wartości około 1400 000. Celem projektu jest kanalizacja ruchu turystycznego i ograniczenie presji turystycznej na niektóre obszary. Zrealizowane będą dwie ścieżki turystyczne, po części będą one uzupełnieniem istniejącej sieci szlaków turystycznych PTTK. Jedna ścieżka zlokalizowana jest w dolinie Rabego druga w Łopience. Owe ścieżki w większości (prawie całości) będą przebiegały po istniejących drogach leśnych, szlakach turystycznych czy spacerowych. Zlikwidowane zostaną różne dziwne szlaki spacerowe, papieskie i kapliczkowe, które często przebiegają przez miejsca przez które nie powinny przebiegać. Dobrze by było, żeby w przyszłości być może zostały one włączone do istniejącej sieci szlaków turystycznych.

    Projekt obejmuje:

    1. Renowację bazy studenckiej w Rabe, która jest w stanie opłakanym.
    2. Ścieżkę "Rabe" pętlę biegnącą w większości po drogach leśnych, szlaku czerwonym i nie funkcjonującym zielonym, istniejącej ścieżce przez rezerwat "Gołoborze". W ramach ścieżki powstanąwiaty przeciwdeszczowe oraz platforma nad brzegiem "Jeziorka Bobrowego", w miejscu, gdzie organizowane są ogniska na kuligach, będzie wiata z paleniskiem i miejsce, gdzie można "zaparkować" konie, tablice edukacyjne będą umieszczone głownie na początku doliny, aby nie raziły w oczy w środku lasu.
    3. Budowę ogrodu edukacyjnego przy budynku nadleśnictwa - ogród ma ukazywać rośliny typowe dla różnych karpackich siedlisk przyrodniczych.
    4. Wyposażenie sali edukacji przyrodniczej w budynku nadleśnictwa.
    5. Przeprowadzenie inwentaryzacji przyrodniczej w dość szeroko rozumianym otoczeniu projektowanych ścieżek oraz likwidowanych szlaków (głównie ptaków i owadów związanych z martwymi drzewami).
    6. Realizację diaporam ukazujących walory przyrodnicze lasów nadleśnictwa.
    7. Wykoszenie oraz odkrzaczenie przeszło 6 hektarów łąk (głównie zarastających polan reglowych, min. na Jawornym, Korbani), torfowisk niskich i gołoborzy. W części są to zbiorowiska z chronionymi i ginącymi gatunkami roślin i porostów.
    8. I wreszcie ścieżka "Łopienka" czyli ścieżka od parkingu przy drodze powiatowej przez Łopienkę i Hyrczę na Korbanię. Wiaty przeciwdeszczowe będą pod szczytem Korbani oraz w Łopience (tu Tow. Karpackie zasugerowało, żeby wiata nawiązywała do jakiejś karczmy, która ponoć była w pobliżu). Na szczycie Korbani w miejscu dawnej wieży triangulacyjnej stanie wieża widokowa, mamy nadzieję nawiązująca do tej pierwszej.
    9. Powstaną dwa parkingi (bezpłatne) - jeden w miejscu, gdzie jest obecny parking przed Łopienką, a drugi na skrzyżowaniu do kamieniołomu tzw. "drobnego" w miejscu dawnego placu do załadunku linowego drewna.

    Czyli koszty tzw. ścieżki "Łopienka" to tylko niewielka część całego projektu.

    Środki będą unijne. Nic nie stoi na przeszkodzie, Szymonie, żebyś starał o takowe na realizację swoich zainteresowań związanych z cmentarzami. Chcąc czy nie chcąc turyści na tym terenie są. Podniesienie budynku cerkwi z ruin oraz realizowanie tam różnych nabożeństw niestety ściąga ludzi, którzy łażą również po okolicy. Jedni chcą dojść do kapliczki, inni na Korbanię. Nie sądzę, żeby na szczyt waliły tłumy.
    Marcin

  6. #16
    Bieszczadnik Awatar szymon magurycz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Nowica/Beskid Niski
    Postów
    368

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Marcinies: nie wiem co też tak strasznie Cię ubodło, że musisz wyrzucać mi brak pojęcia. Zasygnalizowałem co słyszałem, owszem, niezbyt dokładnie, ale też każdy zainteresowany może dowiedzieć się więcej. Nawet przeczytawszy listę tego, co ma wydarzyć się za owe 1400000 PLN uważam, że to bardzo dużo. Niemniej, skoro w tym tonie rozmowa Cię interesuje, dodam: nie masz bladego pojęcia o tym jak trudno dostępne, a przede wszystkim cholernie kosztowne (sic!) jest ubieganie się przez stowarzyszenie pokroju Magurycza o środki unijne. Zatem proszę nie radź mi, co mam robić, bo w porównaniu z przedsiębiorstwem jakim są Lasy Państwowe nie mamy żadnych szans... Magurycz nikogo nie zatrudnia, nie ma nawet biura...

