Kolega miał kiedyś wypadek, że w jego chałupie w Gorcach żmija ukąsiła mu psa (a właściwie sukę) w nos. Suczka nieduża, wielkości szpica (i trochę podobna). Na szczęście akurat to zauważyli, suczka zaczęła w oczach puchnąć, załadowali ją do samochodu i pędem zajechali do Nowego Targu, gdzie w około godzinę po ugryzieniu już dostała surowicę w lecznicy weterynaryjnej. Gdyby nie to chyba byłaby nie do uratowania. A tak tylko kilka dni przechorowała, potem wyzdrowiała i jeszcze w wieku 12 lat miała szczeniaki.
Lekarz im mówił, że mają na miejscu surowicę, bo często się zdarzają ukąszenia owiec.




Odpowiedz z cytatem
Zakładki