A to generał nie na Powązkach?
Co do kopania to ja jestem za! Uważam, że skoro już zburzyli to teraz trzeba przekopać i nasadzić jabłonek w Jabłonkach. I zasiać pod jabłonkami trawkę (ale nie taką z rolki tylko taką prawdziwą pachnącą, z koniczyną i innymi kwiatkami. I postawić kilka samoobsługowych (albo i z obsługą) takich prostych tłoków do soku. Już sobie wyobrażam! W cieplutki wiosenny dzień poleżeć na trawce pod kwitnącymi jabłonkami w Jabłonkach, a w upalny letni dzień napić się zimnego soku z jabłek z jabłonek w Jabłonkach albo zjeść takie soczyste jabłuszko z jabłonek w Jabłonkach.
Do pomnika żadnego sentymentu nie czułam. Mógł być, ale jak go nie będzie to też dobrze.
Babcia opowiadała, że jak jechali z generałem z Baligrodu to zajechali do Leska i go przywieźli do starej kuźni (była tam kiedyś w okolicach parku). Ale po co to już nie pamiętam (chyba z podkuwaniem nie miało to nic wspólnego ), może żeby ludziom pokazać bohatera.
Zakładki