Strona 7 z 10 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 95

Wątek: Przyszłość Łopienki

  1. #61
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,133

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Cytat Zamieszczone przez tomas pablo Zobacz posta
    Bazyl - ładnych kilka lat temu był zakaz , a i tak jeżdzili ..(...)w
    bo wiesz, rzecz w tym że, nie wystarczy stawiać zakazy i nakazy, ale potrzebny jest system egzekucji, ale kto miałby to robić ?
    Kwestią kluczową jest w tym momencie odpowiedź na pytanie : KTO JEST ZARZĄDCĄ TEJ DROGI ?
    Kto jest odpowiedzialny , za ten tumult na drodze do doliny Łopienki ?
    Kosmici ? komuna ? czy jak zwykle cykliści ? a może jednak ktoś kto ma imię i nazwisko ? Chciałbym wiedzieć !
    Cytat Zamieszczone przez zbyszek1509 Zobacz posta
    A tak bywa w pierwszą niedzielę października.

    Załącznik 33304
    A tutaj Zbyszku, byłbym skłonny ulec raz w roku i pójść na kompromis.
    Jeśli do doliny Łopienki byłby zabroniony wjazd przez cały rok , z wyjątkiem dnia odpustu to myślę , że nic by się nie stało.
    Każdy pielgrzym podążający w takim dniu miałby świadomość co znaczy cywilizacja
    Pozwólmy babciom i innym osobom niepełnosprawnym raz w roku pomodlić się w tym miejscu.

  2. #62
    Bieszczadnik Awatar tomas pablo
    Na forum od
    01.2009
    Rodem z
    pod karpacie
    Postów
    1,461

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Cytat Zamieszczone przez don Enrico Zobacz posta
    .....KTO JEST ZARZĄDCĄ TEJ DROGI ?

    Kosmici ? komuna ? czy jak zwykle cykliści ? a może jednak ktoś kto ma imię i nazwisko ? Chciałbym wiedzieć !

    .
    myślę- że ALP

  3. #63
    Fotografik Roku 2010
    Fotografik Roku 2009
    Fotografik Roku 2008

    Awatar bartolomeo
    Na forum od
    07.2005
    Postów
    4,244

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Cytat Zamieszczone przez don Enrico Zobacz posta
    potrzebny jest system egzekucji
    Zwykły szlaban nie wystarczy?
    Czterech panów B.

  4. #64
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2012
    Postów
    841

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Taram, taram, dla wdów, inwalidów raz w roku wjazd tam.

  5. #65
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,133

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Cytat Zamieszczone przez partyzant Zobacz posta
    Taram, taram, dla wdów, inwalidów raz w roku wjazd tam.
    Najlepiej inwalidów utylizować, nie będą się szlajać po Łopience

  6. #66
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2012
    Postów
    841

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Podoba mi się Twój pomysł, żeby na czas odpustu udzielić zmotoryzowanym odpustu. Moje dziecko samo o własnych siłach nie doszło by do cerkwi więc jeżeli nie ma szlabanu to raz na jakiś czas nie muszę się zastanawiać ale zastanawiam się dlaczego napisałeś o utylizacji.

  7. #67
    Bieszczadnik Awatar zbyszek1509
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Gostynin
    Postów
    810

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Cytat Zamieszczone przez don Enrico Zobacz posta
    Najlepiej inwalidów utylizować, nie będą się szlajać po Łopience
    Tak don Enrico, z Twoją pierwszą wypowiedzią całkowicie się zgadzam. Jednak co do drugiej (ironicznej w podtekście) już nie tak bardzo, gdyż nigdy nie wiemy jaką przyszłość zdrowotną, ktoś nam, lub my sami jesteśmy w stanie sobie zafundować.
    Ale tak na poważnie to tych babć, dziadków i innych mniej sprawnych osób, to można było na palcach policzyć.