  7. #17
    koniecswiata
    Guest

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Cytat Zamieszczone przez marcins Zobacz posta
    1. Renowację bazy studenckiej w Rabe, która jest w stanie opłakanym.
    2. Ścieżkę "Rabe" pętlę biegnącą w większości po drogach leśnych, szlaku czerwonym i nie funkcjonującym zielonym, istniejącej ścieżce przez rezerwat "Gołoborze". W ramach ścieżki powstaną wiaty przeciwdeszczowe oraz platforma nad brzegiem "Jeziorka Bobrowego", w miejscu, gdzie organizowane są ogniska na kuligach, będzie wiata z paleniskiem i miejsce, gdzie można "zaparkować" konie, tablice edukacyjne będą umieszczone głownie na początku doliny, aby nie raziły w oczy w środku lasu.
    [...]
    7. Wykoszenie oraz odkrzaczenie przeszło 6 hektarów łąk (głównie zarastających polan reglowych, min. na Jawornym, Korbani), torfowisk niskich i gołoborzy. W części są to zbiorowiska z chronionymi i ginącymi gatunkami roślin i porostów.
    I to by było na tyle, resztę mogą sobie podarować, a ile pieniędzy przy tym zaoszczędzą
    Ostatnio edytowane przez bartolomeo ; 17-04-2013 o 16:27 Powód: Zaznaczaj cytowanie

  8. #18
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Cytat Zamieszczone przez szymon magurycz Zobacz posta
    ...owe 1400000 PLN uważam, że to bardzo dużo...
    Nie jest to jakiś kosztowny projekt. Chyba jeden z mniej pieniądzożernych, które były złożone i które zostały zaakceptowane. Szymonie, nic mnie nie ubodło tylko chciałem odpowiedzieć w stylu Twojego wcześniejszego wpisu. Szymonie małym stowarzyszeniom jest trudno to normalne. W wielu przypadkach trzeba mieć spory wkład własny, żeby starać się o środki. Na pocieszenie mogę dodać, że są stowarzyszenia przyrodnicze, które często korzystają z takich środków. Z pewnością są one większe niż Magurycz. Czasem w projektach można zatrudnić osobę, która by się zajmowała tym lub tamtym. Biurokracja jest sakramencka...
    Marcin

  9. #19
    Botak Roku 2016 Awatar asia999
    Na forum od
    11.2008
    Rodem z
    jakieś 73 cm od Tarnicy ... w skali 1:1.000.000
    Postów
    1,683

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Cytat Zamieszczone przez marcins Zobacz posta
    8. I wreszcie ścieżka "Łopienka" czyli ścieżka od parkingu przy drodze powiatowej przez Łopienkę i Hyrczę na Korbanię. Wiaty przeciwdeszczowe będą pod szczytem Korbani oraz w Łopience (tu Tow. Karpackie zasugerowało, żeby wiata nawiązywała do jakiejś karczmy, która ponoć była w pobliżu). Na szczycie Korbani w miejscu dawnej wieży triangulacyjnej stanie wieża widokowa, mamy nadzieję nawiązująca do tej pierwszej.
    A czy ścieżka w tym konkretnym przypadku wiąże się również z ustawianiem różnych tablic informacyjnych wzdłuż jej przebiegu? Pytam, bo bardzo tych tablic nie lubię.

  10. #20
    Bieszczadnik Awatar tomas pablo
    Na forum od
    01.2009
    Rodem z
    pod karpacie
    Postów
    1,461

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Cytat Zamieszczone przez asia999 Zobacz posta
    ... Pytam, bo bardzo tych tablic nie lubię.
    nie tylko TY ....

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Do Łopienki przez Hyrczę – opowiadanie w 5 odcinkach.
    Przez Wojtek Pysz w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 27
    Ostatni post / autor: 07-10-2015, 21:23
  2. Już przyszła
    Przez mniszek w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 15-12-2009, 15:40
  3. UA/PL - przyszłość
    Przez don Enrico w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 127
    Ostatni post / autor: 08-08-2009, 10:34
  4. Zasady przyszłego głosowania - wyboru miejsca VIII KIMB
    Przez Stały Bywalec w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 33
    Ostatni post / autor: 22-12-2008, 20:44

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •