Strona 2 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 67

Wątek: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

  1. #11
    Bieszczadnik Awatar TQT
    Na forum od
    01.2007
    Rodem z
    Krk
    Postów
    164

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Zglodnialem... co z tym zarciem?
    Dorzuc do ognia drew....

  2. #12
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Mówisz, masz i o żarciu nawet

    Przepraszam za „bulu” miało być rzecz jasna bólu.
    Ponieważ wyjechaliśmy w środku nocy, odpuściłem sobie autostrady i bardzo ekonomiczna prędkością popędziłem tym razem granatowym karawanem na południowy wschód. Renatka obudziła się koło najbardziej znanego pomnika w Rzeszowie. Nazwy jego nie będę tu wstawiał z przyczyn oczywistych. Po drodze do Leska zjadamy skibki przygotowane jeszcze w Poznaniu. Nie pyrlandczycy jedzą meble czyli kanapki, my jemy skibki! Meble zostawiamy kornikom. Zatrzymujemy się jeszcze przed rondem w Lesku. Już chyba wiecie po co. Kawa i torcik w „Słodkim Domku” zawsze tak robimy i tradycji nie mamy zamiaru łamać. Potem lesko – obowiązkowo księgarnia. Nabyłem droga kupna najnowszą mapę Krukara i stwierdziłem, że jest ona uaktualniona w stosunku do poprzedniego wydania. Polecam! Teraz tylko na drugą stronę Sanu i śmigam do Cisnej. Zatrzymuję się przy schronisku. Podchodzi do mnie biskup, a może „Biskup” , a ja się przedstawiam ojciec Barnaby jestem. Pojawił mu się na twarzy uśmiech od ucha do ucha i o mało nas nie pobłogosławił. Ochoczo pomógł nam wyładować klamoty Barnaby i pozanosił je do składziku jakiegoś. Potem zaproponował nam herbatę albo kawę. Wiem, że Królowej się nie odmawia ale „Biskupowi” chyba można. Odmówiłem, co Renatka wypominała mi przez długi czas. Tacy sympatyczni ludzie, a Ty herbaty z nimi się nie napiłeś. Trudno. Jedziemy do Zawozu, bo już popołudnie nastało. Jedziemy ta drogą, co kiedyś była baaardzo dziurawa, potem była wyremontowana, a teraz dziury w niej są łatane na bieżąco. Dojeżdżam do skrzyżowania i skręcam w prawo. Nie rozpędzam się jednak bardzo, bo postanawiamy zjeść obiad. Bardzo lubimy jadać w barze „Pod Gontami”. Jak sama nazwa wskazuje bar jest kryty ….blachą J. Pamiętam jednak czasy, kiedy był on kryty gontem. Cóż blacha jest tańsza… Nie wiem, czy wiecie ale bar ten przynajmniej dla mnie ma dwie duże zalety. Pierwsza z nich to jedzenie. Niedrogie i zawsze świeże. Jak zamówicie schaboszczaka, to zanim zjecie słyszycie jego ubijanie. Zdarzyło mi się kiedyś, że pierogi były specjalnie dla mnie klejone… Druga zaleta, to Szefowa. Przeurocza Pani, która zawsze opowie cos dowcipnego. Zwłaszcza kiedy goście poczęstują ja czymś mocniejszym. Nie będę tego dalej drążyć. Tam trzeba być. Bar ten jest czynny cały rok, to też cenna uwaga. Po zjedzeniu pysznego obiadu pojechaliśmy wreszcie na kwaterę. Oczywiście najpierw powitanie i kawa. Opowiedzieliśmy sobie co słychać u Danusi i Krzysztofa oraz u nas. Przekazaliśmy Gospodarzom flaszkę pokoju znaczy się tarninówki i poszliśmy się rozpakować…. cdn
    bertrand236

  3. #13
    Bieszczadnik Awatar tomas pablo
    Na forum od
    01.2009
    Rodem z
    pod karpacie
    Postów
    1,461

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236 Zobacz posta
    Już chyba wiecie po co. Kawa i torcik w „Słodkim Domku” zawsze tak robimy i tradycji nie mamy zamiaru łamać.
    heh - to JAKAŚ nowa, świecka tradycja ?? ....też kultywujemy tą TRADYCJĘ !!!

  4. #14

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Dobry wieczór!
    Tradycyjnie mało widzialnie, ale i ja się do Was dosiadam...

  5. #15
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,277

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Hej! Też już jestem!
    Cytat Zamieszczone przez bertrand236 Zobacz posta
    Meble zostawiamy kornikom.
    Taka ciekawostka na marginesie, bo często rzeczywiście jest to mylone- korniki żerują na żywym drzewie, a meble wpieprzają kołatki. Ale to chyba nie ma znaczenia, czy podrzucać do ognia będziemy korniki czy kołatki?

  6. #16
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    A ja głupi myślałem, że kołatki, to takie stare niby dzwonki na drzwiach.
    Pozdrawaim
    bertrand236

  7. #17
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,277

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Owszem, jeśli drzwi zaatakowały kołatki

  8. #18
    diabel-1410
    Guest

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Pisz dalej i kołacz do naszych uszu dźwiękami sztućców przy bieszczadzkich potrawach.Ech tylko 2000 km stąd do nich.

  9. #19
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Jeszcze nie zaniosłem wszystkich bagaży do pokoju, kiedy zadzwonił telefon. Odzywa się Wojtek i pyta się czy już jestem w Zawozie i konkretnie gdzie. Kiedy mu odpowiadałem słyszałem jak bardzo głośno powtarzał moje odpowiedzi i zakończył pytaniem „Iras, wiesz gdzie to jest?” Powiedział jeszcze, że płynie do Zawozu rowerem wodnym. Powiedziałem mu, żeby nas nie szukał tylko zejdziemy nad wodę. Poszliśmy z Renatka do zatoczki i widzimy rower na wodzie ale w rowerze siedzi Iras z załogą, w której nie ma Wojtka 1121. Podpłynęli i nastąpiło powitanie. Iras powiedział, że chyba będę musiał odwieźć Wojtka samochodem – wymiękł biedaczek na rowerze. W końcu pojawił się i Wojtek ze swoją załogą. Z dala było można usłyszeć „Iras! No co „”Kurka wodna”” Ty mnie namówiłeś!. W końcu dobił do brzegu i ledwo wysiadł z łodzi. Poopowiadali trochę o wyjeździe do Albanii. Wojtek zaproponował wspólne spędzenie dwóch dni, na co przystaliśmy. Pierwszy wspólny dzień miał być jutro. Po krótkim odpoczynku wsiedli do swoich „wodnych rydwanów” i odpłynęli. Jak już byli dosyć daleko jeszcze słyszeliśmy narzekania płynące nad wodą. Wróciliśmy na kwaterę i dokończyliśmy rozpakowanie. Stwierdziłem, że jeszcze trochę dnia nam zostało, to podjedziemy odwiedzić Stefana. Z tym Stefanem to jest tak: kilka razy byłem u niego ale nigdy, Go nie zastałem. Ku ogólnemu zaskoczeniu ludzi którzy również stacjonowali u Danusi i Krzysztofa wyjechaliśmy na wycieczkę. Karawan zaparkowałem na placu przy moście, który przed wielu laty był zaspawany. To znaczy miał przyspawaną rurę do lewej i do prawej balustrady, aby nikt po nim nie jeździł. Później rura zniknęła, chyba dlatego aby można było przez niego przewozić drewno. Śmiało przeszliśmy przez most i dopiero wtedy poczułem, że naprawdę już jestem w Bieszczadzie. Powoli, nie spiesząc się idziemy szutrową drogą, która chyba kiedyś była pokryta asfaltem. Wsłuchujemy się w ciszę i dobiegający z dala szum rzeki. Nagle z naprzeciwka idzie grupa kilkunastu ludzi. Kiedy się mijaliśmy, to powiedzieli nam, że dalej nie ma po co iść, bo tam nic nie ma. Odpowiedziałem, że my takie nic bardzo lubimy oglądać i poszliśmy dalej. Zastanawiałem się czy potrafie odnaleźć ścieżkę, którą dochodzi się do domu Stefana. Mimo coraz starszego wieku, trzęsących się rąk i postępującej sklerozy o dziwo nie miałem z tym problemu. Schodzimy zarośniętą ścieżką w dół w stronę Rezydencji Stefana. Renatka zaczęła się troszkę obawiać, że prędzej niedźwiedzia niż Stefana tu znajdziemy. Głośno ją pocieszałem, ze nie ma takiej opcji a w duch zastanawiałem się co zrobimy kiedy ona będzie miała rację? Po kilku minutach stajemy przed Rezydencją. Gospodarza dawno tu nie było, bo chałupa całkiem zarośnięta jest. Cóż znowu nie będę miał okazji poznać Stefana. Na wszelki wypadek wchodzę do środka sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Porządku tam nie było ale tak tu bywa prawie zawsze. Jest to jedyny dom, który znam, w którym okna otwierają się od zewnątrz na zewnątrz J . Postanowiłem jeszcze zejść do łazienki, która jest poniżej Rezydencji. Łazienka jest bardzo obszerna i piękna. Przy wodociągu ktoś (Stefan?) zbudował przedziwną konstrukcję z kamieni. Nie potrafiliśmy się domyślić do czego ona mogła służyć. Ponieważ zaczęło się robić szaro, na powrót Stefania nie było można liczyć, Renatka kategorycznie zażądała powrotu na kwaterę. Cóż, nie miałem wyboru. Kiedy wróciliśmy na kwaterę było już ciemno. Odebrałem jeszcze dwa telefony: jeden od Wojtka, że jutrzejsze spotkanie jest nieaktualne. Drugi telefon był od długiego. Zapytał czy będę określonego dnia w określonym miejscu. Potwierdziłem, że będę z Renatką i z Wojtkiem 1121. długi się ucieszył i zapewnił mnie, że jak zwykle gołębie też będą. Nie powiem, że nie ucieszyłem się na spotkanie z gołębiami. Lubię te „ptaszki” Jeszcze tylko browar, albo i dwa i wylądowałem w łóżku. Skrzypiało tak niemiłosiernie, ze można było w nim tylko spać. cdn
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

  10. #20
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,344

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236 Zobacz posta
    Drugi telefon był od długiego. ... długi się ucieszył i zapewnił mnie, że jak zwykle gołębie też będą. Nie powiem, że nie ucieszyłem się na spotkanie z gołębiami. Lubię te „ptaszki”
    Dzwoniłem, bo nie wiedziałem jaką podstawkę pod gołębie zamówić; małą ok 1kg, czy dużą, ponad 2 kg. Wyszło że potrzebna była duża
    Państwo dość silne, by Ci wszystko dać jest dość silne, by Ci wszystko odebrać

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Solina, ognisko, impreza
    Przez martek w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 16-08-2012, 11:42
  2. Wiosenne ognisko Bertranda
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 163
    Ostatni post / autor: 18-12-2009, 15:31
  3. Krótki zimowy pobyt Bertranda
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 41
    Ostatni post / autor: 08-02-2006, 13:16
  4. Ognisko w Bieszczadach
    Przez mouse w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 21-06-2005, 14:27
  5. Czarcie żarcie
    Przez Henek w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 12-03-2004, 18:42

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •