Strona 4 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 67

Wątek: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

  1. #31
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Skoczyłem na chwilę w Alpy. Obiecuję, że jak wrócę to dorzucę do ognia...

    Pozdrawiam
    bertrand236

  2. #32
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Obiecanki, cacanki... Wróciłem i nie miałem czasu. Jutro będę w Bieszczadzie, to stamtąd będę dorzucał.

    Pozdrawiam
    bertrand236

  3. #33
    Bieszczadnik Awatar tomas pablo
    Na forum od
    01.2009
    Rodem z
    pod karpacie
    Postów
    1,461

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Pozdrów i wycałuj Małgosie i Jędrusia KONIECZNIE !!!!! ....( może załapiecie się na kajaki ?....)
    ps...ja idę mieszać beton
    pozdrawiam !

  4. #34
    Bieszczadnik Awatar Wojtek z Zielonki
    Na forum od
    11.2012
    Rodem z
    Zielonka
    Postów
    258

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236 Zobacz posta
    Obiecanki, cacanki... Wróciłem i nie miałem czasu. Jutro będę w Bieszczadzie, to stamtąd będę dorzucał.

    Pozdrawiam
    Dorzuć, dorzuć, bo zaczynam tęsknić, a przecież tak niedawno wylazłem z tej dziupli
    Pozdrawiam!
    Ostatnio edytowane przez Wojtek z Zielonki ; 27-09-2013 o 14:36

  5. #35
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Cytat Zamieszczone przez tomas pablo Zobacz posta
    Pozdrów i wycałuj Małgosie i Jędrusia KONIECZNIE !!!!! ....( może załapiecie się na kajaki ?....)
    ....pozdrawiam !
    Jakie kajaki??? Pozdrowimy oczywiście!


    Już wiecie, kiedy w Zawozie świta. O świcie padało, więc nie spieszyliśmy się z poranną toaletą. Nie będę się tłumaczył, o której ale w końcu wyjechaliśmy. Postanowiliśmy sobie pojeździć i ewentualnie tylko trochę pospacerować. Pojechaliśmy małą szosą w lewo. Do końca. Po drodze zadzwoniłem do Superpowsimordy z zapytaniem, czy jest może w Bieszczadzie? Odpowiedziała mi (ta Super…), że nie. Poprosiła mnie, żebym zajrzał na włości.. Jak droga się skończyła, to skręciłem w lewo i zaraz potem w lewo. Podjechałem pod Galerię prezydencką. Pogadaliśmy na tematy różne oraz złożyliśmy stosowne zamówienie na prezent rocznicowy. Wszak za miesiąc będziemy znowu tutaj z rodzinką, która będzie obchodzić w tym czasie Srebrne Gody. W tym czasie przestało padać. Jakoś mi do włości nie było po drodze. Pojechałem na północ, aż do miejsca kiedy odbijała droga w prawo. Skręciłem i podziwialiśmy wioskę. W drodze powrotnej obejrzałem sobie cerkiew z zewnątrz i połaziłem po cmentarzu. Dojechałem do następnej wsi, która nazywa się tak jak miejsce po wsi w innej części Bieszczadu. Tam mieszka wspaniały leśniczy ze swoją rodziną. Zatrzymałem się przy cerkwi, która była otwarta. Obejrzeliśmy sobie ją od środka i ucięliśmy sobie długa pogawędkę ze starszym Panem, który pilnował świątyni. Był on synem przesiedleńców z Sokalszczyzny i opowiadał nam o pierwszych latach po przesiedleniu. Martwił się też o ikonostas w cerkwi, bo mała społeczność nie jest w stanie udźwignąć restauracji głównej ikony. Złożyliśmy małą ofiarę i pojechaliśmy dalej. Zatrzymałem się przy cerkwi obok której jest tablica pamiątkowa członków koła łowieckiego „Żbik” z Ustrzyk Dolnych, którzy odeszli cyt.: „Do Krainy Wiecznych Łowów”. Jak zwykle połaziłem po tamtejszej nektopolii i wróciłem do karawanu. Pojechałem kawałek dalej i skręciłem do wsi. Droga przez wieś i przez bród dojechałem do następnej drewnianej świątyni. Zajrzałem przez dziurkę od klucza. Ikonostasu brak. Ale świątynia chyba jest remontowana. Następnie pieszo przez łąke udaliśmy się do ruin kaplicy dworskiej. W sumie odkryłem bardzo urokliwe miejsce. Postanowiłem, że będę je częściej odwiedzał. (

