Siedzę w robocie a dzięki Tobie trochę mogę pospacerować. Dzięki za opowieść.
Siedzę w robocie a dzięki Tobie trochę mogę pospacerować. Dzięki za opowieść.
dzięki ! ..z tego co widzę- uprzątnięto z gruzu wnętrze ( ciekawe co się stało z resztkami terakoty ? ...i czy nie znaleziono kolejnego jakiegoś '' skarbu'' , jak to kiedyś w postaci skrzyni z archiwów UPA ) , mury wydają się oczyszczone , usunięto dziczki wyrastające z murów. Ciekaw jestem , czy będzie rekonstrukcja dachu ( i z jakim efektem ? )
Resztki terakoty widziałem w okolicach miejsca, gdzie kiedyś stał ikonostas.
Mam już pewność że znasz te tereny bardzo dobrze, może kiedyś pokusił byś się na opowiedzenie takich właśnie (jak skarb) i innych ciekawostek?
Odchodząc od cerkwi gdzieś w dolince przed Ryli mignęło mi 2 turystów więc pies znów na smycz i wędrujemy. Próbuję "zmusić" go aby napił się na zapas w strumieniu przed podejściem ale jakoś nie chce zrozumieć. Po trochu korzystając z pomocy psa pnę się pod górę, w połowie podejścia znajdujemy kałużę - pies jest zadowolony, ja z racji prowadzenia go na smyczy po chwili spodnie mam takie jakbym to ja się w tej kałuży tarzał. Wreszcie wydrapujemy się w pobliże szczytu i zasiadamy na zasłużony odpoczynek z widokiem na cerkiew jak i pokryty łatami śniegu Smerek. Znów nie ma wody dla psa, a ja muszę się zastanowić czy realizować dalej plan wycieczki czy już zacząć skracać No cóż, i tak muszę zejść do Hulskiego, cerkwiska i cmentarza nie odpuszczę - zastanawiam się tylko czy przejdę pod linią elektr. czy iść na szutrówkę. Ruszamy w kierunku Smereka, teren pod linią jakoś mi nie odpowiada, idę więc na szutrówkę. Nią w dół łatwo się idzie, sił trochę wróciło i postanawiam jeszcze odwiedzić wodospady na Hulskim. Są oba na zdjęciach, nie wiem jak kto lubi więc jeden w wersji cukrowej drugi w normalnej. Ten drugi trochę kłopotu mi sprawił, gdyż opis dojścia jaki znalazłem sugerował zaatakowanie go z prawego brzegu (a więc przejść mostkiem na drugi brzeg) a zejście do niego z placu coś mi się wydawało gorsze niż z drugiej strony?
Wracam w kierunku cerkwiska, skręcam z szutrówki zbyt szybko w drogę, która po chwili niknie wśród krzaków. Po ok 200m chaszczowania wychodzę koło cmentarza i cerkwiska. Chwila odpoczynku i zastanawiania - czy już mieszkańcy doliny wiedza o mej obecności? A może nawet już zdjęcia mam zrobione?
Schody, schody, schody. Idę, szukam, nie mogę znaleźć. Właśnie wróciłem z Tworylnego. Doszedłem do Sanu (bród w Twotylnem), zobaczyłem resztki zabódowań wsi Tworylne i zdziczałe sady - BAJKA. A co do schodów, to nikt z pytanych po drodze (choć znają Tworylne jak swoje...) nie wiedział gdzie się znajdują.
Pozdrawiam !
Tomku, widziałem odnowioną kapliczkę w Rajskiem, świetna robota. Cmentarz i odnowione tablice zostawiam na sierpień.
Pozdrawiam !
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki