A miało być tak pięknie.
Przygotowania jak zwykle zaczęły się z dużym wyprzedzeniem. Najpierw głosowania powsimordowe, potem wstępne przyzwyczajanie szefostwa, że "jak zwykle" część urlopu biorę w maju. Jest "wstępna" zgoda. Zbliża się wiosna, zbliża się KIMB.
Zaplanuj coś - rozśmieszysz Pana Boga mówi stare porzekadło. Wiosna była dość paskudna, no i ten chichot z góry ...
Najpierw drogą mailową, potem zwykłą pocztą przyszło oficjalne pismo. Do tego lista wymagań dotyczących bezpieczeństwa, stroju, plan wejścia, karta identyfikacyjna, karta parkingowa, słowem trzeba zacząć się przygotowywać do WIZYTY. Przegląd szafy nie pozostawił złudzeń: będą wydatki. Mieszkamy w aglomeracji, to nie powinno być specjalnych problemów z nabyciem czegoś odpowiedniego. Już pierwsze 6 butików w galerii handlowej rozwiało moje nadzieje. W sklepach pełnych tysięcy kiecek nie ma jakiejkolwiek choć trochę "podobnej" do tej, która mogła by być odpowiednia. Trzeciego dnia poszukiwań (ten facet z aureolką nad głową, to ja) jest: piękny materiał na kostium. Musiał być piękny, droższego $^&^%$#$% piękniejszego nie było. Krawcowa to tylko drobny szczegół, bo nie musiałem chodzić na przymiarki. Jeszcze tylko modystka i nakrycie głowy (wymagane protokołem). Przeszło w miarę bezboleśnie.
A KIMB?
A KIMB coraz bliżej,
Zakładki