25 lat temu owa trangulka wyglądała jak poniżej, więc Bazylek coś tam powinien pamiętać A wspiąć to mi się na nią nie udało
25 lat temu owa trangulka wyglądała jak poniżej, więc Bazylek coś tam powinien pamiętać A wspiąć to mi się na nią nie udało
Co to jest elita parkowa ?? A nie-dziewicze enklawy mogą być ?
A kto przetrzymuje tą dużą część społeczeństwa? Do tego w gettach, do tego bezbarwnych? Czy aby nie trzeba zawiadomić jakichś organów o tej karygodnej, a może nawet przestępczej sprawie? No i kto (gdzie ?) zamknął nam góry??
Ostatnio edytowane przez Browar ; 08-05-2013 o 23:42
Pozdrav
Browar ! Czasami żeby włożyć kij w mrowisko używa się w wypowiedzi niekonwencjonalnych form retorycznych które tak jak w tym przypadku mają podkreślić emocje autora. Zawsze taki manewr jest ryzykowny ponieważ przy odrobinie złej woli czytającego można narazić się na złośliwą kontrę. Enklawą zasadniczo jest obszar otoczony terenem o nieco innym charakterze, np. Berlin Zachodni był enklawą. O przetrzymywaniu w gettach należało by powiadomić niezawodnego Antoniego M.- on to napewno wyjaśni. Niestety wdając się w takie dywagacje łatwo stracić z oczu meritum sprawy. Podejrzewam, że to elita parkowa podjęła próbę zatrzymania Drogi Krzyżowej na Tarnicę, choć tu nie całkiem jestem krytyczny, bo czy w takich warunkach łatwiej o skupienie czy profanum ?
Wracam do sprawy. Łopienka jaką pamiętam przed odbudową była inna. Dzisiaj żeby zapobiec "wałęsaniu się turystów po krzakach " ktoś wymyślił szlak na Korbanię z wieżą widokową i niech to zrobi.
Nie wytłumaczyłeś co to za tajemna elita parkowa. A to zapobieganie wałęsaniu się po krzakach nie wiem dalej na czym ma polegać. Przecież Marcin nie napisał: budujemy ścieżkę na Korbanię, więc będzie zakaz schodzenia z niej. Nawet nic nie pisał o nakazie korzystania z tej ścieżki. Dla mnie jest sprawa jasna - szkoda Korbani, taka fajowa góra była, trzeba się przenieść na inną. A jak jednak będę chciał na nią wyjść, to i tak z tej ścieżki nie skorzystam.
Za przetrzymywane w gettach społeczeństwo się nie martw, ono się samoprzetrzymuje
Ostatnio edytowane przez Browar ; 09-05-2013 o 08:44
Pozdrav
Ja chyba widziałem elitę parkową. To było w Parku, a dokładniej na pętli nad potokiem Niedźwiedzim.
Stał tam autokar (tak, tak !!!) a z góry schodziły co rusz kolejne osoby.
Może ktoś pomyśli że ten autokar przywiózł niepełnosprawnych ?
Może ? ale zewnętrznych oznak nie widziałem, więc tak, to musiała być elita parkowa.
p.s. ale to chyba nie na temat napisałem.
Witam,
Na wstępie przepraszam za swą emocjonalną wypowiedź i argumentację ad personam:) Ale bardzo mnie poruszyły informacje - może zbyt ogólnikowe, ale pozwalające wyrobić sobie zdanie o niektórych elementach projektu. Po pierwsze - jak już wspomniałem - jestem raczej wrogiem stawiania wież widokowych. Naprawdę takie działanie generuje zwiększony ruch turystyczny. Przykładem bliższym Bieszczadom jest choćby wieża na Radziejowej. W sezonie ciągną z Rytra całe konwoje na jej szczyt i niestety wraz z tłumem pojawiają się brud, harmider, wrzeszczące dzieci (nie mam nic przeciwko dzieciom, ba nawet je bardzo lubię, ale swojego nauczyłem szanować ciszę w górach, czego wielu innych nie zamierza ze swymi dziećmi czynić). Pod wpływem takich 'atrakcji' zmienia się znacząco wartość miejsca. Już poprowadzenie szlaku może silnie zmienić charakter miejsc - przykładem jest Dwernik Kamień czy też Sine Wiry. I nie mam zamiaru w tym miejscu pisać o 'elitach' turystycznych nic więcej niż to, że każdy do tej elity mógł wejść, wybierając się nieznakowaną drogą w miejsce uznane za kultowe, super, piękne, magiczne, czy jak je zwał, bo chciał poznać tajemnicę miejsc. Gawiedź tym się nie kieruje. Nie chodzi tu o żadne elitarne prawa (bo takich nie ma) tylko o uszanowanie czegoś, co może przetrwać tylko w ciszy i przy małej obecności ludzi. W dodatku takich ludzi, którzy w ogóle szanują otoczenie. Takie miejsca są wartością samą w sobie, na którą w dodatku jest zapotrzebowanie na tzw rynku. Malowanie wszędzie, jak leci szlaków, znaczków, stawianie tablic, wież, budek z IT za każdym razem skutkuje zniszczeniem tych trudno uchwytnych dla gawiedzi walorów różnych miejsc. Jeśli chodzi o mój stosunek do gawiedzi w ogóle, to powiem tyle - nikt mi nie każe włazić na Tarnicę lub Śnieżkę i znosić cierpliwie tłumną obecność ludzi. Nic mi nie przeszkadzają takie miejsca, bo mam jeszcze wybór innych, spokojniejszych i pozwalających na zwyczajną chwilę odpoczynku. Niech gawiedź łazi swoimi drogami, ale niech decydenci nie odbierają takim jak ja tych nędznych resztek miejsc 'dla elity' budując wiaty, ławeczki i inne bzdety wszędzie, gdzie się da.
W ogóle niechaj twórcy tego 'turystycznego' koszmaru pamiętają o zasadzie rezerwatu i antyrezerwatu i koniecznej równowagi między tymi częściami terenu. To również ma znaczenie dla miejscowej przyrody.
Pzdr
Derty
PS: Jest dziwne, że w miejscu jakoby nie posiadającym walorów przyrodniczych urządza się ścieżkę przyrodniczą...
Ostatnio edytowane przez Derty ; 09-05-2013 o 11:47 Powód: pośpiech
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Przypomniało mi się opracowanie, które kiedyś czytałam:
http://webcache.googleusercontent.co...&ct=clnk&gl=pl
(to się też otwiera jako PDF ale nie wiem jak wstawić w tym formacie)
I w tym opracowaniu jest jasno powiedziane to, co najbardziej przeszkadza mi w tego typu projektach - że jest to wyraźnie zdefiniowany PRODUKT TURYSTYCZNY. Z momentem zaistnienia ścieżki w Łopience, czy gdziekolwiek indziej, te miejsca przestają po prostu być pięknymi miejscami na ziemi a stają się właśnie produktami turystycznymi. Nie przeszkadza mi jako taka wieża widokowa na jakiejś górze, deszczochron na polanie itp. obiekty. Dopóki nie stają się elementem jakiejś ścieżki są po prostu elementem krajobrazu, ładniejszym lub nie. Ale jeśli staja się elementami ścieżki tj produktu turystycznego to tym samym w jakiś sposób ich znaczenie w tym krajobrazie się zmienia. Jeśli powstaje ścieżka - z tablicami, oznaczeniami, ławeczkami - to tym samym twórca ścieżki daje odbiorcy tego produktu turystycznego - sygnał, że powinien on tą ścieżką pójść bo warto, ze ta ścieżka została stworzona specjalnie dla tego turysty. I tu właśnie jest sedno. Bo o ile bez ścieżki ogromna część turystów poprzestaje na bliskich okolicach cerkwi, w momencie powstania ścieżki skorzystają z niej, idąc dalej niż ta okolica - czasami tylko dlatego, że taka ścieżka jest. Czasami po przejściu ścieżki stwierdzą, że było to bez sensu, bo tylko krzaki i właściwie te same widoki, jak na tej ścieżce na której byli wczoraj.A gdyby, ktoś nie zachęcił ich ścieżką, pewnie wcale by tam nie poszli i jakoś specjalnie z tego powodu nie odczuliby braku.Moim zdaniem te powstające masowo w ostatnich latach ścieżki nie kanalizują ruchu turystycznego ale go generują w zupełnie niepotrzebny sposób. To jest zadziwiające - kiedyś, kiedy nie było internetu, ogromnego wyboru przewodników, map, opracowań, gps-ów itd - nie było potrzeby tworzenia ścieżek, teraz - kiedy informacja jest na wyciągnięcie ręki - trzeba turyście wstawić jeszcze tablicę informacyjną do lasu. Moim zdaniem góry są absolutnie dla wszystkich - ale jako pewne dobro, o które trzeba się troszkę postarać - nie jako produkt turystyczny do wzięcia w promocji lub bez.
A dla mnie, to po prostu strasznie smutne jest.