    Odpust w Łopience1.jpg

  8. #68
    Szkutawy
    Guest

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    Wydaje mi się, że na cały ten problem należy popatrzeć z trochę innej strony.... czyli każdej. Lasy udostępniły najprawdopodobniej ten dojazd nie bez powodu. Pierwszy prozaiczny i na pewno nie bez znaczenia to większa turystyczna presja w tym zakątku. Załóżmy, że droga jest zamknięta jak kiedyś...Inwalida posiadający legitymację inwalidzką może wjechać na teren leśny samochodem oznakowanym. Wyobraźmy sobie, że wjeżdżają dwa takie samochody, a następnych dwóch kierowców bez uprawnień jedzie śmiało za nimi w myśl zasady... skoro oni tam jadą, to co mi nie wolno?... i już jadą cztery. Grupa turystów to widzi i sobie rozważają... popatrz Franek jacy my frajerzy jesteśmy... panicze wjeżdżają, a my co?.... następnym razem to na pewno nie będę dygał na piechtę.... Nadjeżdża leśniczy... kontroluje jeden samochód z inwalidą - puszcza, drugi w między czasie sobie odjeżdża (ten bez uprawnień), trzeciego inwalidzkiego- puszcza. Widząc to ludzie, którzy bezprawnie wjechali szybko zmierzają do swego pojazdu, by oddalić się z miejsca zbrodni. Leśniczy zajeżdża drogę i wywiązuje się gromka dyskusja, że jak to jest trzy samochody odjechały, a oni mają mandat płacić. Leśniczy wzywa straż leśną, bo sytuacja robi się napięta i po około dwóch godzinach od początku tej sytuacji, kierowca odjeżdża z mandatem w ręku i całą swoją ferajną. Franek kalkuluje dalej, zamiast oddać się urokowi okolicy, czy za rok nie lepiej jednak wjechać samochodem, bo tylko 1-4, że jak ktoś nadjedzie to go złapią. Mija tydzień i Nadleśniczy wzywa Leśniczego... panie kolego, co tam się u was na tej Łopience dzieje... w gazecie piszą, że jedni mogą wjeżdżać, a innym się zabrania i karze... jakieś protekcje, czy coś.... Leśniczy wyjaśnia i jeszcze dokłada inne sytuacje związane z drogą. Wszyscy na różnych szczeblach myślą co zrobić... czy chronić twardo to miejsce, czy udostępnić ze względu na miejsce kultu. Poglądy się ścierają i mało tego każdy się podpiera stosownymi przepisami i rozporządzeniami. Drogę udostępniono. Po jakimś czasie pewien samotny tramp zmierza do Łopienki z przeciwnej strony, przysiada na wzgórzu, wyciąga bułkę zawiniętą w gazetę. Bułkę smakowicie zajada, obserwując zatłoczoną drogę prowadzącą do cerkwi. Po chwili zauważa, że bułka była zapakowana w artykuł o drodze do Łopienki. Czyta... spogląda na samochody i też już ma coraz bardziej wyrobione zdanie w tym temacie.... Temat można ciągnąć dalej.....i wcale tak nie musiało być.... ale morał jest taki z tej przydługiej opowieści, że jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Osobiście też bym chciał tam przywędrować, kiedy nikogo nie ma i duchy przeszłości łkają w dolinie, ale jest to trudne do spełnienia. Czasem warto wstać nad ranem...

  9. #69
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,216

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    No, no... przemolla, żeś zarys fabuły nakreślił. Czytając czekałem aż jakiś "pątnik" wyjmie gnata i strzeli w czoło leśniczego a ten padając wypali z dwururki i powali kilku postronnych obserwatorów. Byłoby obok miejsca kultu... też miejsce tragedii I tylko, które byłoby wtedy bardziej medialne?
    A tak już pomijając nakreśloną fabułę, pomyślałem sobie o tych pielgrzymach, którzy kiedyś, kiedyś potrafili na nogach iść, do cudownej ikony Matki Bożej, nawet z Węgier. To była dopiero wiara! Teraz, jak ostatnio tam widziałem, padnięta panienka zdychała z wysiłku (z upału?) leżąc na wznak (i skąpo ubrana) na ławie w kościele. Fakt...chłodniej tam było. Ot znak czasu, znak podejścia do wiary, do miejsca kultu, szacunku dla innych.
    Pierwszy raz jak tam dotarłem, było cicho i pusto,tylko jakiś facet z brodą krzątał się, odnawiając dawną cerkiew, stały worki z cementem, lasowało się wapno, było pełno desek, kościół był zamknięty, ale mi "ten z brodą" otworzył, opowiedział, że sam go odbudowuje... co mnie niesamowicie zdziwiło. Na wiele lat utkwił mi szacunek w głowie dla niego (później śledziłem tylko każdy etap odbudowy). Ot, że facet miał aż taką pasję i zaparcie. Ja jako, bez mała, ten dawny pielgrzym udałem się do następnego punktu pielgrzymki... do Kibakowej kapliczki. Gdy już tam byłem, modliłem się w cichości, odbyła się mała retrospekcja... nadjechał "Kibak" koniem (już nie wołami) z ogromnym okorowanym balem drzewa i spowalniając zakręcał na spadku (nie spadł w dół). Na tym balu dojechałem, jeszcze żółtą żwirową drogą, do Polanki, dalej już piechotą do Terki. No cóż... tacy są pielgrzymi, jedni na nogach, drudzy samochodami (masa jest wytłumaczeń) a niedługo... może i one już nie wystarczą. Przemolla za jakiś czas wymyśli lepszą fabułę Przepraszam przemolla... tak mnie jakoś naszło po Twoim fajnym tekście (co jest dobre bo wywołał inspirację).
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

  10. #70
    Bieszczadnik Awatar tomas pablo
    Na forum od
    01.2009
    Rodem z
    pod karpacie
    Postów
    1,461

    Domyślnie Odp: Przyszłość Łopienki

    ten facet z brodą , o którym wspominasz to zapewne Zbigniew Kaszuba . Też pamiętam tamte lata , gdy cerkiew była ruiną . Fakt, ruch wtedy był tam nie wielki .

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Do Łopienki przez Hyrczę – opowiadanie w 5 odcinkach.
    Przez Wojtek Pysz w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 27
    Ostatni post / autor: 07-10-2015, 20:23
  2. Już przyszła
    Przez mniszek w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 15-12-2009, 14:40
  3. UA/PL - przyszłość
    Przez don Enrico w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 127
    Ostatni post / autor: 08-08-2009, 09:34
  4. Zasady przyszłego głosowania - wyboru miejsca VIII KIMB
    Przez Stały Bywalec w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 33
    Ostatni post / autor: 22-12-2008, 19:44

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •