W oczekiwaniu na pojawienie się pozostałych sprawozdawców – kilka słów o Roztoczu Wschodnim. Jest to rejon, zupełnie podobny do Bieszczadów, gdyby nie fakt, że góry są tu znacznie niższe. A nawet nie są to góry, tylko pagórki. Podobnie, jak w Bieszczadach do II wojny światowej we wsiach mieszkała tu głównie ludność rusińska. Pisali cyrylicą, modlili się w drewnianych cerkwiach, pasali bydło i uprawiali rolę. W miasteczkach mieszkali także Polacy i Żydzi. I podobnie, jak w Bieszczadach Żydzi znikli podczas wojny a po wojnie ludność ukraińską wysiedlono. I zostały puste – czasem spalone – wsie, dziczejące sady, zarastające lasem pola.
Wielu z bieszczadzkich wędrowców chodzi zawsze z szeroko otwartymi oczami, żeby wytropić w terenie ślady dawności: cerkwiska, podmurówki domów, dawne drogi, mosty, kolejki leśne.

Na Roztoczu jest podobnie, może nawet więcej tych śladów dawności można znaleźć. Jeszcze niedawno stały resztki zrębów drewnianej - nieużywanej od prawie 70 lat - cerkwi w Teniatyskach.


Na dawnych cmentarzach, przy dawnych drogach, na terenach dawnych wsi stoją do dziś kamienne krzyże. One będą jednym z motywów przewodnich naszej wędrówki.