Tak, nad Osławą. On tam od zawsze
Tak, nad Osławą. On tam od zawsze
Państwo dość silne, by Ci wszystko dać jest dość silne, by Ci wszystko odebrać
pięknie! wspaniałe ptaki! Wielokrotnie obserwowałam je tego lata nad Sanem w Rezerwacie Krywe
Bieszczady są takim miejscem, jednym z wielu oczywiście, które przyciąga osoby, które chcą przed czymś uciec. Śmiem nawet twierdzić, że tylko takich Bieszczady przyciągają. Ludzie chcą uciec od różnych rzeczy: cywilizacji, znaku "stop", hałasu, rodziny, żony-kuriozum. Ile ludzi tyle powodów. Czy to źle, że chcą uciec? Chyba nie, a nawet powiedziałbym, że jest to jak najbardziej pozytywne. Jest to duży plus, że chcą coś zrobić z tym wszystkim, że szukają swojego małego "raju" i go znajdują.
Maks, innymi słowy to są tacy "okresowi zakapiorzy". Mówię o Tych co przyjeżdżają i wyjeżdżają znowu przyjeżdżają i wyjeżdżają itd.
Niektórych moje stwierdzenie zapewne znobilituje a innych wkurzy a jeszcze inni to zleją... wszystkich przepraszam :)
A czy każdy musi być od razu zakapiorem? Byłoby to nawet wysoce niewskazane.
Poza tym zdecydowana większość potencjalnych zakapiorów nie ma możliwości przenieść się w Bieszczady na stałe. Dlatego siłą rzeczy pojawiają się w nich okresowo.
ja bym powiedziała, że bardziej oderwać się niż uciec - od tych spraw o których piszesz i od każdej innej. oderwać się i naładować akumulatory, by po powrocie znów zmagać się z rzeczywistością, która nas otacza lub by na ową rzeczywistość spojrzeć inaczej, a Bieszczady są lekiem na całe zło! dla mnie na pewno!
Cześć,
mój mąż, tutaj użytkownik Maks, powiedział mi troche o tym forum
Z góry przepraszam bo słabo znam język polski, i uczę się jeszcze.
Nawet jeśli jestem cudzoziemka, również czułam się bardzo pięknie i spokojnie w Bieszczadach.
Byliśmy tam trzy razy. Być może największy skarb Bieszczad nie są górki, ale ludzie, którzy tam mieszkają! Ludzie wielkich i niewinnych sercah, szczerzy, czasami nawet nieśmiały ale oni zawsze napełną nasza serca radością.
Myślę że wiem, jak czują się prawdziwy Bieszczadnicy. Czułam podobną magię w jednej małej wiosce (w innym kraju), która była prawie wolna od turystów. Po spędzeniu kilku minut tam, czułam się jak mogłam pozostać tam na zawsze! To było tak silne i magiczne uczucie, poza moją kontrolą! Czułam się tak, jak moje serce w końcu znalazł swój dom.
To chyba prawdziwa magia i nic innego!
Bieszczady..... terapeuta..., powiernik tajemnic ,... spowiednik... ?
Jak już gdzieś na forum napisałem- dopiero jak się zmęczę w Bieszczadach czuję ,że odpocząłem i fizycznie i psychicznie.
"Leczę się" tam od trzech lat.
Serbofil (?) wita Serbke.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki