Nie tylko wodospad stracił wodę. Susza taka, że Osława ledwo przemykała się po kamieniach.
Postanowiłem zapolować na motylka... i prawie mi się udało.
Czas leniwie płynął w bieszczadzkim słońcu. Aż przyszedł dzień, w którym trzeba było odebrać gołąbki. Przy okazji idąc do ptaszrni zerknąłem do wnętrza bramy. Takie zaułki już prawie wyginęły i powinny być objęte jakąś formą ochrony
Zakładki