    Za półtorej godziny wsiadam do karawanu i jedziemy w Bieszdzad, więc kończę teraz, ale dorzucę do ognia już stamtąd)
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

  6. #36
    Bieszczadnik Awatar Wojtek z Zielonki
    Na forum od
    11.2012
    Rodem z
    Zielonka
    Postów
    258

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Odpowiedziała mi (ta Super…), że nie. Poprosiła mnie, żebym zajrzał na włości.. Jak droga się skończyła, to skręciłem w lewo i zaraz potem w lewo. Podjechałem pod Galerię prezydencką
    .

    I jeżeli powiesz, że dom na włości ma litery na... to dorzuciłeś do ognia moją sierpniową wyprawę (prawie ta sama trasa i miejsca).
    Pozdrawiam!

  7. #37
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,348

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Przygasło trochę, to dorzucę drew...
    w tym samym (prawie) czasie co Bertrand spakowałem manatki i zameldowałem się na starych śmieciach nad Osławą. Kilka, no kilkanaście minut potrzebowałem na jakie, takie zagospodarowanie się. Nareszcie u siebie. I pomyśleć, że tak już od 30 lat... Kliniczny przykład zarazy bieszczadzkiej. Na polu praktycznie sami znajomi. I to tacy od serca i od wielu lat. Przywitanie było serdeczne. Wieczorne ognisko zapowiadało się wspaniale.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Państwo dość silne, by Ci wszystko dać jest dość silne, by Ci wszystko odebrać

  8. #38
    Bieszczadnik
    Na forum od
    10.2009
    Postów
    745

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    4-ka w miniaturze wygląda jakby trwało polowanie na dzicz bieszczadzką

  9. #39
    Bieszczadnik Awatar delux
    Na forum od
    02.2012
    Rodem z
    piekła,cieleśnie lubuskie, sercem Teleśnica i Terka .
    Postów
    550

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    Też mi się tak skojarzyło,polowanie jak na safari....z auta...na szczęscie bezkrwawe...misie mogą spać spokojnie
    Tak być nie może,bo tak być musi...

  10. #40
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Królewskie żarcie w Bieszczadzie – nowe ognisko Bertranda.