Jakoś po krotce odpowiem zbiorowo dlaczego jest tak, a nie inaczej. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że ten element projektu jakim jest ścieżka w Łopience będzie aż tak dyskusyjny. Czemu projekt, bo w taki sposób można zdobyć środki (jak znasz Bazylu inny to zaproponuj, z chęciom skorzystamy). Dlaczego ścieżka w Łopience, a dlatego, że sporą ich ilość likwiduje się w innych miejscach (bardziej wartościowych przyrodniczo) lub nie pozwala na ich wytyczanie. Różne podmioty lub osoby tworzyły rozmaite ścieżki/szlaki przez ostatnich naście lat. Często były one wyznaczana przez miejsca, przez które przebiegać nie powinny. Dlatego, żeby nie tylko "wyganiać ludzi z lasu" powinno się im coś zaproponować. Ścieżka przez Łopienkę i na Korbanię w większości będzie biegła po drodze leśnej lub już istniejących ścieżkach (z Łopienki na Hyrczę). Ścieżki na szczyt Korbani już istnieją wyznakowane są chyba od jakichś 10 lat od strony Bukowca. Część ludzi i tak próbuje złazić na siłę do Łopienki, więc lepiej, żeby szli wyznaczonym szlakiem niż tak sobie przez las. Likwidacja szlaków, czy ich tworzenie musi opierać się o ochronę walorów przyrodniczych - stref ochronnych, miejsc bytowania czy migracji chronionych gatunków zwierząt, stanowisk wrażliwych gatunków roślin czy siedlisk przyrodniczych. Dlatego też sporo ścieżek/szlaków musiało być zlikwidowane. Co mnie cieszy to to, że nikt za nimi nie płacze. Ścieżka przez Łopienkę powstaje w miejscu atrakcyjnym turystycznie, gdzie ludzi można koncentrować, a jej przebieg jest tak dobrany, by nie szkodzić walorom przyrodniczym. W większości przebiega on przez drzewostany porolne lub żyzne buczyny o przeciętnych walorach przyrodniczych. Jeśli ktoś ma argumenty przyrodnicze za tym, że ścieżka powinna przebiegać inaczej to bardzo chętnie ich wysłucham i jeśli będzie możliwe postaram jakoś uwzględnić. Nie jestem milośnikiem ścieżek i szlaków i jeśli nie muszę to nie lubię po nich łazić, ale niestety rzeczywistość jest taka, że ludzi w większości w lesie trzeba jakoś prowadzić - stąd szlaki turystyczne i ścieżki. Likwidując jedne ścieżki lub nie godząc się na powstanie innych, które by rozpraszały ruch turystyczny lub wręcz wprowadzały na tereny wartościowe przyrodniczo należy stworzyć ludziom jakąś alternatywę. Najlepiej, żeby było to blisko i w miejscach, gdzie ludzie i tak są. Dlatego Korbania. Wiem, że dla wielu ludzi Łopienka ma duże znaczenie emocjonalne lub religijne, ale kształtowanie ruchu turystycznego na obszarach przyrodniczych nie może się opierać na emocjach lub odczuciach religijnych części osób. Korzyści z likwidacji różnych dziwnych szlaków i ścieżek będę znacznie większe, niż ewentualne zagrożenia jakie mogą się pojawić w Łopience. Jeśli ktoś jest zainteresowany to zapraszam do bliższego zapoznania się z podstawami i kształtem całego projektu.
PS 1. Koszy nie będzie, bo nie lubię koszy w lesie, choć jeszcze bardziej nie lubię śmieci.
PS 2. Jak ktoś ma rzeczywiście jakieś argumenty przyrodnicze za tym, że wyznakowany szlak na Korbanię będzie większą szkodą niż są obecnie istniejące ścieżki, które są likwidowane to zapraszam do podzielenia się.
PS 3. Tablice, które będą mają nie straszyć w zamierzeniu. Myślę, że nie będą one bardziej uciążliwe niż są na przykład tablice istniejące w BdPN.
PS 4. Założeniem projektu jest ochrona walorów przyrodniczych, a nie ich dewastacja. Dopuszczenie ruchu lub koncentracja tam, gdzie on będzie najmniej szkodzący walorom przyrodniczym.
PS 5. Parkingi, które powstaną w miejscu płatnych lub zwyczajowych miejsc parkowania aut będą bezpłatne.
Oczywiście pozdrawiam
Marcin
Z Górzanki "zniknęła" kopia obrazu MB Łopieńskiej i tak na pierwszy rzut oka to ta kopia zastąpiła gorszą kopię w samej Łopience...
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki