Nie jesteś sama w tym "bólu" :)
Kiedyś myślałem, że nie ma dla mnie lepszego miejsca niż miejscowość w której żyję i się wychowałem.
Jednak wszystko zaczęło się zmieniać dwa lata temu, przy okazji pierwszej "świadomej" wizycie w Bieszczadach.
Wróciłem po roku na klika dni dłużej. Tego lata ponownie. I tak już pewnie będzie co rok!
Mawia się, że "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej". Tylko dlaczego wracają z Biesów do domu czuję raczej smutek niż radość ?!
Oby czas do następnej wizyty w Bieszczadach minął jak najszybciej!
Tego życzę Tobie, sobie i wszystkim podobnym "odmieńcom" :))))




Odpowiedz z cytatem
Zakładki