    W Bieszczadzie za dużo wrażeń i za mało czasu jest na pisanie relacji. Oraz mam problemy z netem…
    Powrót przez łąkę do karawanu. Wracamy nim do dużej szosy i nadal podążamy na północ. Ale nie za daleko… Na pierwszym rozstaju skręcam w prawo, na południowy wschód. Kiedyś już jechałem tą drogą, ale to było dawno. Nie skręcam w prawo do Domu Pomocy Społecznej – tego, w którym ostatnich swoich dni doczekał Majster Bieda – tylko jadę prosto. Postanowiłem dojechać do końca tej drogi. Minąłem wieś o narodowej nazwie i pojechałem dalej. Za wsią drogą podążała z buta malutka staruszka i dźwigała olbrzymie pakunki. Postanowiłem podwieźć kobiecinę dokądkolwiek by ona nie podążała. Zatrzymałem się i zaproponowałem transport. Staruszka powiedziała, że do domu ma niedaleko, ale ochoczo się zgodziła. Wziąłem od niej tobołki i o mało się nie ugiąłem się pod ich ciężarem. Siłaczka jakaś, czy co? Wsiadła do samochodu i pojechaliśmy jakieś 100 – 150 metrów. Zatrzymałem się przed jakąś ruderą. Opowiedziała mi, że miała z mężem wybudować dom, ale mąż zmarł… Teraz nawet pozwolenia na budowę nie ma. Odprowadziłem ją do domu, ale kazała zatrzymać się przed sznurkiem zagradzającym drogę do domu. Powiedziała, ze ma bardzo groźnego psa. Piesek szczekał na mnie, ale nie wyglądał na takiego, co potrafi skrzywdzić dorosłego człowieka. Powiedziałem to staruszce, a ona odpowiedziała mniej więcej tak: „ Panie, jak mu Pan będzie dawał kiełbasę to najpierw rękę panu odgryzie a potem zje ją razem z kiełbasą”. Nie miałem ochoty sprawdzać jej słów. Pożegnałem się ze staruszką i pojechałem droga dalej. Kilkaset metrów dalej droga okazała się zbyt wymagająca dla karawanu. Zawróciłem. Teraz obejrzałem sobie wieś. Wieś, jak wieś, ale domy w niej malownicze stoją, no może nie wszystkie. Zatrzymałem się przy cmentarzu ewangelickim. Przed ni stoi kamień ze zdjęciem kościoła, który stał w tym miejscu jeszcze nie tak dawno (dawno, to pojęcie względne jest). Sam cmentarz wykoszony, ale dawno chyba nie odwiedzany. Przed cmentarzem stoi dom z groźnie wyglądającym psem na łańcuchu. Pomyślałem przez chwilę, ze jest jakaś ustawa o psach, łańcuchach itd. Chyba Krysia (przedtem orsini) jest bardziej zorientowana. Następnie obejrzałem sobie (niestety tylko z zewnątrz) cerkiew, która została tu przeniesiona z Jasienia. Kurczę sporo świątyń w Bieszczadzie wędrowało z miejsca na miejsce…Za cerkwią jest stary cmentarz. Pojechaliśmy dalej. Na rozstaju dróg skręciłem na północ. Poczułem się raźniej. Raźniej, dlatego, że droga ta przypominała „stare” bieszczadzkie drogi. Dziura koło dziury. Powolutku posuwaliśmy się dalej. Można się przyglądać krzaczorom po obu jej stronach. Dojechałem do końca drogi. Mogłem skręcić w prawo albo w drugie prawo, jak mówi mój kolega. I tutaj spłynęła na mnie pomroczność jasna, albo cos takiego. Tam według mapy jest cmentarz, cerkwisko i cmentarz ewangelicki. A ja pojechałem w to drugie prawo na północ. Cóż będzie powód, żeby tu wrócić. Po prawej stronie drogi, jakieś pięćdziesiąt metrów od niej stoi auto i około 20 osobowa grupa młodych ludzi. Też się nie zatrzymałem, żeby zobaczyć, co tam jest… Minąłem po lewej stronie jakieś drewniane chatki i dojechałem do Końca. Koniec jak to koniec nieduży jest. Następnie zatrzymałem się przy cerkwi. Ładna Ci ona jest. Cmentarz za nią nieciekawy, ale jeden grób ładny jest. Potem jeszcze pojechałem do wsi Liskowate, do Ustrzyk do kolegi na kawę i wróciliśmy z Renatką do Zawozu. Ot, taki jeżdżony dzień….

    Nie mam siły na to łącze internetowe Zdjecia do tej części relacji dodam kiedy indziej. Przeepraszam
    bertrand236

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Solina, ognisko, impreza
    Przez martek w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 16-08-2012, 10:42
  2. Wiosenne ognisko Bertranda
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 163
    Ostatni post / autor: 18-12-2009, 14:31
  3. Krótki zimowy pobyt Bertranda
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 41
    Ostatni post / autor: 08-02-2006, 12:16
  4. Ognisko w Bieszczadach
    Przez mouse w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 21-06-2005, 13:27
  5. Czarcie żarcie
    Przez Henek w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 12-03-2004, 17:42

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •