Więcej tutaj, krótki fragment poniżej.

W liście do europosłanki Joanny Skrzydlewskiej Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wyjaśnia [...] "Drogowe przejścia graniczne na granicy polsko-ukraińskiej lokalizowane są zazwyczaj w dużej odległości od obszarów zurbanizowanych, co w istotny sposób ogranicza możliwości dotarcia do przejścia pieszo. Przykładowo, miejscowość Dołhobyczów położona jest 4 km od nowego przejścia granicznego, liczy niecałe 1,5 tys. mieszkańców, a najbliższe miasto powyżej 10 tys. mieszkańców, tj. Hrubieszów, położone jest 36 km od przejścia" - czytamy w piśmie do pani poseł.
I jeszcze:

O utworzenie pieszego przejścia w Krościenku zwracali się do wojewody starosta bieszczadzki i burmistrz Ustrzyk Dolnych. - Odpowiedź wojewody była odmowna. W Krościenku nie ma odpowiedniej infrastruktury do utworzenie 2-3 punktów odprawy podróżnych. Nie możliwości zapewnienia bezpiecznego dojścia pieszo z Ustrzyk do Krościenka, a przy przejściu nie ma miejsca na stworzenie parkingu dla samochodów - wyjaśnia Małgorzata Oczoś, rzeczniczka wojewody podkarpackiego.
Czyli po staremu: nie da się bo się nie da.